|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: dym |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 22.05.2007 08:45
wypał, chociaz mam mieszane uczucia. do donaldówki świetnie, potem przymuliło: Stiopa widział duszę pierwszy raz w ubiegłą niedzielę tu jest świetnie zbudowane napięcie, które nie zostaje rozładowane, tylko zawieszone w jakiś męczący sposób. i o ile dwuwers sam w sobie jest bardzo fajny, tak na prawdę nie jestem pewien skąd się wziął, znaczy rozumiem okoliczności, widze obraz, ale nie jest to sygnalizowane w tekście, zostaje wprowadzone dopiero teraz, jakby narracja toczyła się od końca. aha no i ten, się podoba, tak tylko marudzę :) |
dnia 22.05.2007 09:12
qrcze jak Kuśmirek, znaczy Piotr, bez przymulenia ale z niepokojącym zawieszeniem owszem.
bardzo, bardzo, a może to jakiś dziwny sentyment, bo Stiopa i Piet'ka?
i tak mnie czaruje?
;) |
dnia 22.05.2007 09:18
a właśnie, dlaczego Pietka ma apostrof? |
dnia 22.05.2007 09:23
Obrazy żyją. mogę czyać i czytać... kolejny Pana wiersz zapisuję w swojej pamięci.
pozdrawiam.
margo - "Wierszofanka" :) |
dnia 22.05.2007 09:25
Piotrze, tak czytam i czytam i jestem zły, że nie wyrzuciłem paru rzeczy. Chociażby a czerń zaplatała powietrze warkoczami dymu. Niewiele wnosi i zamula. Ogólnie fajnie marudzisz :) |
dnia 22.05.2007 09:30
Odruchowo napisałem fonetycznie, jak bat'ko. Już sprawdzam.
Margo :) |
dnia 22.05.2007 09:31
a ja się bałam bez apostrofu... a bo to tak można?
;) |
dnia 22.05.2007 09:32
Mnie wzrusza ten piękny opis smutnej historii, małego Stiopki... "Stiopka widział duszę pierwszy raz w ubiegłą niedzielę..." i świat poraz ostatni.Tak to odbieram...i nieważne jest dla mnie czy to Stiopka, czy Stefcio, mógłby to nawet być Ali... Piękny wiersz. |
dnia 22.05.2007 09:35
odmienia się :), chociaż to prawda, brzmi "piećka" :) |
dnia 22.05.2007 09:36
...po raz, a nie poraz... przepraszam pzdr |
dnia 22.05.2007 09:37
a "dym" dzisiaj w kocham kino na dwójce, polecam :) |
dnia 22.05.2007 09:47
jest wiersz, lekko proza ale dobre
serdeczne:) |
dnia 22.05.2007 09:50
Początek mi się podobał a dalej to opowiadanie:) |
dnia 22.05.2007 10:20
Do utworu, ani mi w głowie się czepiać. Ale ciekawi mnie skąd się u ciebie bierze ruska notacja imion. Niby jesteś z Łodzi, a wiersz tcnie klimatem ze stron, gdzie słońce wschodzi. Pozdrawiam. |
dnia 22.05.2007 11:19
Przeczytałem z przyjemnością. To wiersz, a nie proza. I wiele się spodobało. Pozdrawiam. |
dnia 22.05.2007 12:09
podoba mi się.:) |
dnia 22.05.2007 14:34
Dino - Marianie, jeśli się nie mylę :) - Cztery lata w tamtej kulturze sprawiły, że świat widzi się prościej. , Kobiety całująjące się na pierwszej randce - "bo niet wremieni i tak wsjo jasna..." I niesamowita lekkość bytu, - jakby to powiedział Kundera. Urwana dziecięca noga nie szokuje zupełnie tak samo jak pijany Dima opowiadający o tym, jak polewali go kwasem w Afganistanie. Świat, w którym na kursy księgowe chodzi się do kościoła, bo to jedyny duży budynek, do tego stoi bez sensu (no chyba, że przyjeżdża akurat objazdowy teatr.)
Ot, kilka prostych zasad, żeby nie pić piątego stakana do dna i że prawdziwa poezja jest w staruszcze sprzedającej szczypiorek z tej samej cebuli za 2 ruble. . To kawałek mojego świata pachnący kwasem chlebowym, utytłany plamami ropy na waciaku i uszminkowany diewuszkami za 1000 baksów tylko dla Vipów. Świata, w którym przypadkowy człowiek na przypadkowej ulicy zawsze znajdzie pare chwil, żeby pomóc przykręcić koło lub zwyczjnie pogadać o żizni.... Pozdrawiam. |
dnia 22.05.2007 14:36
nieznośna lekkość bytu..... |
dnia 22.05.2007 14:41
Snowboarder, - kiedyś istaniała taka forma poetycka EMBLEMAT. powiedzmy, że to taka uwspółcześniona forma emblematu ;) |
dnia 22.05.2007 14:58
Piotrze, dwuwers celowo oderwany od reszty. W założeniu cała treść ma być mimo. Służy jedynie budowaniu obrazu. Niesie skojarznia lekkie i niezobowiązujące. Maksymalnie prosto i oszczędnie. To wyrwanie kawału mięsa z czytelnika ma się pojawić w zderzeniu puenty z treścią. Ona nie niesie żadnych treści emocjonalnych - po prostu jest. Cztery zgrabnie ułożone rzeczowniki, jakiś przymiotnik może imiesłów... NIC WIĘCEJ. A ma działać jak nagle włączonona piła łańcuchowa. Zmusić do cofnięcia ręki. Jeśli udało mi się wyrwać ten kawał mięsa to jest ok. O to mi chodzi w tym cyklu. Pozdrawiam |
dnia 22.05.2007 15:48
Wreszcie coś mocnego i... niebanalnego.
