|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Grünes Gewölbe |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 14.08.2010 09:12
Uprzejmie proszę moderację o dodanie literki l w wersie h-mol , umknęła mi podczas wklejenia wiersza:):) |
dnia 14.08.2010 09:23
przepiękny - gratki, Jotku :)
pozdrawiam. |
dnia 14.08.2010 09:34
pobierzny przekrój historii zawarty w pikselach, dla mnie za dużo migotania.
pozdrawiam |
dnia 14.08.2010 09:47
Kasiu - dziękuję :):)
Stanley czy pobieżny? to już zostawiam ocenie czytelników, za zaglądniecie dziękuję:):) |
dnia 14.08.2010 09:48
Tekst, nie oddaje klimatu jaki Autor by sobie życzył, co idzie za tym, że bardzo kiepsko sobie radzi w skórze narratora. Podjęcie się takiego tematu, gdzie wymieszano wszelkie fakty i zdarzenia ? Taka twórczość jest nieprzekonywująca, absurdalna i żenująca.
Panuje tu wielki chaos, harmider. Autor nie umie chyba pozbierać własnych myśli.
Miałki, patetyczny tekst, przyprawiony mocno amatorskim pisaniem, bez energii, bez polotu. Pod względem technicznym, także wybija się. Jednym słowem - leży.
Niech Autor weźmie kilka wdechów i przeczyta na głos to, co napisał. Proponuję napisać raz jeszcze nie kalecząc języka polskiego.
Nie urzeka mnie takie pisanie, w których nie ma nic oryginalnego ani muzycznie, ani tekstowo, ani ideologicznie. Nieszczególnie zachęcające dla czytelnika.
Jak napisał Stanley...
pobieżny przekrój historii zawarty w pikselach, dla mnie za dużo migotania. |
dnia 14.08.2010 09:51
a na początku nie powinno być "słyszeć" zamiast "slychać"?
zaproponowana przez Ciebie forma pasuje, jeśli pozbędziesz się "zdaje się" :)
serdecznie |
dnia 14.08.2010 09:54
dziękuję za poprawienie bobola |
dnia 14.08.2010 09:55
jeszcze do tego, co napisała Basia: "Tekst, nie oddaje klimatu jaki Autor by sobie życzył".
Autor najlepiej wie, co chciał tym tekstem powiedzieć.
Czytelnikowi może się podobać lub nie podobać, ale niech nie pisze za Autora, bo to conajmniej dziwne jest.
pozdrawiam ponownie. |
dnia 14.08.2010 10:34
Obowiązkowy taniec ze śmiercią, albo Noc w muzeum?:)
Style, epoki...Żadna klisza tego nie odda. Ale w Twoim wierszu udało się całkiem dobrze.
Pozdrawiam
|
dnia 14.08.2010 10:38
A co to się porobiiło?! Modercjo ! Proszę o zostawienie komentarza i wycięcie reszty?:) Od reklamy gogle:) |
dnia 14.08.2010 10:50
Dla mnie bez: "zdaje się, że". Zastanawia mnie wersyfikacja. Teraz wersy są krótkie, porwane, stąd chaos w odbiorze niektórych. Proponowałabym wersy dłuższe, które wprowadzą spokój. Wprowadziłabym też podział na strofy. Poza tym - ciekawie. |
dnia 14.08.2010 11:06
Moderacjo - dzięki wielkie:). Pozdrawiam. |
dnia 14.08.2010 11:25
Iwono - dziękuję, ale słyszeć pomruk bombowców jest msz na bakier z polszczyzną:):)
Pozdrawiam:)
Stanley:):) zdarza się :):)
Pozdrawiam:)
Bogdanie :) dziękuję :):) akurat fajnie skojarzyłeś z nocą muzeów i filmem:):)
Pozdrawiam
Abell może i być bez "zdaje się " ale ja zostanę przy tym ,dłuższe wersy powiadasz? ,wolę teraz krótkie , chaos w odbiorze, no cóż niektórzy preferują ów chaos :) |
dnia 14.08.2010 11:31
hmmmm.... bo ja odniosłam ten wers do konkretnej osoby :)
samo tak wyszło :)
pozdro |
dnia 14.08.2010 11:35
Iwono:):) |
dnia 14.08.2010 11:47
To Twój wiersz. Jeśli właśnie taki efekt chciałeś uzyskać, nie mam uwag. |
dnia 14.08.2010 12:03
O !Saksonia. Byłem tam dano temu i wciąz sobie obiecuję, że zwiedzę ją powoli przejeżdżając ją rowerem.
