dnia 16.09.2010 12:30
oj dobry kawal wiersza :)) |
dnia 16.09.2010 12:37
Oj, dobra parysko-bohemowska impresja.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 16.09.2010 12:37
czyta się - dobrze że się przeczytało:) Pozdrawiam serdecznie |
dnia 16.09.2010 13:36
bukiniści,bohema :
wystarczy się stoczyć aby zmieszać pot
wyparty przez flakon z frędzelkami
kutasikami - wysoka półka
na średniej osiemdziesiąt procent japońskich artystów
i ich małe dłonie
Świetne te obrazki paryskie :)))
Bardzo dobry wiersz reno:)
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 16.09.2010 14:34
jejka no, masz fajne momenty, ale ten wstęp z realizmem który stał się pisarzem kiczowaty mi się wydaje. a o Bartku mi nic nie mówiłaś, no wiesz! ;) (nie mylę z peelem, żartuję tylko)
końcówka zarąbista no i momenty
Pozdrawiam :) |
dnia 16.09.2010 14:43
postawmy obok siebie dwa pojęcia
raelizm i pisarstwo (że użyję słowa z lamusa)
ileż wariantów!!!
pisarz stal stał się realistą
wiązał bełkot w supełki i sprzedawał książki
dzielnica przyciąga - bohema proszę państwa (tak, tak lep tutaj również słychac, po co pisać?)
wyparty przez flakon z frędzelkami - czy flakon może cokolwiek wyprzeć, tu sią zadumam. Jeśli rozpiera się na półce jak najbardziej, w walce z potem uchyla korka wiązanego kutasikami i atakuje oparem.
na średniej osiemdziesiąt procent japońskich artystów - średnią może być również osiemdziesiąt procent, pogubiłem tropy tutaj. Może jakoś rozbić ten zlepek, udałoby się?
gdy Sacré-Coeur zahacza dolną półkę
- kocie łby
nie pokolei jakoś
gdy Sacré-Coeur zahacza kocie łby
- dolną półkę
nic mnie nie tłumaczy dlaczego, przeczucie?
to nic że nastepny wers traci sens i tak nie czuł się dobrze. Prościej napisac
rozmawiam z Bartkiem codziennie palimy cienkie papierosy
którą zsuwa na oczy - nie patrzy
dwa razy papierosy a gdyby tak raz wpleść cigarettes ?
dotarłem do końca a tu trzech facetów
gotowych spuścić mnie do kanału.
Mam nadzieję że aluminium trzyma się
dobrze, jakby co o nie się zaprę.
:):)
pozdrawiam, bohemicznie
chociaż nie uchylę kapelusza,
czarnego z rondem
bo takiego nie mam
:) |
dnia 16.09.2010 16:13
Madoo, Idzi, ALUTKA - dziękuję za przychylność.
Jarosław TJ - cieszę się, że przypadł:)
Nieza - pierwszy wers jest koślawy:) ale musi zostać. inaczej nie ujmę..się przyzwyczaj, ze sto lat nie pisałam:)
Sterany - zgadzam się z Tobą jeśli chodzi o "lep", jest zbyteczny, śmieciowaty:) Już napisałam do Moderatora z prośbą o ap.
teraz też zauważyłam niekonsekwencję w liczbach - 150 będzie słownie o ile Moderator będzie dobrym człowiekiem:)
czy flakon wypiera? wyparł, jak historia francuskiej "otoczki":):)
średnia jest półka. nic więcej.
Bartek - nie codziennie...rozmawiamy O "codziennie", to spora różnica.
dziękuję za przysiad nad tekstem. zaskoczonam i to pozytywnie:)
Z pozdrowieniami dla Każdego z osobna, kłaniam się. |
dnia 16.09.2010 17:17
Eeeetam koślawy?! Mnie tam pierwsze dwa wersy się podobają. I to zdecydowanie. Drugą strofę czytam lepiej bez "kutasików". Chyba tam ów 'flakon z frędzelkami' całkiem wystarczy. Niepoczebnie się powtarzasz ;) W trzeciej najbardziej podobują się pierwsze cztery wersy, a zwłaszcza ów czwarty, ale cała jest - w moim odczuciu - zdecydowanie przekonywująca. Reszta też wydaje mi się OK. Reasumując - moim zdaniem - całkiem fajny wiersz Ci się napisał :)
Serdeczności :) |
dnia 16.09.2010 17:34
rena, widzę, że powstaje cykl wierszy, był czerwiec, lipiec a teraz sierpień .Pomyśl już o tytule dla całości :)
Tym wierszem pokazałaś - nie opowiedziałaś - bardzo wymowny, realistyczny obrazek - bohema proszę państwa wszystko tu widać, słychać i czuć.
