przy kocu opodal mirtu, starzec bez wstydu porasta trawę, w mych
ustach palce twojej stopy, podagrycznik wabi baldachem ważkę,
przelatują nad nami spadochrony dmuchawca, pędzisz galopem
nie ruszając z miejsca, tuląc twarz do pnia sosny, trę korę do krwi
nie martw się siostro - mówię - będą z ciebie deski, ja uświerknę
wśród świerków, zanim znajdę schronienie, zdążę wyjść na jaw,
z polnej gruszy gruchania, dalekie krzyki sójki, rytmy dla ciebie,
uśmiechy "wenus z urbino" tycjana niby śpiew pokrzewki z mirtu
Dodane przez woka ketjof
dnia 14.03.2011 09:40 ˇ
16 Komentarzy ·
1370 Czytań ·
|