cierpliwość pozwala niepewnie stąpać w kierunku wyznaczonym przez pulsujący rytm bębna szamanów
zdobywam się na zgrabny balans nucąc smętnie psalm o słowiczej podłodze
tam
w środku
ubrany tylko w przepaskę na oczach chłonę zapach metrami kwadratowymi skóry
odbieram nasycam zwracam
do początku żeby jednym szarpnięciem uwolnić wszystkie westchnienia
i szepty w pakietach i paktach o agresji
gdzie zęby paznokcie kalają skazitelność w głąb z prosta i na odlew
tylko unerwione drgają synchronicznie w amplitudach trą płyta o płytę seriami wstrząsów wtórnych
Dodane przez copelza
dnia 06.11.2011 17:53 ˇ
5 Komentarzy ·
576 Czytań ·
|