na jasnej kanapie piją kawę, powietrze jest suche. Listy spalone. W kominku dogasa biały
ogień. Biały kot śpi na tapczanie, myszy unoszą się w powietrzu. Nic nie jest jasne, oprócz
ciemności w listopadzie.
A wtedy ona przynosi na białym talerzu zaschnięty atrament i próbujemy pisać
bajki o zaczarowanym drzewie, które przemienia się w kobietę, o kocie,
który staje się owadem, o biedaku, który został bogaty. Wylęgają się bajki
jedna za drugą, z ciemności w jasność, aż stają się białe i wtedy
zasypiają na jasnej kanapie, powietrze jest gęste, trudno oddychać. Listy otwarte. W piecu
unosi się zapach chleba. Za oknem białe owieczki liczą czarne barany na niebie. Kot łapie
białe myszy
i gaśnie światło.
W białym pokoju jasne spojrzenie przebija się przez ściany.
Dodane przez Szklanka
dnia 12.04.2012 22:31 ˇ
10 Komentarzy ·
679 Czytań ·
|