dnia 13.12.2010 10:21
Bardzo ciekawie - Missa Solemnis - w tle
człowiek, który uparcie próbował sobie radzić (bywało różnie)
na chwilę przeniosłeś mnie w zupełnie dziwne i odległe miejsce (dla mnie)
Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie |
dnia 13.12.2010 10:32
Mam takie wrażenie, że bardzo dobry wiersz Jarku napisałeś:). Serdeczności. |
dnia 13.12.2010 11:15
Podoba mi się naturalność; fakty i myśli aż do przedostatniej cząstki nie mniej romantycznej, a jednak jakby z innego świata. Obawa Beethovena, choć jasna, daje wrażenie jakby wglądu w nierzeczywistość.
Kajet może mu się nie przydać, to tak na wszelki wypadek, gdyby muzyka nie przemówiła. "Chóry anielskie" mają co robić :)
pozdrawiam |
dnia 13.12.2010 11:18
I znów Twój ulubiony Beethoven w Twoim ulubionym Wiedniu, nie pierwszy i nie ostatni raz. Wiesz Jarku, wymieniając tylko tytuły utworów trochę, ale tylko trochę, "zamieszałeś", sądzę, że w zamierzony sposób. Otóż, mszę D-dur oraz trzy kwartety ( i tylko trzy ) napisał również Antoni Dvorak, choć wątpliwe, aby bywał w Wiedniu i nie ten okres, choć coś ich łączyło. Mistrz Ludwig prekursorem romantyzmu, Antonin jego kontynuatorem.
Piękny wiersz hołdem dla wielkieko kompozytora.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 13.12.2010 11:25
Dobry wiersz, dobrze się czyta,
pozdrowienia |
dnia 13.12.2010 11:27
Jarku, zagrałeś. Pięknie zagrałeś. Słyszę każdy dźwięk, pojmuję każde słowo. Serdeczności. Irga |
dnia 13.12.2010 13:58
Dokładnie dziś rano czytałem o Beethovenie w jednej z powieści Murakamiego. Dzięki temu lektura tego wiersza była dla mnie większą przyjemnością. Wiersz ma nastrój i styl, po prostu dobry kawałek poezji. |
dnia 13.12.2010 15:06
Tak mi przykro, że nie pojadę do Wiednia przed Bożym Narodzeniem.
Uwielbiam atmosferę przedświąteczną - właśnie tam.
co będzie gdy trafi
na kogoś kto nie umie pisać
jak się z nim porozumie
nie umie odczytywać z ust
a może to tylko
takie wrażenie
Przepiękny wiersz. Muszę sobie przypomnieć jakie utwory napisał będąc niesłyszącym.
zostawiam lekką nutkę:
http://www.youtube.com/watch?v=r6YCSeeMN4I&feature=related
dziękuję za wiersz i serdecznie :) |
dnia 13.12.2010 15:33
Ach, ten rozdźwięk między "wymarzonym" a "zastanym". Jest jednak przyczynkiem do refleksji. Do porównań, przetworzeń, kolejnych marzeń. Obraz z wiersza pozostawia wrażenie.
A co do noszących imię Karol; Karol Kacper żył na koszt brata, a kosztem innego Karola (Szymanowskiego) żyły siostry - takie tam przeciwieństwa. Samo życie.
Muzyce wyszło to na korzyść!
Pozdrawiam, Kazik1 |
dnia 13.12.2010 16:28
Bardzo na tak Jarku. Potrafisz przenosić w czasie, przywoływać sytuacje, odtwarzać klimat, tworzyć nastrój, przenosić w czasie. Piękny wiersz. Malutka uwaga: w pierwszej części, coś nie gra z podmiotem ( bruk).
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 13.12.2010 16:30
Ja również na tak! Bardzo.
Przypomniał mi się Schmitt
i 'Przypadek Adolfa H.'
-pozdrawiam
:) |
dnia 13.12.2010 16:46
Kolejna piękna wycieczka po Wiedniu.
Pozdrawiam Autora. |
dnia 13.12.2010 17:07
Jarku, interesujący wiersz.
