dnia 21.09.2012 05:41
Wiersz w kapitalny sposób ukazuje chłopięcą "bitwę", tym razem stoczoną z chwastami. Autor nie zapomniał jak to jest być dzieckiem. W plastyczny, niemal dotykalny sposób oddaje ciepłą atmosferę babcinego domu. Jestem zachwycona. Pozdrawiam serdecznie. Irga |
dnia 21.09.2012 06:54
Właśnie takie wiersze pisz nam Panie Poeto a my wierszokleci na palcach będziemy wspinać się by poczuć "Mleczną drogę " pod poduszką:):):):)
Wspaniały wiersz, bardzo mi się podoba, pozdrawiam autora.
W.K. |
dnia 21.09.2012 08:19
Pozytywnie; niewiele zastrzeżeń - może tylko te archaizmy (wrażych, posoka), ale zapewne miały, nie tylko tytułem, nawiązywać do Trylogii.
Pozdrawiam:) |
dnia 21.09.2012 08:47
Muzyka pól i feretrony zielska... Wsłuchajcie w słowa!Warto!
Jestem pod wrażeniem,świetny, bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie !!! |
dnia 21.09.2012 10:24
j / w komentarze .... ocena pozytywna
pozdr. MzM |
dnia 21.09.2012 11:31
IRGA - Tak, chciałem dotknąć, jeśli to w ogóle możliwe, mitu dzieciństwa od wewnątrz, poczuć raz jeszcze emocje towarzyszące tym (autentycznym!) wydarzeniom. Nie wiem czy mi się udało w pełni je przekazać, ale być dzieckiem w czasie pisania tego wiersza częściowo się udało :-)
pola45 - Dzięki Polu. Dzieci mają tendencję do sprowadzania zjawisk kosmicznych do domowej skali, potrafią je przyswajać jakby były poduszką, misiem pod kołderką. Taki efekt chciałem osiągnąć.
Marek Bałachowski - tak, w rzeczy samej, stylizacja wynika z chłopięcego zachłyśnięcia się książkami i filmami o Panu Wołodyjowskim. Ale w samym sposobie obrazowania są również echa soplicowskiego ogródka oraz kilka nut z "Na wsi" Czechowicza, który jest dla mnie niedoścignionym wzorem tworzenia sielskiego klimatu.
JT-J - Wiem, że Twoje ucho jest w sposób szczególny wyczulone na melodię wiersza. Bardzo się cieszę, że to słychać.
muki - Dzięki! |
dnia 21.09.2012 12:20
Dobry... więc w szczególny sposób pochyliłem się nad nim! |
dnia 21.09.2012 12:58
Janek - Dziękuję i również ślę pokłony. |
dnia 21.09.2012 17:55
dobra poezja. z przyjemnością czytam.
pięknym językiem pisane. brawo!
pozdrawiam :) |
dnia 21.09.2012 18:41
droga mlekiem odkrywa
komu gwiazdy
spłyną pod oknem
w poduszkę
pozdr;-) |
dnia 21.09.2012 18:47
kropek - Dzięki! Cieszę się, że się podoba. Piękny język - to coś, co jest coraz bardziej passe we współczesnej poezji. Staram się iść trochę na przekór tej tendencji. Ryzykowna strategia, bo łatwo się narazić na zarzuty "staroświeckości". |
dnia 21.09.2012 18:50
Jacom Jacam - He, he! Dobre! Ale to dopiero później, kiedy już życie nas przeżuje i wypluje poza obręb przestrzeni Domu. Wtedy czasami nawet o poduszkę trudno ;-) |
dnia 21.09.2012 20:06
Rzeczywiście fajnie i sprawnie napisany, uchwycony klimat lat dziecięcych.
Pozdrawiam:) |
dnia 21.09.2012 20:06
Przeczytałam moim dzieciom na dobrą noc :)
sobie również - poczytałam z przyjemnością :)
pozdrawiam. |
dnia 21.09.2012 20:34
PaULA - Dzięki, cieszę się, że się udało.
eljen - To największy komplement, jaki mogłem dostać. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoje pociechy! |
dnia 21.09.2012 23:58
Z przyjemnością przeczytałem. Bardzo ładne poetyckie wspomnienie świetnie zapamiętanych i nadal fascynujących epizodów z dzieciństwa.
Pozdrawiam. |
dnia 22.09.2012 00:06
nitjer - Dziękuję! Dzieciństwo to jednak ważny punkt odniesienia niezależnie od wieku. |
dnia 22.09.2012 11:34
śnięte krowy, mama która zaraz bierze w obroty i dziadek kochany jak mój i ja która jak ... nie powiem kto, jak zwykle się rozkleja :)) widzę tego małego urwisa i wiem co wyprawia i co sobie przy tym wyobraża - bardzo fajnie wszedłeś w jego świat, pewnie w twój własny no ale sprzed iiiiiilu lat, a i jeszcze bogactwo języka z tymi dziecięcymi przekręceniami -super :) przyjemność mi sprawiłeś - dziękuję Grześ i pozdrawiam ! |
dnia 22.09.2012 15:01
ooo, jaki dzielny ten rycerz! A ilu wrogów położył! Ooo, należy mu się mycie i mleczna droga pod poduszką...Bardzo dobry obraz dziecka, "odprzypomniny" sobie przed dorosłego mężczyznę. Poczytałam z ogromną przyjemnoiścią. Pozdrawiam serdecznie, Ewa |
dnia 22.09.2012 17:54
mnie zwłaszcza ten końcowy nocny nastrój... |
dnia 22.09.2012 18:30
nieza - Tak było, słowo harcerza, którym nigdy nie byłem ;-) Walka była zacięta. Takich bitew stoczyłem całą masę :)
Ewa Włodek - Dziękuję Ewo! A co ten rycerz sobie o sobie wyobrażał wtedy. Ho, ho! :-)
mastermood - Czechowiczowski, przyznaję się bez bicia. |
dnia 23.09.2012 08:03
Pięknie |
dnia 23.09.2012 11:03
sykomora - Dzięki! |
dnia 23.09.2012 19:37
'Wiały wiały proporce i zawiewały na Ciebie jak ...'
Ale Ty dałeś im bobu,
więc dalej, dalej ...
aż ... '
:)
pozdrawiam. |
dnia 23.09.2012 19:42
januszek - "dać bobu" w tym kontekście to bardzo dobrze powiedziane ;-) Pozdrawiam wzajemnie. |
dnia 24.09.2012 15:30
Nie dopowiadałabym...martwe ciała...poza tym jest świetny. Sama pamiętam taką bitwę, kiedy mieszkałam jako dziecko na wsi. Z łopianu robiłam parasol, kiedy padało.
Serdecznie pozdrawiam:)) |
dnia 24.09.2012 16:40
warisdir - To tak dla większej dramaturgii ;-) Dzięki za uwagę. Ja też robiłem parasol z łopianu :) Pozdrawiam! |
dnia 27.09.2012 06:34
warsidir gdy nie padało - pełnił role papieru.
-Poproszę mydło-
-Toaletowe?-
-Nie, nie! Do twarzy!-
Grzegorz Wołoszyn - rzeczywiście jest tu dobrze oddany, autentyczny kawałek dziecięcego świata, pozdrawiam, MB |
dnia 27.09.2012 12:32
Marek Bałachowski - He, he! Taką rolę pełnił nie tylko łopian :) Pozdrawiam serdecznie! |