Bóg zaspokaja już teraz wszystkie moje potrzeby
Wczoraj z Torunia przyjechali z Marylą symboliści
i akmeiści rosyjscy; przyjechał z nimi Borowski, Przyboś.
Przyjechał Krasiński(?) Byłam zaskoczona!
Rwaliśmy z mężem winogrona: wskazywałam jak zwykle,
a on jak zwykle stał na drabinie okoniem. Maryla
była chora - miała zmącone jeziorka źrenic.
Oni byli zdrowi i nowi, jak spod igły;
nikt przede mną ich nie otwierał, nie dotykał.
Jadłam te winogrona, skubałam ziarna słonecznika.
Maryla poszła wymiotować- pozbyć się cieni z tych swoich
źrenic błękitnych.
Nocą śniłam, że gram w jakiejś sztuce, a nie zdążyłam
nauczyć się kwestii. Patrzyłam w sufit, na którym kropla
atramentu rozlewała się jak żywa - zagarniała coraz większą
przestrzeń.
Dodane przez Silvio_bez_koni
dnia 06.10.2010 09:17 ˇ
3 Komentarzy ·
691 Czytań ·
|