Dzwony kościelne smutno bijące w oddali,
Wydające muzykę przy której wszystko zdycha...
Czarny rycerz pod kościołem płaczący...
Ja siedząc na plaży polskiej,
Gdzie Westerplatte leży w zgliszczach,
Oczy zmęczone i smutne patrzące z nadzieją... chociaż nic nie widzące,
Żałosne i bezradne wobec czarnego orła,
Dzwony kościelne ciągle słychać w oddali,
Zagłuszają jeszcze smutnego cygana który śpiewa swoim szkrabom jakieś bajeczki,
Bim bom... koniec pieśni...
Żyd bełkoczący jakieś modlitwy przed żałosną śmiercią,
Wrzaski i błagania matki która trzyma w swoich ramionach córeczkę bez głowy,
Sama później ją tracąc,
Z ziemi wyrasta życie, żłopiąc chciwie brudną krew,
Spalone mięso i smród śmierci, takie ohydne a swojskie dla mnie,
Wszystko splugawione złem z zachodu,
Czując w swoich dłoniach dziwną butelkę z morza a w niej jakiś papier brudny,
Płacząc gorzko wiedząc ze wiadomość której nie mogę przeczytać,
Bo oko za oko... śmierć za śmierć
Dodane przez Quik
dnia 13.05.2012 21:45 ˇ
2 Komentarzy ·
767 Czytań ·
|