Przyjmijcie światło... Kropelką oliwy
kapłan dziecinie znak krzyża na czole
czyni. Pod chórem słychać przeraźliwy
krzyk wyrośniętej dziewczynki z zespołem
Downa. Skulony siedzę chroniąc głowę
dłońmi (priorytet padł na nos i skronie),
przez wzgląd na nagłe ruchy napadowe
łokci, stojącej przy mnie, rozeźlonej
panny. Dyskretny rzut okiem na matkę,
ojca dziewczęcia i było mi dane
zrozumieć nagle, co ostatnio rzadkie,
iż są problemy wielkie i gówniane,
te drugie moje. Panie miłosierny,
przyjmuję światło, innym je zaniosę,
tylko ukazuj, nie karząc swych wiernych,
mózgi kalekie i główki bezwłose,
w chwilach amnezji. Już czerwcowe mury
wyschły na słońcu, rozchmurz się, człowieku!
A niebotyczne problemy niektórych
będą drążyły aż po wieki wieków
Amen.
Dodane przez jacekjozefczyk
dnia 16.11.2010 13:17 ˇ
16 Komentarzy ·
1195 Czytań ·
|