|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: list na zdrowie |
|
|
a w wiartlu już zora zaranna
wiesz joo, jak niewesoło siedzi się w nocy przy komputerze,
patrzysz na szare kropki gmaila, które nijak nie chcą się zazielenić
w dzień jest chociaż cień szansy; a to kropek zzielenieje, a to skype
zabrzmi, a to telefon zadzwoni;
nocą zostają do towarzystwa tylko myśli, raz pogodniejsze
raz mniej pogodne, o niedawnej przeszłości, o dziwnej teraźniejszości
o nieprzewidywalnej przyszłości; tej najbliższej i tej bardziej odległej;
i jeszcze cisza
piwo z butelki, wóda ze szklaneczki, zimna herbata na popitkę,
żeby łagodziła palący smak tęsknoty? oczekiwania? niepewności?
tak ładnie kiedyś napisałaś o tęsknocie i czekaniu, byciu tu i teraz
lub byciu poza tu i poza teraz; a ja nie jestem ani tu, ani teraz,
ani poza tu, ani poza teraz; gdzie jestem
twoje zdrowie joo...
nawet dobrze poszło, chyba będziesz zdrowa
za co jak za co, ale za twoje zdrowie wypiję raz jeszcze
i za twój uśmiech, i za to, by usłyszeć twój głos
taa... za to warto wypić; będziesz się uśmiechać, liczę na to
młody jedzie jutro na mazury, ja nie jadę; kiedyś byłem tam tyle razy,
tyle sympatycznych wspomnień;
ciekawe, czy na szlaku pływają jeszcze omegi sprzed 30 lat
i dezety; ciekawe, czy w jagodnie, mikołajkach, węgorzewie
odnalazłbym to, co zgubiłem; ciekawe, czy w giżycku znowu
dostałbym w mordę; popatrz joo a przecież mam i świeższe
wspomnienia
ciekawe, czy za lat dwadzieścia, jeśli jeszcze nie pożre
mnie alzheimer, wszystko mi się będzie pieprzyć
czy nie będzie mi się wydawało, że rebelia i bora
były moimi dziewczynami z ełku; a teresa, tak chyba miała
na imię, nie przybierze w moich wizjach postaci trzynogiej
dzielnej sarenki; a może będę twierdził, że to nie na darginie,
a w wiżajnach kładziony patyk naruszył mi czachę, a może
to nie maszt na darginie - a klon w sztynorcie odjął mi zdolność
racjonalnego, trzeźwego myślenia
tyle dylematów; a niby skąd miałoby się pojawić trzeźwe
myślenie, może go nigdy nie doświadczyłem
taa... jeszcze setę, umyć ząbki, nóżki i pa piszczieram
zwalniam się z pompek i brzuszków, chwilowo;
wiesz joo, że pompki i brzuszki z tkliwym kregosłupem
lędźwiowym nijak nie wychodzą; wychodzą tylko oczy z orbit;
z bólu.
joo ?
aha, coś sobie przypomniałem, jutro minie równo pięć miesięcy
od czasu, jak stwierdziłem, że jesteś strasznie chuda
za to też chyba warto łyknąć; joo prawda,że to przypomnienie
warto przepić; jutro minie równo pięć miesięcy od czasu jak ująłem
twoją dłoń; wiesz, nie pamiętam, czy pocałowałem cię w czólko
doznanie było zbyt silne, by zapamiętać; ale w kętrzynie
uwierzyłem ostatecznie, że dotrzymujesz słowa; obiecałaś,
że nie pomożesz mi z wielkim workiem i, cholera, nie pomogłaś
ta twoja konsekwencja
to jeszcze troszeczkę tego bolsa
za twoją konsekwencję
i papieroska przeciwbólowego
trzymaj się mała.
dobranoc joo,,,
nie, chyba nie
to już raczej dzień dobry
oby... dla ciebie...
Dodane przez wiese
dnia 05.09.2010 13:11 ˇ
30 Komentarzy ·
1674 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 05.09.2010 13:32
Joo, szacun.
Pozdrawiam najserdeczniej. |
dnia 05.09.2010 15:51
piękny podtytuł
a w wiartlu już zora zaranna
łagodziła palący smak tęsknoty, oczekiwania, niepewności.
