dnia 21.08.2010 12:59
kolejnego wyznawcę ciemnej
strony zidentyfikować mi przyszło;
czegóż tu nie ma:
i wyłupione oczy, i szatańskie odbicia
w których nic nie ma, i bluźniercze:
żyj między nimi, brzmiące jak mieszkało
między nami; i uzurpacja boskiej mocy
w kreacji gwiazd; i na dodatek ta pora
kwadry podwojonej,; bezwstydna pora
sabatów w narkotycznej delirii;
ja już nie mogę,
hej |
dnia 21.08.2010 13:14
kolejnego wojownika o czystość moralną poezji zidentyfikować mi przyszło
marnujesz się człowieku
pod pałac bronić krzyża
pozdrówka ciepłe |
dnia 21.08.2010 14:03
o wierszu
nie bardzo do mnie gada
powiedzialbym, ze gada do sciany obok mnie
taki groszek czy groch, och ;>
ale vacuum ;D
urodzilem sie z zastosowaniem techniki vacuum
i podobno jedno dziecko na 10 przezywalo to w tamtych czasach ;D
szczesciarfz , kurka, ze mnie
to tak a propos nicka autora ;D
szacun Ziom
;D |
dnia 21.08.2010 14:06
a pod krzyz to ...
o zaproszenie bym prosil
dla siebie z osoba towarzyszaca
kumpla wezme
moze namowie
"wiese" mu
;P |
dnia 21.08.2010 14:08
rodi opcji jest wiele
o twój szacunek zabiegać nie muszę |
dnia 21.08.2010 15:19
Czytałam z przyjemnością, warto było do Ciebie zajrzeć. Pozdrawiam. Irga |
dnia 21.08.2010 15:56
oczywiscie, ze nie musisz ;D
a szacun to jeszcze nie szacunek ;P
pozdro
;> |
dnia 21.08.2010 16:39
No tak. Ładne. Płynie.
Po chwili jednak czytelnik zaczyna się zastanawiać, dokąd.
Bo osobność, według mnie, sama w sobie nie jest wartością. Chcę się odbijać w cudzych oczach i sama godzę się, chcę - bywać lustrem. Osobność, którą peel proponuje - znajduje motywację w zemście. Pojawia się więc bunt, ale przecież bunt, gniew stanowią wyraz łączności ze światem, przylegania do niego, dążenia do prawdy. Tutaj - jest tylko zemsta i to w dodatku spełniająca rolę mostu, który po przejściu "osobnego" nigdy się już nie otworzy.
Migają mi - Herbert i romantycy. Ale to tylko błędne ognie. Bo czym innym jest oddalenie, żeby odnaleźć abslolut, a czym innym intencja tworzenia od nowa, z zemsty, z odrzucenia.
I nie wiem, czy lubię wiersz, czy nie. Bo jeśli - on jest lustrem dla pewnej postawy, lustrem może nie krzywym, ale rozważnym i czujnym na niedobry grymas, to możemy się zaprzyjaźnić.
Jeśli natomiast peel samego siebie, no i mnie, czytelnika, pragnie przekonać do tej mściwej osobności - to się rozejdziemy:)
No i trochę przegadania jest wg mnie.Bo skoro mają przecierać oczy w zdumieniu, że nie ma ich w spojrzeniu - to te opustoszałe oczy już w nadmiarze. |
dnia 21.08.2010 17:11
IRGO miło mi
synkomoro przyjemnie było mi przeczytać twój komentarz
pozdrawiam |
dnia 21.08.2010 18:47
od drugiej strofy wiersz mi gra, ale w pierwszej jeszcze bym coś niecoś pomajstrowała, zaczynając od usunięcia "opustoszałych spojrzeń", choć wydaje mi się, że zmiany powinny być jeszcze głębsze.
pozdrawiam serdecznie :). |
dnia 21.08.2010 19:06
klimat jak z filmów braci Quay,
wyrafinowana narracja |
dnia 21.08.2010 19:30
katarzyno dziękuję za opinię
bolsie miły komplement |
dnia 21.08.2010 20:14
Prawie mi się podoba. Pozdrawiam |
dnia 21.08.2010 22:26
oczywistości i dopowiedzenia pierwszej cząstki rażą już na wstępie.
resztę dobija dydaktyzm pozostałej części. |
dnia 22.08.2010 09:59
atramencie może następnym razem uda mi się zadowolić w pełni
kukorze pierwszą cząstkę można obrobić nieco
co do reszty w moim mniemaniu jest gotowa
trudno czasami komuś podejdzie a komuś nie;)
pozdrawiam ciepło |
dnia 22.08.2010 12:28
A jednak ostatnia część jest najlepsza. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 23.08.2010 18:18
Janino dzięki za opinię |