Nie mam w zwyczaju się czepiać, ale zapytam czy nie powinno być w czwartym wersie " wystarczy stoczyć się " i w jedenastym wersie " można oprzeć się " ?
wiersz świetny - ukłony :)
pozdrawiam |
dnia 16.09.2010 17:40
druga i trzecia niepotrzebnie oceniająca-tak bym zmieniła- wystarczy/można, aby/i
bez kutasikami
wywołuje/i , bez nacji
pozostałe- bardzo fajne,
pozdrawiam |
dnia 16.09.2010 18:09
Jakoś, TAK) |
dnia 16.09.2010 19:33
reno, od trzeciej strofy wiersz się czyta z przyjemnością... zwłaszcza postać Bartka mnie przyciąga i jego historia, tak trochę opowiedziana jakby między wersami...
ale przyznam, że zgrzyta mi pocztątek (te pierwsze 2 wersy bardzo Ci są potrzebne...?), a potem się zaplątuję przy falkoniku... może małe przycięcie nieco rozjaśni czytelnikowi ten fragment?
pozdrówka serdeczne :). |
dnia 16.09.2010 20:03
mam wrażenie chaosu, jakby tekst nie do końca był przemyślany, albo zbyt pospiesznie wklejony... taki bohemiczny na siłę!
z uwag komentujących najbardziej przypadł mi komentarz steranego... |
dnia 17.09.2010 06:23
uwielbiam te klimaty.
szczególnie:
- kocie łby
siedząc na nich z Bartkiem czuję się lepiej
rozmawiamy o codziennie i palimy cienkie papierosy
Bartek ma gitarę i czapkę z daszkiem
zsuwa ją na oczy - nie patrzy
na Montmartre rzygające ludźmi
- czas iść z nurtem
przyjdź jutro prosi Bartek
zagram coś specjalnie dla Ciebie
i koniecznie przynieś papierosy - dawno takich nie paliłem
opowiesz mi o czymś co przywoła smak dzieciństwa
pozdr. |
dnia 17.09.2010 07:45
Zagrało. Pozdrawiam |
dnia 17.09.2010 11:04
Wybacz Renko, ale pobawiłam się Twoim słowem :))
"realizm stał się pisarzem,
wiązał supełki i sprzedawał książki.
dzielnica przyciąga - bohema proszę państwa,
wystarczy się stoczyć aby zmieszać pot
-wyparty flakonem z wyższej półki.
na średniej, w większości japońscy artyści-
posługują się małymi dłońmi jak planem miasta.
ostra kreska wywołuje orgazm nacji
-mimesis-sto pięćdziesiąt euro-można się oprzeć
gdy Sacré-Coeur zahacza dolną warstwę
-kocie łby.
siedząc na nich z Bartkiem
czuję się lepiej.
rozmawiamy o codziennie i palimy cienkie papierosy.
on ma gitarę i czapkę z daszkiem
zsuwa na oczy-nie patrzy
na Montmartre i rzygających
-czas iść z nurtem.
przyjdź jutro -prosi
- zagram coś specjalnie dla ciebie
przynieś papierosy, dawno takich nie paliłem.
przywołasz mi smak dzieciństwa.
w drodze do metra potykam się o aluminium,
za mną, trzech gości w kombinezonach
-spuszczają w kanał cały ten brud."
Pozdrawiam :) |
dnia 17.09.2010 11:11
Dojrzałe i soczyste.
(jakoś mi tak gruszka na myśl przyszła. Taka, że jak się wgryziesz, to sok aż po brodzie płynie)
:)
Się kłaniam! |
dnia 17.09.2010 16:31
Nitjer - mi też, choć nie są najszczęśliwsze...niemniej dużo mówią:)
Kutasiki grają tu podwójną rolę, dlatego zdecydowałam się na i tak zostanie. Dzięki, że zechciałeś wpaść na słowo...
Mercedes_ka - nie wiem czy to cykl, czy lenistwo:) jakoś leci. z siesiami masz rację, jednak mam takie małe ałła...lubię inaczej.