tak ładnie kiedyś napisałaś o tęsknocie i czekaniu, byciu tu i teraz
lub byciu poza tu i poza teraz; a ja nie jestem ani tu, ani teraz,
ani poza tu, ani poza teraz; gdzie jestem
dobrego dnia
dobrej nocy
peelu |
dnia 05.09.2010 16:32
wiese Narobiłeś się nie mało, ale dobrze, że na trzeźwo i za to brawa na stojąco, bywaj tak))B |
dnia 05.09.2010 16:34
Byle rano zatańczyć walczyka z wantą na zawietrznej. Budzisz tym tekstem tęsknoty. Ahoj.;))) |
dnia 05.09.2010 17:57
smutno i powakacyjnie, masz dar opowiadania;
no i doczekałam się kryptoreklamy, dzięki,
pozdrawiam |
dnia 05.09.2010 18:42
to jest jakieś nieporozumienie. |
dnia 05.09.2010 19:49
Przeczytałem z ciekawością aczkolwiek chyba mu bliżej do prozy.trochę dużo tych powtórzeń ale to akurat nie błąd :) |
dnia 05.09.2010 20:29
hej,
fajnie się czytało Twoje opowiadanie(bo chyba mogę to tak nazwać), mam nadzieję, że aż tak dużo nie będziesz pić :)
pozdrawiam |
dnia 05.09.2010 20:54
Witaj - w nocy mam przeważnie myśli, które biegną dalej niż horyzont - chciałabym taki list dostać, a dostaję tylko rachunki
dlatego ciesze się, że mogłam go przeczytać
pozdrawiam |
dnia 05.09.2010 20:57
P.S.
Znam ten niewielki cmentarzyk w lesie koło Wiartla przy drodze do Jaśkowa |
dnia 05.09.2010 21:10
wiese,:):):) i znowu mnie zastrzeliles ! bardzo dobry kawałek poetyckiej prozy. wiesz Joo, jak mi bliskie te okolice, jezioro Dargin...niech list na zdrowie - da nam zdrowie:):)
Pozdrawiam jak najserdeczniej:):) |
dnia 05.09.2010 23:02
gammel grise
przynosisz mi fart, cieszę się, dzięki :)
JagodA
to Ty też z Wiartla? jeja, jak się cieszę :) dzięki
Bronek
masz rację, Góralu, takie noce były trudne; dzięki
Eulalia
Lalka, ja tęsknić przestałem :) za późno
o rzeczone pięć miesięcy; nie chcę, byś tak tęskniła; dzięki
bols
nie pierwszy raz w Tobie znalazłem
cień nadziei głupiej :) dzięki
rena
masz rację; od tylu lat, po tym traumatycznym
maszcie, jestem nieporozumieniem; cieszę się,
że w Tobie odnalazłem cień szansy na porozumienie; dzięki
Dobromir
ja tytułami nie zwodzę, masz rację, to proza,
a nawet całkiem gorzej- to zwykły list; dzięki
Monia
eh, Mała, po co nazywać to co nazwane?
to jest list, jak w tytule, naprawdę :)
pić? co znaczy dla Ciebie: aż ? buźka
elafel
punkt widzenia-punk siedzenia :)
mam nadzieję, ze więcej takiego
listu nie napiszę; to kiedyś bolało :) dzięki
Jotek
wiesz, że w piątek maszt znowu spadł mi na łeb?
ale twardy byłem, nie tak jak kiedyś, ustałem :)
tym razem na Niegocinie :) a tych jezior jest od cholery;
drugiego takiego listu nie napiszę, po co licho kusić? dzięki |
dnia 06.09.2010 04:40
Ty stary wiarusie, pięknie snujesz swoje opopwiesci, dostarczasz wielu niezapomnianych wrażeń, jak sam pobyt w miejscu, które opisujesz. Bardzo urokliwy. Ten maszt, to chyaba Ci się tylko ślizgnął po tej bujnej czuprynie.
Hej, Idzi |
dnia 06.09.2010 04:57
wiese, nie , nie da się trzeźwo myśleć. Uważaj na maszty, bo potem słyszy się głosy. Ahoj, Żeglarzu. Irga |
dnia 06.09.2010 10:25
Ty masz dobrze,jeszcze się pałętasz po jeziorach a u mnie już koniec wakacji,nawet Ci zazdroszczę tego rozwalonego łba.List udany rzemieślniku,zwłaszcza te pompki i brzuszki z tkliwym kręgosłupem mię ujęły.Pozdrowionka masz i buziaki,z wiatrem,hej,Ewa. |
dnia 06.09.2010 10:51
Całkiem dobrze się czytało.
Pozdrawiam |
dnia 06.09.2010 11:32
E!To nie dla mnie ten tasiemiec! Pod koniec już zapomniałam co było na początku i gdzie poezja??? Pozdrawiam Meg |
dnia 06.09.2010 12:39
dajesz Chłopie - niezły wykop - pozdrawiam - bardzo na tak - po pierwszym czytaniu:) Buziaki serdeczne :) |
dnia 06.09.2010 13:16
" to wszystko było, minęło, zostało tylko wspomnienie. już nie poczuję wibracji pokładu..."
tak. i świt już nie różowieje, a zmierzch szarością spływa.
