półmrok wieczoru przełamuje
znajoma sylwetka kalekiego
tnąc szybko na ukos ulicę
jedna łapa podaje rytm
szybkim,urywanym oddechom
jakby chciał w pośpiechu opisać
historię swojego nieszczęścia
dobrze go ujrzeć
podarowany kolejny dzień
jak mi i każdemu
czy jutro obudzi się
z czymś strawnym
z łagodnym głosem,
ciepłym wzrokiem?
bo jeśli kolejny czyjś krzyk
kopniak i ból, skurcz pustych
jelit, bezdomność, samotność
komu będzie dane a komu zabrane
serca będą zawsze gotowe kochać
Dodane przez bohemk
dnia 18.04.2011 19:58 ˇ
5 Komentarzy ·
635 Czytań ·
|