|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: *________*_______*___*__* |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 16.12.2010 01:45
no to powiem, jak było...
gwiazdki mi zapowiedziały bliskie spotkanie
z gwiazdami jerychońskimi, choć te pięć tytułowych
anachroniczny wraży symbol mi przywołały, mimo iż
w horyzontalu spoczęły;
ale treść mię poraziła i rozjątrzyła; jer znowu erotykona
sprokurował, zawoalowanego ścichapęka;
i wszystko tu est marazmatyczne: uwiąd, lustrzyca,
dna moczanowa, ograniczona potencja, okraszona
na koniec praecoxem w sosie promiskuityzmu;
niedobrze oj niedobrze w adwencie tak sobie pozwalać;
i nawet andrzeja obrończego nie będzie; kto wartości
bronił będzie? gammel grise może ? wątpię...
hej :( |
dnia 16.12.2010 05:06
W wyniku pilnej odautorskiej potrzeby tytuł został nieco zmodyfikowany. Poprzedni miał postać poniższą:
*____*_____*_____*_____* |
dnia 16.12.2010 05:34
*_* |
dnia 16.12.2010 05:37
Puściłem tylko (może nawet nieco podobną do dziennikarskiej) "kaczkę", która w tej mojej pokręconej/zakręconej (niepotrzebne skreślić) wyobraźni zdała mi się w pewnym momencie podobną do przeskoków "z kwiatka na kwiatek", a Szacowny Czytelnik skłonny niemal lamentować i w bodaj czarną rozpacz wpadać ;)
Tym niemniej bardzo dobrze jest znać wrażenia (nawet te najgorsze) tych, którzy zdecydują się tu - mimo wszystko - zajrzeć. Dziękuję Ci więc wiese, że dałeś szczerze znać jak to odbierasz.
Serdecznie Cię pozdrawiam. |
dnia 16.12.2010 05:38
Arti. Dzięki za zajrzenie.
Serdeczności. |
dnia 16.12.2010 05:56
Nitjerze, ja też wyczułam tutaj (Panie, odpuść!) podtekst erotyczny. Stwierdzenie "z kwiatka na kwiatek" utwierdziło mnie w owych podejrzeniach. Po Twoim komentarzu "robaczywe" myśli przeganiam. Pozdrawiam Cię serdecznie (bez podtekstów)
Irga |
dnia 16.12.2010 06:22
Nowy tytuł zdecydowanie podkreśla trend. Pozostanę przy swoich skojarzeniach, choć nie napiszę o nich, może zbyt robaczywe, może .... W każdym razie "kaczka" bardzo udana, bardzo.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 16.12.2010 07:06
a może taka kaczka?
*~~~~~~~*~~~~~*~~~*~* |
dnia 16.12.2010 07:27
pierwsza trzy strofy na tak. dobrze mi się czyta.
w czwartej i i puencie - to ja Pana nie poznaję! |
dnia 16.12.2010 07:35
e* |
dnia 16.12.2010 07:37
Tak, ta wersja tytułu zdecydowanie lepsza; odzwierciedla doskonale.
choć ciężki a jego loty już niewysokie
to wciąż przypominają
o tym że mimo wszystko
nadal można(!)
tak z kwiatka na kwiatek
ale nie chodziło o to żeby współczuć? ;)
pozdrawiam |
dnia 16.12.2010 08:47
pozbyłabym się wykrzyknika , "mimo wszystko"i tego kolokwializmu "z kwiatka na kwiatek".
po co kursywa, skoro nie jest cytatem, a integralną częścią wiersza?
to może taka luźna propozycja do pokombinowania jeszcze pryz tekście samemu?
tak bardzo liczy jeszcze
na jedno swoje pięć minut
i najprawdopodobniej dostanie
łaskawe 5 takich sekund
niejedno udaje się dostrzec
w pomarszczonym przez wiatr
lustrze najwyraźniej widać
jak odbity pod kątem
nie od razu idzie
na dno
ciężar i lot niewysoki
wciąż przypomina
że nadal można
co do tytułu, nieregularność i kwiatki, fajnie gdyby były w druku prawdziwe są świetnym pomysłem, o ile nie ma tej puenty o kwiatkach, którą sugeruję uciąć, i zapomnieć o niej, |
dnia 16.12.2010 09:59
świetny tytuł /!/; fajny wiersz,
z uśmiechem pozdrawiam |
dnia 16.12.2010 10:48
sensowniej byłoby jednak, żeby ciężar i lot niewysoki NIE przypominał, że można. |
dnia 16.12.2010 11:24
Nitjer prosił mnie o przekazanie informacji, że jest poza zasięgiem sieci.
