|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Ostatni równoleżnik |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 01.09.2010 01:52
Hm...tym razem wiersz do bani, niedopracowany,
Kursywa zdjęta skądś tam?
Niestety, nie czuję tu poezji. Miało być śmiesznie? myślę, że nie, miało być dramatycznie? raczej nie wyszło. Słowa mają maskę źle dopasowaną; forma nieciekawa, niegramatyczna i pogmatwana.
/ połączy mnie z piekłem
jak sznur(?) a w nim rozmowy daremne bo podległe / jak sznur a w nim rozmowy daremne- z kim? ze sznurem? no i jeszcze ten rym.
Następne- / Ty* się trudzisz i ulegasz
potomnym, a za oknem babie lato wypytuje o ciebie*/
A może nieco skrócić, napisać logicznie?
/ Trudzisz się, ulegasz potomnym, gdy za oknem babie lato pyta o ciebie./
Ogólnie mówiąc, z wierszem to ma tyle wspólnego, że są wersy!
Niestety, taki szyk zdań kaleczy całokształt wiersza?. Gubi rytm, sprawia, uczucie pływania pontonem po asfalcie. |
dnia 01.09.2010 04:59
Jerzy, każde słowo właściwe. Dziękuję za wiersz. Irga |
dnia 01.09.2010 05:18
Bardzo osobisty, adresowany, wymowny i piękny wiersz. "Uderzałem czule a dźwięki wyszły ostre".
Bo będę zazdrosny!
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 01.09.2010 05:35
czuję niedosyt, błyskotliwość nie zastąpi logiki a ta gdzieś zgubiła się i powstał chaos.
Szkoda
pozdrawiam |
dnia 01.09.2010 06:02
Źle mi sie czyta wiersz. Gdybym chciał wypisać swoje uwagi, powtórzyłbym te wymienione już przez Barbarę Mazurkiewicz.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 01.09.2010 06:24
Wiesz, gdybyś zmienił zapis, poprowadził wersy tak jak prowadzisz myśl, łatwiej odebrać można by było emocje. Ja sobie przeczytałam inaczej i dopiero wtedy uchwyciłam w nim taką piękną jesienną już melancholię. Wiersz jest na prawdę ciekawy, mam tylko ale do zapisu, może spróbujesz inaczej:)Pozdrawiam Eliza |
dnia 01.09.2010 07:15
Multi bene Poeto! Ukłony niskie!
Pozdrawiam ciepło:) |
dnia 01.09.2010 07:47
Bardzo dobry wiersz. Czubek nosa nie jest dobrym miejscem na świat,
dlatego też potrzebne nam wszystkim babie lato, by się dystansowac.
ty się trudzisz i ulegasz potomnym
nic nie zaskoczy oczu
trzeba się wczytać aby zrozumieć, może nie każdemu się chcę.
A przecież jest tafla, trzyma wszystkich mocno. to ona rządzi naszym losem.
jak to się mówi, wyżej nie podskoczysz
los jest zrębkiem wiórkiem.
Interpretuję po swojemu. I mam nadzieję, że Autorowi to nie przeszkadza.
Pozdrowię |
dnia 01.09.2010 07:53
Tym razem tekst nieudany.
Przede wszystkim problemy językowe - usterki składniowe i interpunkcyjne.
Druga strofa jest zbiorem nieciekawych "bon motów", które można zestawiać na różne sposoby (a i tak efektu się nie uzyska):
Los jest zrębkiem, wiórkiem.
Marzenia pozostały w kastanietach.
Uderzałem czule a dźwięki wyszły ostre.
Masz swoje minuty na końcu nosa.
Nic nie zaskoczy oczu.
Chleb razowy może kwaśne mleko, albo filiżanka czarnej kawy.
Na to, gnanie nigdy nie wiadomo dokąd.
Nie iskrzy, nie ma błysku.
Pozdrawiam |
dnia 01.09.2010 07:58
Piękny, wzruszający wiersz. Peel pogodził się z myślą, że bliska mu osoba musi odejść, choć tego nie rozumie. Fraza z babim latem wyśmienita - śmierć kojarzy się z czymś szorstkim, a tu słonecznie za oknem. Tylko naprawdę dobry poeta potrafi tak zmienić nastrój, by dosadną rzeczywistość przedstawić ciepło i z wrażliwością.
Uderzające kontrasty, obrazy, uczucia wybrzmiewają w "kastanietach".
Mogę tylko pozazdrościć dystansu. Nie wiem czy tego można się nauczyć.
