Dziewczęta wyjadą do Szwajcarii.
Już spakowały sukienki.
Wyszczuplone lato rtęć wypuszcza z dłoni.
Wieczór, pogrzebem, mija mnie i dogasa.
Mało kto opiera się Europie -
za te kilka groszy można kupić
troche zazdrości, święty spokój,
kawałek własnego życia.
Może i ja gdzieś wyjadę,
studiować rysy na ścianach
albo z odprysków farby wróżyć
rychły początek świata.
Dziewczęta wrócą ze Szwajcarii,
i ja pewnie wrócę.
Spotkamy się intensywnie obojętni,
rozpakujemy walizki, wypijemy piwo.
Gdy szklanki napełnią się nocą -
odejdziemy, jak zawsze.
Jest nadzieja, że wszystko ułoży się,
pewnego dnia, przy wódce,
gdy nikt nie będzie miał już ust.
Dodane przez cuniek1
dnia 09.02.2011 13:54 ˇ
4 Komentarzy ·
788 Czytań ·
|