dnia 23.10.2010 08:21
stanąłem na dachu twych zamkniętych powiek - coś mniej więcej w ten deseń.. |
dnia 23.10.2010 09:52
a ja nadal w różowym śnie [b]Grzegorzu[b] :) |
dnia 23.10.2010 10:32
tym razem masz zbyt dużo ozdobników, które mnie rozpraszają w lekturze.
Zagęszczony, jak zupa śmietaną ;) ale wiem, że niektórzy tak lubią, ja mniej.
Wyjmuję więc: one , o nie, i takie tam, temu podobne skwareczki.
Heh, może jak zgłodnieję, to nabiorę smaczku?
Zajrzę jeszcze do jadłodajni, w każdym razie.
pozdrawiam w tej chwili:) |
dnia 23.10.2010 10:43
Zapachy i smaki. Gęsto i bardzo na tak:):)
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 23.10.2010 11:14
Bożeno...warsztatowo potraktowałem; tnij:)
Jotku -no zagęściłem. Jest z czego wybierać. Taki gęsty klimat był. Lawendę tylko pomijam:) |
dnia 23.10.2010 11:22
Muszę jeszcze raz czytać, może jeszcze...
Pozdrawiam. |
dnia 23.10.2010 13:29
cynamonowo-sosnowa- pięknie brzmi. A mnie się podoba to zagęszczenie, jest z czego wybierać. Lirycznie tutaj i przytulnie. Pozdrawiam. Irga. |
dnia 23.10.2010 17:43
Panie Arturze ciekawie się czyta, ale warto przyciąć nieco.
Pozdrawiam :) |
dnia 23.10.2010 18:30
cynamonowe sklepy... |
dnia 23.10.2010 19:01
też bym przyciął |
dnia 23.10.2010 20:29
W tej "gęstości" gubi się sens, treść i poezja. To się zwyczajnie kiepsko czyta.
Może jednak staroświeckie strofy ? Czyli zwyczajne - enter ! |
dnia 23.10.2010 20:52
Kot - ja tam bym nie przesadzał z tą ilością w czytaniu ...starczy, że przesadziłem w pisaniu :)))
IRGO lirycznie. Przytulnie. Cieszę się, że oddałem w kilku (!) wersach coś co przeżyłem, lecz nadal trwa... wiem jednak ile muszę skroić, przerobić. Nici zbyt grube. Spróbuję może później; miast szpagatu może kordonkiem choć.
Elżbieto - ale warto przyciąć nieco. - jesteś wrażliwym Człowiekiem. Dziękuję za subtelność. Nieco to wypada mi zostawić :)))
Rena - też lubię ten przedwojenny klimat... przyprawy w wielkich słojach, beczki...ten aromat kolonialny:) Nie sądzę bym przez pomyłkę pocałował klamkę, a Kobietę złapał za rękę:)))
Ale w "cynamonowych sklepach" jest różowo....oj różowo.... Ty kumasz o co kaman :)))
Hubertk - na tak bardzo. Jeno naostrzę navaję:)
Agrafko - Może jednak staroświeckie strofy ?
- były. Sprowadziłem do wspólnego mianownika. Jeszcze mi nie bardzo wersyfikacja pasuje. Posiedzę, podumam... Strofy na pewno. Dlaczego "staroświeckie"? Eeeee..... Strofy są ok. :))) |
dnia 23.10.2010 21:10
Myślę sobie: aaa, nie wchodzę do nowego.
I jeszcze ten cynamon w tytule, którego nie cierpię :0
A to .. :)
Ciężko się czyta - i to chyba nie tylko wersyfikacja. twych swych - trochę męczy. powyrywałbym.
a może taki dzień, a może nie ten nastrój
poczytam jutro
pozdrawiam |
dnia 23.10.2010 21:47
spoko JagodA dobrze, że dajesz namiar... powyrywamy .... |
dnia 24.10.2010 11:19
Powiem wprost: tego się nie da czytać. |
dnia 24.10.2010 13:37
Jednak nie jest tak źle; przeczytał Pan. Dzięktję. |