Proponuję zmienić zapis początku pierwszej cząstki. Jak już ktoś wspomniał, sznur trochę się plącze:
sznurem połączy mnie z piekłem, chyba, że zabieg celowy, ja też nie wszystko rozumiem :)
pozdrawiam serdecznie |
dnia 01.09.2010 11:04
"niech sobie mówią ... "
A ja się tym wierszem zachwycam , czyżby dlatego, że jest dopasowany do obecnego nastroju chwili ...?
Może , ale wiem , że jest smutno - piękny, subtelny , jak na faceta to super . Czytam go po raz kolejny i za każdym razem odkrywam
coś tajemniczego ...
Pozdrawiam autora |
dnia 01.09.2010 12:25
mi sie podoba, ja go nie bede rozbierala na czynniki piersze, jesli po 1 czytaniu przypad do gustu :))) |
dnia 01.09.2010 12:31
Jerzy !
Ja tak sobie pokombinowałam ( tylko wiesz, ja to mam trochę inny styl l ) ale może coś zaproponuję .
Tak , jak jest bez zmian to też ok .
Los jest zrębkiem ,wiórkiem
również płomieniem jarzębiny
marzenia podążają po sznurku
czasem zostaje ostrość
więc wtedy dotykam czule
nosa-fochy na końcu
bez konkretnej przyczyny
błysk oka zaskoczył
te wyznania ...
potem kwaśne mleko
rano czarna kawa
no i to ciągłe gnanie
nie wiadomo
dokąd ... |
dnia 01.09.2010 13:18
Przypadł po pierwszym czytaniu , więc niech zostanie w oryginale .
Hej ! |
dnia 01.09.2010 16:14
Ten wiersz mogę podsumować jednym wersem :
Uderzałem czule a dźwięki wyszły ostre To oczywiście tylko msz
bo czyta mi się źle, brzmi niezgrabnie, w kilku miejscach poezja jakby kuleje, np:
Całe lato była moja jesień
Nic nie zaskoczy oczu, no, prawie cała druga część.
Poczekam na następny i pozdrawiam :) |
dnia 01.09.2010 17:53
Tym razem moje wrażenia znacznie bliżej bardzo pozytywnych wrażeń Fart niż Wojtka Roszkowskiego.
Pozdrawiam. |
dnia 01.09.2010 19:42
Tytuł: Ostatni równoleżnik kieruje moje skojarzenia w stronę koła podbiegunowego i szklanej tafli. Czytam ten wiersz przez pryzmat relacji: NAS DWOJE ( może niesłusznie). Jednak aż tak bardzo chłodem nie powiało, bo peel ciepło o tej, która trudzi się i o którą wypytuje babie lato.
" Pięć minut na końcu nosa" to pewno przez to gnanie i rozmowy podległe. Dla mnie sznur łączący z piekłem to akurat piękna, trafiona metafora. Najczęściej niewłaściwe lub źle odczytane słowa są przyczyną nieporozumień. Z sytuacji niemalże intymnej peel przechodzi do uogólnień i spokojnej refleksji. Porusza mnie liryzm tego wiersza i prawie stoicka postawa, zrozumienie istotnych spraw ludzkich. Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 01.09.2010 19:57
Przyznaję, że i ja nie wyczuwam zbytniego chłodu pod szklaną taflą; raczej troskę i rzeczywistość we dwoje. Osobisty, refleksyjny, ale zostawia pewien niedosyt, jakby niedopowiedzenie.
pozdrawiam serdecznie |
dnia 02.09.2010 11:32
Re: Mazurkiewicz, rozmowy nie ze sznurem a z piekłem. Nie wiem skąd odbiór, że miało być śmiesznie. Piękny wiersz, pełen obaw o przyszłość, dżwięki miały być czułe a wyszły ostre...jakże często tak jest. I to gnanie nie wiadomo dokąd. Wiersz przemawia, jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam:) |
dnia 02.09.2010 18:53
Jerzy, chylę czoła. znakomity wiersz.
zawiść jest klamką do piekła, rodzi dwunożne szczury. na jednym jego palcu spisane są wszystkie brednie tego świata.
gratuluję,
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 02.09.2010 19:28
zamyslilam sie... kilka rekwizytow, wspomnienie, i jakby cale zycie i cos co jest teraz i tu...osobistego, mozna wyczytac - usz, rozpisalam sie, wiec niech nadal brzmia kastaniety...
dzieki za wiersz, pozdrowienia sle:) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 32
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|