A co, gdyby Pan Cogito był tłustym
meksykaninem z resztkami burritos
między zębami albo indiańskim wojownikiem
z rozciągniętą wargą. Czy umniejszałoby
to jego inteligencji i moralności?
Czy przekaz byłby mniej czytelny?
Pan Cogito byłby bardzo groźnym Meksykaninem
chodziłby z naładowanym gnatem po mieście
i rozwalał Polaków kradnących tequilę
Byłby też dzielnym wojownikiem
przynosił mięso po udanych łowach, głaskał
żonę po udzie, współtworzył nowe pokolenie
na uciechę przodków: ich duchów i szczątków
A gdyby został prezesem wielkiej korporacji
dajmy na to McDonald's to czy dawałby
podwładnym wyższe premie i czy każdy
mógłby zostać pracownikiem miesiąca
Ciekawe czy zaprzestałby na sałatce Coleslav
i zjeżdżalniach z Myszką Miki
Zresztą czy Pan Cogito kiedykolwiek
rozważał przejście na wegetarianizm?
A gdyby urodził się wcześniej
powiedzmy jakieś tysiąc lat.
Zostałby papieżem czy Joanną d'Arc?
Paliłby książki i czarownice
czy raczej sam stanąłby na stosie
w geście zjednoczenia z kuszącymi dziewczętami
w wielkich sukniach jak w więzieniach
A może 2000 lat temu sam by się ukrzyżował?
Tak czy inaczej Pan Cogito może mieć
na imię Marian sprzedawać pirackie płyty na Bema
bo w życiu mu się nie poszczęściło
Dodane przez Decadence
dnia 31.05.2007 11:12 ˇ
8 Komentarzy ·
755 Czytań ·
|