Pozdrawiam |
dnia 14.08.2010 13:08
h-moll, alarm dziś ledwo słyszalny, i wiele innych przesłań podmiotu na miarę zamkniętego koła historii, dziś w nocy
umrze miasto, ileż razy umierał Zwinger? ogień, woda, i msza
Bacha nad nim, aż do czasu kiedy rękopis kompozytora za sprawą
władz Polski trafił tam gdzie jego miejsce, chociaż mógł pozostać
w Krakowie. Bach ponad podziałami religijnymi, już wtedy. Chwała wielkiemu kompozytorowi, podziękowanie autorowi tego wiersza.
JBZ. |
dnia 14.08.2010 13:10
Wiersz przypomniał mi MozartKugeln - utwór Twojego autorstwa, który uważam za najlepszy, jaki wyszedł spod Twojego pióra. I tu i tam czytelnik znajdzie wzmianki o pewnych momentach dziejowych, tylko tam wachlarz historycznych skojarzeń był - moim zdaniem - bogatszy i bardziej zaskakujący. Zastanawiam się, jak niniejszy utwór by wyglądał, gdyby historia Drezna została przedstawiona w strofach, z których każda byłaby poświęcona innej epoce: zawarłeś prawie same polonica, bo przecież Jan Sebastian Bach - protestant z krwi i kości - dał się namówić elektorowi saksońskiemu do skomponowania mszy h-mol, która uświetniła uroczystości koronacyjne świeżo upieczonego króla Polski i katolika. Wspomniana msza była zresztą jedynym "katolickim" dziełem kompozytora.
W przyszłym roku katedra drezdeńska będzie świadkiem beatyfikacji ks. Alojsa Andrickiego - Łużyczanina, którego prochy spoczywają na Starym Cmentarzu w Dreźnie.
Jaka epoka taka czułość.
Pozdrawiam - Tomek |
dnia 14.08.2010 13:19
Odczuwam wiersz podobnie jak JBZ. Atrybuty bardzo przemawiają do mojej wyobraźni a ten ruch, przeskoki i nad tym wszystkim muzyka jak akompaniament do wichru przelatującego epoki i wyciszonego puentą. Coś w tym jest co porusza mnie? Zabrałeś mnie w krótką daleką podróż:)))
Pozdrawiam Autora |
dnia 14.08.2010 13:22
A propos komentarza Jędrzeja Kuzyna, daj znać kiedy się tam wybierzesz na rowerze, zabiorę się z Tobą. Też marzę o takiej podróży:) Sorry za osobiste wtręty ale wiersz ruszył moją wyobraźnię.
Eliza |
dnia 14.08.2010 13:33
Literówka została poprawiona. |
dnia 14.08.2010 13:51
Abell :):)
Pozdrawiam:):)
Jędrzeju :):) Saksonia jest przepiękna , zwiedzałem wielokrotnie Saską Szwajcarię , wycieczki rowerowe polecam, szczególnie do Miśni, i Szwarcwaldu ,a w Dreźnie oprócz Zwingera koniecznie zwiedź Muzeum Kraszewskiego, tramwaj jedzie tam jak w LA:):)
Serdecznie:)
Jerzy Beniaminie bardzo bardzo Ci dziękuję , trafiłeś w sedno.Zacząłeś od Bacha, tak dla mnie to bardzo ważne , a skurcz serca wywołały i wywołują dywanowe naloty na Drezno.
Ciepło pozdrawiam:):)
Tomku Zielone sklepienie będzie w tym samym tomiku co Mozartkugeln :)Bardzo ,bardzo Ci dziękuję, o Ks. Alojsie Andrickim słyszałem ,piękna i heroiczna postać.
Pozdrawiam serdecznie:):)
el -roso - Elizo dwakroć dziękuję:):)na podróż z Jędrzejem namawiam , wrażeń moc. |
dnia 14.08.2010 13:52
moderatorze 2 - serdecznie dziękuję :)
Z szacunkiem:) |
dnia 14.08.2010 14:06
Jotku, spełnisz oczekiwania niektórych szlachetnych P.T.
przedkomentatorów pisząc najprawdziwszą prawdę
o nalotach dywanowych na hanzeatycki Hamburg;
tylko nie bądź tak delikatny, wrażliwy, napisz wprost:
jak bomba pierdolnęła w Hauptbanfoff to tylko ręce
i nogi fruwali, a mózgi prosto nieba czwórkami szli;
będzie pięknie, nastrojowo, w sam raz; dla nich?
cmok-smok |
dnia 14.08.2010 14:10
przypomniałeś mi
olśnienie Dreznem
kiedy to było????
