w autobusie widzę nogę
po chwili wyrasta z niej tułów
który wielbi usługi tokarskie w pokłonie
godnym następcy Mahometa
liczę jeden dwa trzy cztery pięć
pstryk palcami
tułów podnosi się chwiejnie w geście narodzin
nietrzeźwy ruch ręki przecina oddech
karykatura wije się przy drzwiach
jakby chciała wyskoczyć z siebie
po chwili zostaje wypluta
może nawet się trochę dziwi
pewnie jutro obudzi się w cudzej kobiecie
gdy słoik majonezu z hukiem
wybiega z jego siatki pod nogi nieznajomej
ona otwiera ramiona jak ptak
witając się ze strużką własnej krwi
to nic poważnego więc nikt nie dobił łopatą
nazwana kobietą - duch
przygarbiona pokraczna przezroczysta
pasek spodni zapina szybko na ostatnią dziurkę
ściskając go, jakby jej nie było
rozmawia z odbiciem w ciasnej szybie
pyta naiwnie jak smakują roztrzaskane ćmy
chce wiedzieć czy nadal pieką oczy
i czy boli prawy jajnik - może czas wyciąć
wyrostek spogląda z irytującym półuśmiechem
roztrzaskane ćmy pochylają pokornie martwe odwłoki
może szeptały ostatnią modlitwę
kobieta - duch chce kupić trumienkę długości cala
Dodane przez Decadence
dnia 17.05.2007 18:07 ˇ
12 Komentarzy ·
818 Czytań ·
|