godzina szósta - wstaję do życia
odpalam od telefonu tysiąc pachnących świeczek
zmierzam do korków - domem trzęsie zimnica
a jednak mam prąd, od razu mi lepiej
wściekłe psy gryzą najmocniej o świcie
spierałem się wczoraj z drugim trenerem Pudziana
dobrze że gość mnie w sumie nie połamał
nasmrodził kurczakiem i sobie poszedł
i znów jaskinia moja jaskinia
żubrówkę chowam za laptopem
próbuję pisać pragnę pisać
słuchając transów jest mi dobrze
widzicie miśki kolorowe
nie ma co puszyć się od rana
ja biorę życie ćpam je sobie
mam wyjebane - to jest faza
przygarniam ludzi swym ramieniem
czuję jak tańczy me istnienie
wydaję wiersze dzielę sobą
jest mi wesoło płynę w obłok
mam wyjebane - weź to obczaj
miej wyjebane w swoich oczach
to jest beztroska bycia dzieckiem
najlepszy towar w całym mieście
oddycham wierszem przeciw sektom
nic nie dosięgnie mnie na pewno
sam tworzę świat swój - jestem bogiem
jak zniszczyć boga - znasz odpowiedź?
Zalesie Górne, grudzień 10
Dodane przez Arti
dnia 29.12.2010 12:09 ˇ
11 Komentarzy ·
686 Czytań ·
|