Na komentarze będzie mógł odpowiedzieć dopiero jutro wieczorem. Za co przeprasza... |
dnia 16.12.2010 11:52
męski, tak ogólnie, o życiu. o TYM, zaledwie przy okazji.
podoba mi się, każdy z nas tak ma.
tak czytam.
pozdrawiam :) |
dnia 16.12.2010 12:32
Jurku, wymagający ten Twój tekst. Ale się wczytałem, zadumałem. Jeśli miałbym wskazać, który fragment podoba mi się najbardziej, to powiem, że puenta.
Pozdrawiam |
dnia 16.12.2010 12:50
Tytularna częstotliwość roziskrzonych skoków znacząco narasta, co może przywodzić na myśl zgoła matematyczną prawidłowość odwrotnej, a zaskakującej nieco, proporcjonalności częstotliwości owych roziskrzeń do długości poszczególnych nadal można! zawartych w końcówce wiersza.
Poglądowe, florystyczne. |
dnia 16.12.2010 15:57
Jurku wbrew "filuterności " wiersz sięga głębiej bo:
niejedno udaje się dostrzec
w pomarszczonym przez wiatr
lustrze
kaczka ,spłaszczony kamyk- hiperbolicznie zatacza kręgi, i nie pójdzie tak szybko na samo dno. ,wykrzyknik potęguje -że tak.
Bardzo dobry wiersz, jeszcze do niego wrócę .
Pozdrawiam serdecznie::) |
dnia 16.12.2010 22:08
można jak się chce móc. tak trzymać, pozdrawiam. |
dnia 16.12.2010 23:16
a gdyby tak zgasić swiatło
skorzystać z wyobraźni
pięć sekund zamienić na wieczność
tak tylko sobie bajdurzę
kwiatki mogą przekwitnąć
zanim mi się zechce
:):)
pozdrawiam |
dnia 17.12.2010 12:16
Wiersz bardzo na tak. Zakończenie wyraźnie sugeruje motyw "towarzyski", ale nie ogranicza to szerszego spojrzenia na wiersz, który moim zdaniem przedstawia kogoś starzejącego się i jednocześnie chcącego dalej żyć tak jak zawsze. Niebanalne i niewymuszone. Takie jakie lubię. :) |
dnia 17.12.2010 22:23
Toż to jest wiersz o trzmielu, na którym przysiad grozi długo utrzymującą się opuchlizną. Ukąszenie odstręcza w aspekcie seksualnym, bo jest wyjątkowo bolesne. Stanowczo odradza się przyduszanie trzmiela - niemolestowany jest łagodny, podobnie jak podstarzały knur.
Pozdrawiam serdecznie
JJ
PS
Podoba się bez wykrzyknika. |
dnia 18.12.2010 04:14
oj guciu... :D si si |
dnia 18.12.2010 07:26
Irgo - Gabrielo :) Miło mi, że pozytywne wrażenia w końcowym efekcie u Ciebie przeważyły. Uważam, że nawet jeśli w jakimś wierszu pojawi się podtekst erotyczny nie należy tego z góry odrzucać czy traktować dużo mniej serio. Ta sfera ludzkiego życia jest jedną z najbardziej wpływających na każdego z nas - ludzi, relacje pomiędzy nimi, odczuwanie stanów szczęśliwości bądź nieszczęśliwości, formułowane oceny i samooceny. Czy coś tak istotnego w życiu każdego człowieka ma być tematem tabu także i w poezji? Chyba niekoniecznie. Może się mylę, może mniejszościowo idę pod prąd, ale w gruncie rzeczy nie sądzę, abym czynił w tym przypadku szczególnie niewłaściwie, czy irytująco ;)
Idzi. Też uważam, że ten nowy tytuł, który wpadł mi do głowy przed bardzo krótkim tamtej nocy snem (zanim przeczytałem komentarz wiese), wyszedł lepiej. Skojarzenia robaczywe? Ja mam tylko takie gdy dotyczą losów ludzkich ciał po tym gdy dochodzi w pewnym momencie do nieuchronnego oddzielenia od nich dusz. Robaki zdają się mieć wtedy decydujące znaczenie. We wszystkie innych skojarzeniach - nawet dotyczących spraw przykrych, okropnych - zamiast toczących organizmy robali jawią mi się ludzie z całym bagażem swoich niesamowitych pokomplikowań. Fajnie, że popatrzyłeś uważnie na tę moją "kaczkę" i dostrzegłeś, że mimo wszystko tak jakoś w miarę zręcznie udało mi się ją na wodę rzucić ;)
Przemku. Twoja propozycja tytułu interesująca. Lepiej od mojego współgra z tym pomarszczonym przez wiatr lustrem. Bardzo więc możliwe, że przyjmę ją. Zastanawiałem się czy na końcu tytułu - po ostatniej gwiazdce nie dać płaskiego wykresu encefalograficznego. Po uwzględnieniu Twojej propozycji wyglądałby wtedy tak:
*~~~~~~~*~~~~~*~~~*~*_________________________________________________
Ale może lepiej już tego płaskiego wykresu nie dodawać? Wszak nie tylko martwi osiągają dno i lepiej chyba, że tekst nie tylko do nich się ogranicza...
