nielicznym zaufanym jak E. i D. i M. i K.
I znów palę na balkonie, który nie należy do mnie.
Wewnątrz kłębią się ludzie, wystarczy przejść przez próg
jawy, przyjąć ich do siebie. Perspektywa jest szara,
linie zbieżne poza mną - by móc nimi władać
koszmary śnią kamienice.
Pełno tu porcelany udającej człowieka, porusza się i tuli
porcelanowa królowa, porcelanowy król
siedzi na tronie z roztrzaskanych krzeseł - dotknij go,
zamień się miejscem, uwolnij ducha i giń
za jego kłamstwa: Ta wypalona para czeka,
aż uwierzysz współczuciu - pułapkę zastawiono
na wrażliwe muchy. Będziesz w cienistym bursztynie
postawiony na półce, by wypełnić co puste
w zniszczonym mieszkaniu. Kończ bajkę jak papierosa
zapakuj do pudła lalki, które nie dostaną
twojej, krwistej gliny.
Dodane przez krwawygrzes
dnia 15.11.2010 06:59 ˇ
8 Komentarzy ·
1103 Czytań ·
|