dnia 31.10.2010 15:47
Jak dla mnie to kpina, nie wiersz |
dnia 31.10.2010 16:05
dobry |
dnia 31.10.2010 16:47
Bardzo dobry.
Słyszę brak zaimka "się" w okolicach 13 - 14 wersa, ale Bogiem a prawdą: nie wiedziałbym, gdzie go wepchnąć.
Zresztą: po co? :)
I tak go w podsłowiu słychać.
Pozdrowienia! |
dnia 31.10.2010 16:51
Kpina... Możliwe. |
dnia 31.10.2010 16:55
achilleo, nie musi mi się podobać, ale to dobry wiersz!
pozdrawiam |
dnia 31.10.2010 17:07
W zasadzie - byłoby niedobrze, gdyby się wszystkim podobał.
Niech będzie nawet kpiną, kpinką, niczym - ale jest!
Nie obrażam się, broń Boże, zastanawia mnie to, w jakimś sensie rozwija. Nie czyni ze mnie buntownika ani męczennika własnej 'twórczości' ( wcale nie zamierzam się o nią kłócić czy też za nią umierać - fe! ). Zastanawia mnie to i już. |
dnia 31.10.2010 17:31
dobry
pozdrawiam |
dnia 31.10.2010 18:32
Wiersz na długie godziny rozmowy.
Archetyp, który nie wyjaśnia, ale oddziela od światła; płeć jako rodzaj skazy albo forma, przez którą "inne" we mnie staje się chorobą, niebezpieczeństwem, tajemnicą nie do przyjęcia.
Mrocznie, pięknie. |
dnia 31.10.2010 18:43
Mroczny klimat; wciąga i zastanawia. |
dnia 31.10.2010 18:50
Wewnętrzne konflikty mamy nie tylko z animą czy animusem. Cali jesteśmy w sprzecznościach, różni. Raczej bez kręgosłupa. |
dnia 31.10.2010 18:55
amina- kobieca część natury mężczyzny. Czy jest aż tak chaotyczna. Śmiem wątpić. Ale jeżeli peel tak odczuwa widocznie u niego tak jest?
Pozdrawiam |
dnia 31.10.2010 19:02
Peel nie jest mężczyzną, jest kimś z zewnątrz.
Jest chyba kobietą. Nie wiem, nie znam dokładnie mojego peela.
Jeśli anima jest mniej chaotyczna, to jest lepsza niż animus;)
Pozdr. |
dnia 31.10.2010 19:38
U tego KJ. to wszystko tak pogmatwane, że sam nie wiem co jest aminą, animusem, cieniem, czy jażnią. Ale jest mi to wszystko na wyciągnięcie reki.
Pozdrawiam |
dnia 31.10.2010 19:42
Wobec tego Jędrzeju masz szczęście... Oby tylko nie dochodziło do rękoczynów... Jak coś jest na wyciągnięcie ręki - to zawsze może dostać w twarz. Lepiej ze swoimi obliczami trzymać się od siebie na bezpieczną odległość. |
dnia 31.10.2010 19:49
przygniótł mnie natłok wskazujących...., choć pomysł nienajgorszy. |
dnia 31.10.2010 20:06
Wiem, że wskazujace nie są liryczne. Też o nich myślałam. Celowo zostawiłam je w takim natłoku. Wydały mi się niezbędnym składnikiem. Możliwe, że przesadziłam. Dzięki kukorze. Pomyślę. |
dnia 01.11.2010 02:28
Zatrzymał mnie ten mroczny i ciekawy wiersz.
Pozdrawiam. |
dnia 01.11.2010 14:13
Yin i yang ścierają się, dążą do równowagi? Niepokój w wierszu, dobrym wierszu. Pozdrawiam. |
dnia 01.11.2010 19:09
Dziękuję wszystkim za spojrzenie, za krytykę i obecność:) |
dnia 01.11.2010 20:05
ciekawy,
pozdrawiam |