ona i jej motyle
przewędrowały przez podłogę
wytarzane w naszej namiętności
barwy nabierają sensu po nieprzespanej nocy
drwimy ze stosu starannie poukładanych ubrań
on i jego radosna bezczelność
nie można mieć wszystkiego w sam raz
to mniej więcej tyle ile się uda
biodra usta palce jest goręcej
casting na przyjaciela czerwonego kapturka
to moja mantra od nowa przesłucham uważnie
cztery dekady rocka lub aria ze śmiechem
/przez te urocze dołeczki i wiążący nas szalik/
na każdą porę roku pornografia i niezapomniane echa
to nie jest cukrowa wata gdy cichnie końcowe odliczanie
ty pójdziesz górą a ja doliną
- nie będziemy się nawracać
/koniec zapisu/ zagraj to jeszcze
.
Dodane przez milo i ja
dnia 23.01.2011 00:15 ˇ
6 Komentarzy ·
671 Czytań ·
|