Wszędzie te oklepane wyrazy a tu... nie ma. Na przykład Piet'ka. Cóż za unikalne połączenie anglosaskiego apostrofu i słowiańskiego zdrobnienia imienia. Rewelacyjne.
Bardzo ważny jest wątek ekonomiczny w wierszu. Gdybyśmy nie poznali ceny balonówki w rublach moglibyśmy pozostać w krainie niewiedzy, a tak... autor połączył umiejętnie walory oświatowe i gawędziarstwem.
Fantastycznie poszatkowane części wiersza umiejętnie sprawiają wrażenie, że autor miał coś do powiedzenia. Oczywiście nikt nie zgadnie co .. i o to właśnie chodzi. Gdy ktoś coś wie a my tego nie wiemy, to on wie więcej od nas, czyli my głupi a on mądry.
Wątek spirytystyczny związany ze starą duszą zawartą w oponie, dodaje tak niebanalny element czarnej magii, która oszałamia i pozostawia czytelnika w osłupieniu i podziwie dla umiejętności twórcy, który (cytuję) "wyśmigał" tekst do końca. |
dnia 22.05.2007 16:01
bardzo lubię zaczytywać się w takich wierszowych historiach,
obserwacje, życie.
inaczej czytam koniec tak dla siebie
Szkoda, że nikt nie widzi ile śmieci uzbierał.
Tylko ten głupi wiatr,
a czerń zaplatała powietrze
pozdrawiam |
dnia 22.05.2007 16:11
A czerwień dmuchała w balona |
dnia 22.05.2007 18:06
podoba mi sie
a jak juz zacznie zbieracć kapsle bedzie dorosły |
dnia 22.05.2007 20:17
i tak, i nie
tak, bo to kawał niezłego "mięcha" (z góry przepraszam wegan i podobne towarzystwo) i nieźle się czyta, wciąga (to lubię najbardziej) jakbym to ja mówił i widział;
nie, w kierunku abiszy: dlaczego w ostatnich kilku dniach czytałem tfory na różne sposoby odwołujące się do "tego" wschodu? może być Stefcio!; (wystarczy przejść się ulicą dowolnego miasta, albo zamieszkać na próbę na wsi i patrzeć).
no i wyszło, że się czepiam
naprawdę podoba
pozdrawia kukor |
dnia 22.05.2007 20:18
hahahaha Zbyszku naprawdę szczerze się usmiechnąłem. Dzięki za niebanalny komentarz. :)
Podziwiam Twoje szerokie spectrum obserwacji, ale nieśmiało tylko dopowiem, że nie zauważyłeś wplecionej między wierszami reklamy producenta świeczek "niekapek" - za skromne 40zł netto (w sumie jak na 254 odsłony to mu się kalkulowało... )
dołożyłbym jeszcze akcent na wyrażne preferowanie przez autora nieletnich łobuzów jedynie rodzaju męskiego, co może sugerować, że faforyzuje on dziewczynki jako niezdolne do czynów - nazwijmy to po imieniu - wandalizmu. Ów Piet'ka jawi się jako przywódca nieformalnej grupy zorganizowanej (być może, na wzór zdelegalizowanych skautów, lub lepiej, bardziej swojsko brzmiących zuchów) który, jak niejaki Tolek Banan, okaże się w końcu konfidentem regionalnego ramienia ORMO. Największą zagadką utworu - i jego osią pozostaje więc problem: skąd oni wzięli zapałki? W żadnym rodzimym kiosku ruchu uświadomione Panie Sprzedawczynie nie sprzedadzą nieletnim tego niebezpiecznego narzędzia. I tu nasuwa się wytłumaczenie dlaczego autor przerzucił akcję utworu wgłąb zabitej dechami rosyjskiej tajgi. Pozdrawiam :) |
dnia 22.05.2007 20:19
w głąb. |
dnia 22.05.2007 20:22
Dziękuję Kukorze, - mam prośbę, rzuć okiem na wcześniejsze kawałki cyklu. Ale mnie też zastanawia ta wschodniologia na ostatniej PP |
dnia 22.05.2007 20:44
truskawki i delfina czytałem wczoraj (zwłaszcza truskawki mnie rozjechały pozytywnie - przeczytałem kilka razy), nieśmiałem wpisać...;
tak to jest, panie szanowny, kiedy połowa krwi stamtąd przylazła: szczypią takie kawałki po serduchu
jeszcze raz serdecznie, kuk |
dnia 22.05.2007 20:54
a może nieśmiało do mnie zaproszę... |
dnia 22.05.2007 22:27
Cykler - czyli mroczne dziedzictwo swaroga?