Renko :) Tyś czasem taka wymagająca dla tekstów, że bardzo cieszy iż pierwsze trzy strofy tak dobrze ci się przeczytało. A co do reszty to powiem, że po prostu lubię Cię zaskakiwać. I myślę, że piszać akurat w ten sposób zaskoczyłem Cię pozytywnie ;)
Jagodo :) Peel daleki jest od oczekiwania współczucia. On tylko zdaje możliwie jak najwierniejszą relację ze stanu rzeczy jaki w typowy i w sumie przeidywalny sposób się ukształtował.
Joanno :) I za pomocą kolokwializmu można bardzo wiele przekazać. A czasem za jego pomocą - właśnie najwięcej. Uważając, że właśnie tak sprawy się mają w tym przypadku nie jestem w stanie zrezygnować z takiej to puenty. Wydaje mi się sensowna, bardzo dobrze powiązana z resztą i zwyczajnie udana. Odnoszę wrażenie, że pozbywając się jej mocno i niepotrzebnie okaleczyłbym ten tekst. 50 % pomysłu na ten wiersz ległoby - w moim autorskim odczuciu - w gruzach. Mnie "mimo wszystko" bardzo pasuje do "nadal można" i wybacz, że pozostaję daleki od uznania Twojej sugestii za trafną. Natomiast co do wykrzyknika to się specjalnie nie upieram. Kursywą oznaczamy m.in. cytaty. Przecież w tym utworze słowa "z Kwiatka na kwiatek'' niekoniecznie musiał użyć peel. Mógł to być mimowolny świadek puszczonej "kaczki". no i jeśli nie użył tych słow peel to - takie odnoszę wrażenie - kursywa sie tu, jak najbardziej nadaje.
Jarku - Jotku. Tak. To w sporym stopniu pisanie o przemijaniu i trudności pogodzenia się z nim. Życie podzielone na kilka etapów, które pod koniec jawią nam się jako coraz krótsze. Nasz żywot zdaje się pędzić coraz szybciej ku swojemu przeznaczeniu. Po którym nicość, płaski wykres no może w ostatnim momencie wspomnienie o całym naszym życiu - wydającym się przy wspominaniu w takim szczególnym momencie czymś równie efemerycznym jak rzucony na wodę kamyk.
Bols :) Świetnie, że ów tytuł tak Ci przypadł. A że wiersz w Twoim odczuciu fajny bardzo mnie buduje :)
Witku - Kropku. Odczytałeś bardzo trafnie. Zgadza się, że to miało być o życiu, a o tym tylko przy okazji wspomnieć należało.