Cieszę się Twoim pozytywnym odbiorem. Siesiemy - wybacz:)
Bols - skoro pozostałe się bronią, reszta podryfuje:)
Gracjas
Kozienski8 - cokolwiek to oznacza, biorę jako In plus.
Katarzyna Z.U - Kasiu, są potrzebne:) nic nie poradzę, że akurat w takim wydźwięku...bywa. Dawno Ciebie nie było pod moimi wypocinami...cieszy obecność:)
Kukor - nie wiem co tu na siłę. nie wnikam w Twoje odczucia, to nie mój problem.komentarzy nie komentuję, więc podziękował za słowo.
JagodaA - zdaje się, że to najlepszy kawałek. hm
Papirus - to chyba dopsz;)
Barbara M - wybaczam, ale jednocześnie stwierdzam, że nie zrozumiałaś wiersza. zmiany o tym świadczą.
Olszyc - kogo moje oczy widzą!
gruszka powiadasz...sok po brodzie. hm...klaps?:)
odkłaniam się uważając na czoło:)
Z podziękowaniami dla Wszystkich i Każdego z osobna...pozdrawiam serdecznie. |
dnia 17.09.2010 17:54
Nie klaps, tylko klapsa :) Znaczy, że faworytka?
A jeszcze masz konferencję, paryżankę (ta z wierszem współgra), Carolę, Erykę(słodka),
Bastard Lon(g)don,galasówkę (fałszywka...), szarytkę (skromnisia...), ulęgałkę, berę...
Tysiące!
Se wybierz, co chcesz :)
Się pozdrawia! |
dnia 18.09.2010 07:46
ano...zielonkawo czerwony grzech:) żółta pokusa. eh...takie w syropie, palce lizać...choć zaintrygowałeś odmianą z g w środku:)
bym wybrała, tak z ciekawości miejsca ulubionego:)
się odpozdrawia z dygnięciem. nie inaczej:) |
dnia 18.09.2010 09:50
Cześć, Rena!
:) |
dnia 18.09.2010 09:58
hej:)słońce za oknem, masz? |
dnia 19.09.2010 17:55
Reno Ty to masz talent! Pozdrawiam |
dnia 19.09.2010 20:59
jak osioł w Shreku:)
Pozdrawiam i ja:) |
dnia 26.09.2010 21:04
Rena ... Ty wcale nie jesteś mroczną postacią tej strony:))) udajesz kogoś innego. Wiersz jest prześwietny. Jest w nim ta delikatna nuta satyry, której w dzisiejszych zwulgaryzowanych czasach brakuje.
A już:
siedząc na nich z Bartkiem czuję się lepiej
rozmawiamy o codziennie i palimy cienkie papierosy
Bartek ma gitarę i czapkę z daszkiem
zsuwa ją na oczy - nie patrzy
na Montmartre rzygające ludźmi
- czas iść z nurtem
jest kwintesencją tej klimatycznej:) sytuacji.
Super. |
dnia 27.09.2010 15:19
poczytałem sobie :-)
spodobało się |
dnia 28.09.2010 18:47
artemidionis - pewnie, że nie:)
Egipski - całe wieki! cieszy:) |
dnia 30.09.2010 19:12
ano wróciłem :-P ciekawe na jak długo... |
dnia 30.09.2010 19:28
każdy powrót dobry:) |
dnia 03.10.2010 01:33
Jeszcze to Montmartre rzygające ludźmi - jest dwuznaczne. Nie w sensie pejoratywnym Reno, bynajmniej; obróćmy to. Bo popatrz Montmartre jest rzygające ludźmi, którzy pławią się w cieniu minionej świetności. Casus tego miejsca; "byłem na Montmartre" rzucone gdzieś między maluczkich jakże nobilituje:) "Och - ona/on była/był na Montmartre" - no magia normalnie. No była; zjadła bagietkę i już. :)))
Ale to nadinterpretacja jest . Hi, hi, hi... no wiesz; o tej porze...:) |
dnia 03.10.2010 18:29
pieprzysz:)
być tam...żadna filozofia. |
dnia 08.10.2010 15:20
znajome klimaty uchwycone w dobrym wierszu |
dnia 09.10.2010 19:25
to tylko tekst...wierszować nie potrafię:)
gracjas. |