ojeja ;) |
dnia 06.09.2010 14:35
Idzi
Ty mnie deprymujesz, powiedziałbyś chociaż,
że statecznemu facetowi nie wypada takich
sentymentalnych pierdół produkować :) dzięki
IRGA
oj, to widzę, że coraz mi bliżej do konsensu
z damami; maszty bywają okrooopne :) dzięki
Ewka
Ewko, to zamierzchła historia była, to było w czasach,
kiedy rezygnowałem z pompek i brzuszków z powodu
bólu; dzisiaj rezygnuje, bo osłabłe łapy nie są w stanie
udźwignąć lejącego się cielska; buziaki biorę :) dzięki
Wojtek
ciesze się, że gniewliwy nie jesteś; martwię się, że czytało
się całkiem dobrze tekst dla bab, taki płaczliwy;
być, Wojciechu, twardy jak skała :) dzięki
Meg-Kasiameg
to ty, Meg, leniwa taka jesteś? z taką selektywną pamięcią?
poezję, Meg, musisz nosić w sobie, a nie szukać jej
w głupich listach do nierozgarniętych rusałek :) dzięki
mAlutka
uwierz, słodka, wykop to ja miałem, że ho ho ho;
dzisiaj jestem tylko trampkarzem. a całusy zbieram :) dzięki
wiercipięta
wiesz, Młode, coś się kończy, coś przemija, niekiedy
nie zostają nawet wspomnienia; ale czasem zdarza się,
że pojawia łowczyni perseid, która z okruchów umie
zbudować słońce nowe, jasne, gorące. zdarza się, wiem :) dzięki |
dnia 06.09.2010 17:12
Wierzę :) te miętowe i te anyżkowe i te inne od innych:) |
dnia 06.09.2010 17:50
piwo z butelki, wóda ze szklaneczki, zimna herbata na popitkę
a ja zaparze Ci goraca herbate na zimnym granitowym stolu i poslucham chetnie Twoich wspomnien... pieknie piszesz wiese |
dnia 06.09.2010 18:03
Zajrzałam, no tak długie, przegadane zapewne, ale się zaparłam:). Cudnie, cudnie pleciesz wątki, snujesz opowieści. No więc dobrze, że długie i przegadane:). Pozdrawiam |
dnia 06.09.2010 19:30
dlatego 'aż' bo napisałeś 'piwo z butelki, wóda ze szklaneczki' i później '...za twoje zdrowie wypiję raz jeszcze, za twój uśmiech...' itd, masz dużo pomysłów za co wypić:)
pozdrawiam:) |
dnia 07.09.2010 07:19
ech wiese, wierzę ci, wiem. Lecz wiem także, że nawet najznakomitsza łowczyni iskry choć potrzebuje :) nie wspominając już o materiale... Uśmiech smoku. Nie wracaj do bajek.. |
dnia 07.09.2010 12:29
mAlutka
anyżkowe to nie, raczej lubczykowe;
winter
i będziesz patrzeć mi w oczy?
a do herbaty mocnej, czarnej
ze trzy konfiturowe wiśnie dołożysz? ) jasne, win, dzięki
Sosna
dla Ciebie poplotę raz jeszcze :) dzieki
Monia
no pewnie, Mała, kreatywny jestem, ale
gotów jestem ponegocjować, za ciebie tez mogę, chcesz? :)
wiercipieta
iskry tylko? no i co ty, Młode zmyślasz?
nie znasz ognistego oddechu smoka po gorzale?
to chyba jednak w bajkach tyko moje mniejsce :( |
dnia 07.09.2010 17:31
ok możesz:) |
dnia 09.09.2010 08:51
uklon wiese
po mistrzowsku
tekst dlugi, a leci, a sam sie czyta, a namacalny...
i pozdrowienia od Malej serdeczne
ale tej mojej ;>
ode mnie tez
;D |
dnia 11.09.2010 11:48
zora zaranna? :)) wirszoł z klimatem, fajna narracja.
dla dobra tekstu wyrzuciłabym wersy:
"piwo z butelki, wóda ze szklaneczki, zimna herbata na popitkę,
żeby łagodziła palący smak tęsknoty? oczekiwania? niepewności?"
- nie wnoszą nic ciekawego i odbieram je jako mocno wtórne.
frazę z setą też bym wywaliła, po jej wycięciu byłoby tak, zobacz:
"tyle dylematów; a niby skąd miałoby się pojawić trzeźwe
myślenie, może go nigdy nie doświadczyłem
taa... zwalniam się z pompek i brzuszków, chwilowo;
wiesz joo, że pompki i brzuszki z tkliwym kregosłupem
lędźwiowym nijak nie wychodzą; wychodzą tylko oczy z orbit;
z bólu."
nie marudzę, Pozdrawiam :) |
dnia 03.10.2010 00:45
A wiesz ile razy już tu byłem i usiłowałem coś napisać? Nie wiesz. To i lepiej. Tylko czytam Wiese |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 42
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|