Wojtku. Bardzo jestem usatysfakcjonowany tym, że zatrzymałem Cię dłużej przy tym tekście. Dzięki za czas poświęcony dla jego dokładniejszego zrozumienia, za zadumę nad moimi słowami i za opinię dzięki której poznałem Twoje wrażenia.
srebro :) Interesuję się rozwojem nauki i to pewnie dlatego niektóre moje teksty wywołują takie matematyczno-fizyczne wrażenia oraz skojarzenia jak Twoje przy tym wierszu. Bardzo dziękuję Ci, że mogłem je poznać :)
Marylo :) Cieszę się, że wierzysz w peela i dodajesz mu otuchy :)
Sterany. Wspaniale byłoby znaleźć receptę na zamianę pięciu sekund w wieczność, lub choćby w 5.000 lat. Może kiedyś nauka da możliwość osobnikowi ludzkiemu zamienienia się np. dożywające parę tysięcy lat drzewo. Te manipulacje genami rozmaite dać mogą opcje i nowe możliwości. Ale z takiej akurat chyba bym nie skorzystał. Drzewo ma zbyt ograniczoną możliwość ruchu. Może najwyżej pomachać gałęziami i poszumieć liśćmi, a skakać "z kwiatka na kwiatek" nie potrafi. I chyba tak już pozostanie. W żadnym biologicznym cyrku najlepsi naukowi treserzy drzew chodzić ani skakać chyba nie nauczą ;) Natomiast w sferze odłożenia w czasie przekwitnięcia kwiatków zanim nam się zechce mogą sporo zrobić. Ale my i tak będziemy woleli te z natury rzeczy najbardziej świeże, a nie takie świeżość i młodość udające.
Pawle. Trafnie odczytałeś przesłanie. Cieszy mnie, że Twoje wrażenia są tak pozytywne.
Jarku - gg. Z wykrzyknikiem masz pewnie rację. I chyba rzeczywiście go usunę. Faktycznie na trzmiele trzeba uważać. Można postawić śmiało znak równości pomiędzy nimi a femme fatale. Przyduszanie i tych drugich bywa równie zgubne. Grozi opuchlizną i to nie taką, która spowoduje opuchliznę dokładnie tam gdzie jej bardzo nie chcemy ;)
Wiercipięto :) Twoje odwójne gorące włoskie tak dla tego tekstu bardzo mnie satysfakcjonuje :)
Bardzo, bardzo Was przepraszam Kochani moi za opóźnienie w odpowiedzi. Początkowo miałem zamiar odpowiedzieć tej samej doby przed północą, zaraz po powrocie z pracy do domu. Nagła konieczność spowodowała, że mój dyżur przedłużył się o kolejne 24 godziny. W dodatku będąc przekonany, że pobędę w pracy tylko 12, a nie 36 godzin nie zabrałem ze sobą komputera. Zresztą zaczął się złośliwie zawieszać. Wczoraj po powrocie przed północą byłem już zmęczony na tyle, że tylko w komputerowym notatniku zdołałem zredagować kilka pierwszych odpowiedzi. Dziś dokończyłem i Wam je przekazuję. Renatce bardzo dziękuję za przekazanie info o moich kłopotach z dostępem do sieci. Odpowiedziałbym dłużej każdemu ale znowu spieszę się do pracy.
Serdecznie i bardzo ciepło wszystkich Was pozdrawiam i życzę bardzo udanych Świąt. |
dnia 18.12.2010 13:24
Dobre i pięć sekund:).Tekst skondensowany, myśleć trzeba:). Pozdrawiam. |
dnia 18.12.2010 13:30
nitjer - zwykły mały kamyk, rzucony na wodę pod pewnym kątem przeskakując po pomarszczonym przez wiatr lustrze wody, nazywany puszczaniem kaczki, pięknie ujęty: " nie od razu idzie ".
Podoba się:)
Pozdrawiam. |
dnia 19.12.2010 08:38
W przedostatnim wersie został usunięty wykrzyknik wraz z nawiasami, w których się znajdował. |
dnia 19.12.2010 08:48
Bogdanie. Zgadzam się, że dobre i te pięć sekund. Można w czasie ich trwania odreagować - np. kilkuletni stres ;) Za Twoje pomyślenie nad tym moim tekstem serdeczne dzięki.
Leosiu :) Dzięki i za Twoje spojrzenie na ten mały kamyk i zauważenie tego, co chciałem przekazać.
Przesyłam Wam serdeczne pozdrowienia i świąteczne życzenia. |
dnia 22.12.2010 16:03
niezła równowaga między ciężarem a lekkością. fajnie niesie, póki co :) |
dnia 25.12.2010 21:40
Lulabajko :) Zręcznie dostrzegłaś tą efemeryczną równowagę. Dzięki za podzielenie się tym spostrzeżeniem.
Pozdrawiam Cię Świątecznie :) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 36
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|