dnia 17.11.2010 06:31
sztylet w kroczu
ciasne slipy
pociemniały oczy
pozdr;-)))) |
dnia 17.11.2010 06:36
J&J, no, w tej wersji to Peel jest chłopem na schwał.
Dziękuje i pozdrawiam, Idzi |
dnia 17.11.2010 07:12
Na głowie srebro, na palcach złoto, w spodniach stal - just man:)
Pozdrawiam. |
dnia 17.11.2010 07:16
I w oczach gwiazdy.
Dziękuję i pozdrawiam, Idzi |
dnia 17.11.2010 07:18
Przepraszam, za szybko, uciekł Adresat romanwosinski
Idzi |
dnia 17.11.2010 08:34
tyle się dzieje, w tak krótkiej formie poetyckiej. działa na wyobraźnię, z dużą wrażliwością. brak zbędnych słów. podoba się. |
dnia 17.11.2010 09:24
Miasto raczej straszne, wiersz bardzo dobry. Pozdrowienia ślę. |
dnia 17.11.2010 09:31
Coraz ciekawsza forma, dajesz czadu Idzi.
Bardzo na tak.
Pozdrawiam ciepło:) |
dnia 17.11.2010 09:44
MARYLU, miło mi, dziękuję za komentarz i pozdrawiam, Idzi |
dnia 17.11.2010 09:47
BOGDANIE, miasto marzeń powinno być w cudzysłowiu, to odczucie Peela, niektórzy widza to inaczej.
Dziękuję i pozdrawiam, Idzi |
dnia 17.11.2010 09:49
JARKU, dziękuję za śledzenie cyklu, komentarze i wysoką ocenę, która w Twoim "wykonaniu" jest dla mnie szczególnie ważna.
Pozdrawiam Cię serdecznie, Idzi |
dnia 17.11.2010 12:43
dziarsko, żwawo ,z werwą -briskly
pozdeawiam |
dnia 17.11.2010 12:44
bez interpukcji-moim zdaniem byłoby lepiej |
dnia 17.11.2010 12:48
STANLEY'U i tu się z Tobą zgadzam, nie mogę pozbyć się tego nawyku, ale spróbuję.
Dziękuję i pozdrawiam, Idzi |
dnia 17.11.2010 13:35
Myślałam, że będzie o kocie (lubię koty:), a tu ci taka niespodzianka. Podpiszę pod stanleyem, łącznie z usunięciem interpunkcji.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 17.11.2010 13:39
I znowu zaciekawiłeś. Z pewnością miastom Twoim będzie do twarzy na papierze.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 17.11.2010 13:44
ELŻBIETO, przepadam za kotami, ostatni odszedł ode mnie w wieku 14 lat. Po kocie Ala Capone też nie ma śladu, coś jednak pozostało.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 17.11.2010 13:46
TOMKU, miło mi, że zaciekawiłem, dziękuję i pozdrawiam, Idzi |
dnia 17.11.2010 13:50
Ech - ta gra w zielone mnie powaliła - pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 17.11.2010 13:53
ALUTKO, peela też powaliła, dosłownie.
Dziękuję Ci i pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 17.11.2010 13:56
Idzi, jestem pod wrażeniem tego, co napisałeś. Czekam niecierpliwie na kolejną część. Pozdrawiam serdecznie. Irga |
dnia 17.11.2010 13:57
IRGO, dziękuję, miło mi, że to co piszę, robi wrażenie, to dla mnie bardzo ważne.
Serdecznie pozdrawiam, Idzi |
dnia 17.11.2010 15:56
Wciągająca lektura - cały cykl również. Niedługo Longina Pastusiaka
przebijesz, jako "amerykanista", w sensie pozytywnym oczywiście.