tak czy nie? |
dnia 22.05.2007 23:25
a kukor jak publikę ściaga...<rotfl> |
dnia 23.05.2007 06:05
reklama dźwignią handlu, rotfl ;-) |
dnia 23.05.2007 08:16
Chyba pozostanę Twoją wierną czytelniczką...
bardzo poruszająca historia, wierszem zapisana...BRAWO
pozdrawiam |
dnia 23.05.2007 08:35
duuuży cykl się kroi, będę podczytywał |
dnia 23.05.2007 18:54
W stronę kukor; czyżbyś miał coś przeciw mojej krwi?Cytuję: "...tak to jest, panie szanowny, kiedy połowa krwi stamtąd przylazła:" Hołdujesz zachodniologii? Twoja sprawa... dla mnie nie ważne skąd kto jest... a moich przodków na wschodniologii, jak to określacie, osiedliła jeszcze królowa Bona...przez cztery lata wojny moi rodzice harowali w zachodniologii na niemieckiego bauera... a ja, mój drogi mieszkam "na wsi", a ponadto sądzę, że na pewno mogłabym być Twoją babcią, więc w czym jesteś lepszy ode mnie? W wymyślaniu dziwacznych określeń? wschodniologia nie znalazlam w żadnym słowniku takiego zwrotu,określenia... pozdrawiam |
dnia 23.05.2007 20:53
(przepraszam Autora za prywatne wycieczki)
w stronę abisza:
1. uderz w stół - rozumiem jakiś kompleksik, a i raz jeszcze moją wypowiedź proszę przeczytać z e z r o z u m i e n i e m! wybźdźwięk całości absolutnie pozytywny, bez jakichkolwiek osobistych wycieczek; nawiasem mówiąc rozumiem, że to co dwukropku zostało niechcący w czytaniu pominięte. generalnie sens mojej wypowiedzi został przeinaczony (celowo?);
2. pisałem o MOJEJ połowie krwi i w tym kontekście proszę odczytać kawałek po dwukropku (a moi przodkowie mieszkali nomen omen pod Górą Królowej Bony);
3. nie rozumiem kolejnej wycieczki co do miejsca zamieszkania (ma się ona jak pięść do nosa - znów nawiasem ja również mieszkam na wsi, a odległość do cywilizacji mierzę w dziesiątkach kilometrów);
4. nie ja użyłem wyrażenia "wschodniologia", a to znów kłopocik z czytaniem ze zrozumieniem;
5. argument z wiekiem zupełnie poniżej pasa, choć odpowiadając: kobiety tak długo nie żyją; i jeszcze co do wieku - kiedyś użyłem podobnego argumentu przy dyskusji z wierszofilem i do dzisiaj się tego wstydzę (jeszcze raz wierszofila przepraszam);
6. o bauerze wspomnę, że mało kto przez podobne rzeczy nie przechodził w naszym kraju; ciekawe historie i legendy krążą w mojej rodzinie (zwłaszcza, że druga moja połowa krwi częściowo z pomorza zachodniego, cóż,a częściowo z kongresówki - taki los), ale przecież - o ironio - dążyłem podobno do tego, aby pokazać, że w czymś jestem lepszy...
acha, i jeszcze jedno, ujął mnie Twój "Stefcio", stąd nawiązanie bez żadnych podtekstów, z mojej strony był to ukłon do Ciebie i absolutnie nie rozumiem, skąd ten atak!
pozdrawiam mimo wszystko serdecznie i proszę zakopać niesłusznie odgrzebany topór.
jeszcze raz z całego serca przepraszam Autora za kilka zdań nie do końca związanych z utworem.
Jacek Kukorowski |
dnia 24.05.2007 09:35
I ja przepraszam Autora za tą prywatę... zeby dłużej nie zajmować tu miejsca napiszę tylko tyle... p. Jacku, i ja się dziś wstydzę swego argumentu... tekst odebralam tak, jak Pan to tłumaczy, ale odniosłam wrażenie, że jest to ironia, i to mnie zabolało... dziś fragment o długo, a raczej krótkowieczności kobiet, serdecznie mnie ubawił... i ja mimo wszystko pozdrawiam i obiecuję zakopać topór... jeszcze raz b. przepraszam Autora. JZ |
dnia 24.05.2007 18:59
abisza: pax nobiscum ;-pozdrawia kukor |
dnia 26.05.2007 12:24
kukor: pax; pozdrawiam i życzę miłego weekendu abisza |
dnia 30.05.2007 20:58
a super! tekst swietnie sie czyta ale zgadzam się z Piotrem trochę :) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 33
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|