na przełaj
świat na moich oczach poszalał w oparach absurdu
a przecież perony zostają za nami już świta
w pokoju
zamelduję się pod zegarem bicie serca zagłuszy wątpliwości
kiedy bezradna ulica skurczy się w oczekiwaniu
na ciszę
mogę nie reagować ale tęsknota
zdziera powoli plaster z twarzy
na podwórku
zwykłe sprawy zazwyczaj bywają widziane z żabiej perspektywy
nabierają wagi i chcemy iść dalej bez względu na konsekwencje
- tu byłem tam biegałem i nie płakałem gdy mnie nie mogli odnaleźć.
/koniec zapisu/ echo nie gaśnie
Dodane przez milo i ja
dnia 03.02.2011 23:28 ˇ
9 Komentarzy ·
883 Czytań ·
|