Widzę, że Janina już tu zauważyła. Masz anakolut. Na innym portalu uprzednio napisałem Ci, jak to wygląda w Twoim tekście.
Pozdrawiam |
dnia 13.12.2010 17:11
Aha - i tam pokazałem, jak to łatwo naprawić, zresztą pewnie zerkniesz. |
dnia 13.12.2010 18:04
Jarku, Twój ulubiony Beethoven :) I znowu ciekawie i nastrojowo.
W dwuwersie, troszkę mi fonetycznie przeszkadza: dobrze że... Poza tym, czyta się pięknie.
Pozdrawiam ciepło :) |
dnia 13.12.2010 18:39
Pan Beethoven wprowadzał mnie na salony muzyki.
Zasługuje by go poznawać i wierszach. Zastanawia mnie to podobieństwo wąskich uliczek Wiednia i pełnego pecherza, u Ciebie i qier, przypadek czy prawidłowość?
Pozdrawiam |
dnia 13.12.2010 18:42
zlepek nastrojów, wrażeń, doznań;
a wszystko - brzmi, scalone zręcznie i po mistrzowsku;)
pozdrawiam serdecznie |
dnia 13.12.2010 18:55
Jestem pod wrazeniem! Bardzo wciagajacy utwor, ciekawa historia, interesujaca puenta. Brawo! |
dnia 13.12.2010 19:04
czytam z przyjemnością, klimatyczny, pozdrawiam gorąco. |
dnia 13.12.2010 19:15
popłynąłeś modrym dunajem;
uważaj, za wzgórzem czai się kankan :)
1/ bruk potęgował stukot końskich kopyt- bez bruku nie byłoby
stukotu? nie rozwijam tej myśli
2/ pęcherz cisnął- cisnęło na pęcherz; w mowie wiązanej pęcherz
mógłby cisnąć prędzej
kursywa, mam nadzieję, nie chroniony cytat:
3/ cóż że- żgli po uszach
4/ (prędzej zamówią za mnie mszę)- ze wzgledu na fonetykę: prędzej za mnie mszę zamówią, znika zam-zam
5/ zamówić w linijkowym odstępie powtórzone? celowo?
ładne
hej |
dnia 13.12.2010 19:48
Na prośbę Autora słowa stanowiące treść siódmego wersu pierwszej strofy zostały wzięte w nawias.
Pozdrawiam. |
dnia 13.12.2010 20:39
Jarku, bardzo ładny wiersz. a klimat...nie sposób podrobić Twojego,
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 13.12.2010 21:27
Podpiszę się pod bols. Jej wrażenia o Twoim "wrażeniu" tak podobne do moich.
Pozdrawiam. |
dnia 13.12.2010 21:42
Jarku, poczułam, jakbym i ja w tej dryndzie podróżowała...
Bardzo na tak:))) Pozdrawiam serdecznie - Ruth. |
dnia 13.12.2010 21:44
ALUTKO,nie takie odległe i nie takie dziwne...:):)Ale sie ciesze ze na chwile chociaż odnalazłaś się w Heiligenstadt.
Bogdanie czy bardzo dobry- śmiem wątpić, jeszcze nie doszlifowałem w pełni.
Fart :):)bałem się owego oddawania moczu. Zauważyłaś:):) LvB w ostatnich latach życia nosił wszędzie ze sobą zeszyt , to była jego prawie jedyna możliwość komunikowania się . Nie wiem ,czy nauczył się odczytywania mowy z ust. Intuicyjnie -myślę -że tak.
Idzi :):) w kursywie zamieściłem fragmenty z listów Beethovena pisanych do kilku osób. Z mszą D dur nie namieszałem, Dvorak to jednak już inna epoka:)
woka ketjof :):) bardzo mi miło:)
IRGO :):)czy zagrałem -nie wiem :):)
Roman Rzucidło:):) tym bardziej się cieszę.:) Musze przeczytać .
