Łapię obraz:
Pusty wagon pachnący ciszą
Do którego przedziałów zaglądają
Zgubiony konduktor i regularne
Szczęknięcia niepokornych kół.
Wygodnie opieram nogi o siedzenie
A głowę wtulam w twardą firankę.
Po godzinie stopione zmysły
Klną w zachwycie nad śmietniczką.
>>Gdybym jeszcze wiedział<<
Trapi się biedny "ja"; wewnętrzny
>>jak rozpoznam docelową stację<<
Myślimy o tym oboje.
>>Chyba to będzie bez różnicy<<
Uspakajam nas niepewnie.
Zamykając oczy, oddaję się
Bezinteresownej apoteozie
Onomatopeicznej przestrzeni.
I kolejna sekunda trafia bezbłędnie
Na swoje miejsce.
Dodane przez Witek
dnia 01.05.2007 16:28 ˇ
8 Komentarzy ·
923 Czytań ·
|