Pozdrawiam |
dnia 17.11.2010 17:09
Coraz dynamiczniej
w twoich miastach;
potomek Shabbona
czy można takiemu ufać;
głęboko wchodzisz
w sen o Ameryce
hej:) |
dnia 17.11.2010 19:35
Tak, jak poprzednicy: maryla, Jarek, stanley i inni.Dajesz czadu, to fakt. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 17.11.2010 20:06
coraz lepiej i lepiej :))
az milo :)) |
dnia 17.11.2010 20:54
Dajesz! Podoba się.
Pozdrawiam serdecznie
JJ |
dnia 18.11.2010 05:36
JACKU, przeceniasz moje możliwosci, ale miło słyszeć. Pan L. Pastusiak przedstawiał Amerykę obiektywnie, u mnie tego nie znajdziesz.
Dziękuję Ci i pozdrawiam, Idzi |
dnia 18.11.2010 05:39
WIESE, bo i ona głęboko wniknęła we mnie, stary półindianin czasem rozbawiał.
Dziękuję, Hej. |
dnia 18.11.2010 05:40
JANINO, bardzo mi miło, że taką wystawiłas mi ocenę, nie wiem, czy zasługuję.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 18.11.2010 05:42
MADOO, dziękuję, że spojrzałaś w moja stronę, boję się, co będzie, jak ten trend się odwróci.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 18.11.2010 05:44
GAMMELU, dziękuję, że zatrzymałes się w tym mieście razem z peelem, miło, że Ci się podoba.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 18.11.2010 08:04
wielkie barawa Idzi, tak trzymaj :) |
dnia 18.11.2010 09:02
JAGODO, dziękuję serdecznie, będę się starał, żeby nie sprawić zawodu.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 18.11.2010 13:37
Mi nie przypadł ten wiersz do gustu, nie mój styl.Pozdrawiam. |
dnia 18.11.2010 15:44
bardzo ciekawie;)
pozdrawiam |
dnia 19.11.2010 05:43
BOLS, dziękuję i pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 19.11.2010 22:10
Jak Chicago, to można pojechać jazzem:
Sztylet w slipach,
o, jak ciasno w kroczu,
ciemno, ciemno bez oczu.
albo z synkopą:
sztyletem w głąb slipów:
tętnica mknie z krocza.
jak ciasno, sos w oczach
Fajna przygoda. :-) |
dnia 21.11.2010 11:12
dużo tu słów haseł, które akurat do mnie nie trafiają.
nic mi nie mówią, o niczym nie informują.
nie nadążąm, czy gubię?
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 22.11.2010 06:14
FAULAN G. Peelowi nie było odjazdowo, to nie był jazz, raczej marsz Chopina.
Dziękuje i pozdrawiam, Idzi |
dnia 22.11.2010 06:16
KROPKU, nadążasz, tylko te hasła nie są zbyt czytelne, być możev sa efektem chęci ukrycia emocji.
Dziękuję za wizytę i pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 22.11.2010 06:31
Marche funebre w Chicago? O! |
dnia 22.11.2010 09:25
FAULAN G. No może trochę przesadziłem, ale tylko trochę.
Chodzi o to konkretne miejsce w Chicago.
Pozdr. |
dnia 23.11.2010 09:41
Wg mnie trochę za sucho tym razem, odchodzisz od narracji w wierszu, który jak dla mnie, wymaga narrację, skokowość obrazowania i minimalizm powoduje w tym przypadku niepotrzebny hermetyzm, a sytuacja nie jest na tyle liryczna (osobista w sensie przemyśleń/refleksji) by ją w taki sposób przedstawiać. Interpunkcja przy takiej wersyfikacji przeszkadza, ale byłbym raczej za narracyjną formą, szerszą frazą, a wtedy interpunkcja mogła okazać się niezbędna. Oczywiście (jakżeby inaczej) to tylko moje zdanie. |
dnia 23.11.2010 11:08
CHRISTOSIE, Twoją ocenę wysoko sobie cenię, dlatego koryguję wiersz w pliku przeznaczonym niedługo do wydania. Nie będe juz tutaj wracał.
Dziękuję Ci za podzielenie się ze mna uwagami, zawsze mile je widzę.
Pozdrawiam, Idzi |