JagodO , Wiedeń jest piękny o każdej porze roku.A Heiligenstadt wprost urokliwe. I Beethovenhaus...Ludwig pisał większość swoich symfonii ( od IV do VI) stopniowo głuchnąc ,a całkowicie będąc głuchym IX...
kaziku1:):)Karol to akurat był ukochany bratanek Ludwiga. Niestety hulaka i utracjusz.
Janino :):) Bardzo Ci dziękuję ,tak zauważyłem ,że nie gra i poprosiłem Moderację o wzięcie w nawias owej strofy.
qier:):) aleśmy dzisiaj się zwiedeńszczyli:):)
jacekjózefczyk:):) Wien to w pewnym sensie moje rodzinne miasto Jacku:)
Wojtek Roszkowski- :):) Bardzo Ci dziękuję, tak był anakolut, myślę że zawias wprowadził już harmonie w wierszu.
Elżbieta:):) Elu ,tak Ludwig mnie prześladuje:)a owo dobrze że - jeszcze przemyślę:)
Jędrzej Kuzyn- chyba czysty przypadek:):)
bols- Beato nie wiem co powiedzieć. jeszcze nie tak w pełni:)
paweł kowalczyk-Pawle bardzo dziękuję:)
maryla stelmach- Marylo- dzięki serdeczne:)
wiese-popłynąłem :):) tak, potęgował.:):)O kursywie odpowiedziałem Idziemu.Stad powtórzenie zamówić.
moderator 4 - serdecznie dziękuję!!! kłaniam się nisko.
kropek :):)- z tym podrabianiem różnie bywa:):)
Wszystkim jeszcze raz dziękuje za pochylenie się nad moim wierszem i pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 13.12.2010 21:53
nitjer:):) :)wrażenia ...serdecznie dziękuję:)
Ruth :):) wtedy podróż dryndą do luksusowych nie należała:):)
Pozdrawiam Was ciepło i serdecznie:) |
dnia 13.12.2010 21:56
Na chwilę przeniosłam się w inną epokę. Trafił do mnie Twój wiersz.
Pozdrawiam :) |
dnia 14.12.2010 00:22
Jotku niewiele mądrego mogę dodać, udanie sportretowałeś wielką postać, która długo jeszcze będzie robić wrażenie
pozdrawiam L |
dnia 14.12.2010 00:30
pozukam płytę i jeszcze raz spróbuje odnaleźć
Wiedeń w jego muzyce
pozdrawiam |
dnia 14.12.2010 06:38
tutaj powietrze
wyjdzie na spacer
tylko wziąć kajet
na kogoś kto nie umie pisać
pozdr:-) |
dnia 14.12.2010 12:39
Chylę czoła; na razie nie umiem dodać nic na odpowiedni poziomie, więc zamilczę, ze wspomnieniem pięknej muzyki.m |
dnia 15.12.2010 09:16
bierzesz za rękę i prowadzisz wstecz. obrazowość uwalnia "zapach".
puenta drży...podoba mi się. |
dnia 15.12.2010 11:09
niezo cieszę się :):)
Leszku :):) to tylko przyczynek, malutki ale zawsze.
Sterany :):)koniecznie poszukaj - warto! A Wiedeń w muzyce LvB od Prateru aż po Heilligenstad -pobrzmiewa... Kaiser go jednak nie rozpieszczał,oj,nie.
Jacomie :):)biorę twoja miniaturkę z uśmiechem.
annadoraczyńska -sam nie wiem co powiedzieć:):)
rena :):)staram się jak mogę.:) przecież wiesz:):)
Bardzo dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam:):) |
dnia 15.12.2010 13:22
Qrcze, toż to wiersz z wyższej półki, musiałam się wspiąć, pomimo, że wzrostem dorównuję niejednej miss Polonii:)) poniosło mnie w złym kierunku, a wiersz jest rzeczywiście rewelacyjny, coś się dzieje, nie rozprasza a wciąga w kolejne metafory (niepowtarzalne, unikatowe:.Pozdrawiam i chylę czoło. |
dnia 16.12.2010 22:16
wiem....i nie przestawaj:) |
dnia 17.12.2010 17:11
Jotku: ... tak :D |
dnia 23.01.2011 21:59
tylko się dołączę do grona pochwał. |