Bacha nie znoszę. co on ze mną robi!!! :))
Piękny, wyjątkowo piękny wiersz :)
serdecznie |
dnia 14.08.2010 14:19
Jarku, piękna poezja. nie zabierze ci tego piękna małość, bo on ponad nią, jak cała twoja poetyka.
jestem pełen podziwu nie tylko dla twojej wiedzy, ale przede wszystkim tej ogromnej, pełnej ciepła wrażliwości,
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 14.08.2010 15:12
wiese:):) dzięki serdeczne - przedkomentatorom ( trafnie ujęte)raczej nie, niestety nie te rewiry i inna percepcja :):)
Pozdrawiam serdecznie:)
JagodA dziękuję cieplutko-Drezno warte mszy, a Bach...-polecam najlepsze koncerty organowe w Leżajsku i katedrze oliwskiej :) :):)
kropku - Witku- z serca dziękuję ,rozpuszczasz mnie:):) |
dnia 14.08.2010 16:49
Grönes Gewölbe..., Jotku wyjatkowo spodobal mi sie Twoj wiersz, piszesz zawsze ciekawie i wymagasz od czytelnika odpowiedniej wiedzy, a to sie liczy! |
dnia 14.08.2010 16:49
oczywiscie mialo byc "Grünes Gewölbe" |
dnia 14.08.2010 17:38
Panie Jotek ...po pierwsze, hrabina Cosel nie żyła w czasach wojny, ale to Józef Ignacy Kraszewski napisał o niej powieść. Dane znajdziecie nie tylko w internecie, ale także w książkach, które napisano o twórczości Kraszewskiego. Po drugie, postać powinna być napisana kursywą, tak jak Pan pisał pod wierszem Tiny "czarna magia", gdyż nienapisanie kursywą, posądzane tam było o plagiat i to przez Pana w głównej mierze.
Dalej...jeśli chodzi o hrabinę Cosel żyła w czasach Augusta II, więc motyw wojny całkowicie odbiega od wiersza. Aladyn - co ma piernik do wiatraka.
Poza tym, znów powinien Autor napisać kursywą, gdyż to jest bohater baśni. Poza tym, zaprzeczył sam sobie w związku z historią dotyczącą Tiny i jej utworowi, gdyż ona również napisała Cogito normalnie, tak jak Pan. Swoją drogą, pozbawił się wiarygodności przy tym wierszu. I po co to pomieszanie dat? To nie elaborat historyczny. |
dnia 14.08.2010 17:40
P.S.
Dlaczego Autor ignoruje niepochlebne komentarze?! [---]
_____________________________
Komentarz moderowany ze względu na złamanie pkt. 25 regulaminu Proszę o powstrzymanie się od takowych,
moderator03 |
dnia 14.08.2010 18:03
filmowy, dynamiczny obrazek, w którym niepoślednią rolę odgrywają plastycznie zakomponowane, symbolizujące rekwizyty,
bardzo ciekawie,
pozdrawiam |
dnia 14.08.2010 18:15
Widzę , że Autor nie tylko pobawił się przestrzenią,
ale i przede wszystkim czasem.
Czas jest tematem i wyznacznikiem historii. Jeśli dowiadujemy się
o jakimś wydarzeniu z przeszłości, choćby z podręczników historycznych, uruchamia się nasza wyobraźnia do tego stopnia, iż jesteśmy w stanie zobaczyć pędzącego przez pole bitwy huzara w zbroi. Ba, poczuć w nozdrzach kurz bitewny.
Ja sobie to wszystko, co Autor przedstawił - wyobraziłam, nawet czuję pod palcami zimny chłód szlachetnego kruszcu.
Jeszcze wrócę. |
dnia 14.08.2010 18:23
Barbaro Mazurkiewicz, sama się przyznałaś, że piszesz komentarze niepochlebne. Ty, która przywłaszczasz sobie słowa innych*. Zacznij pisać komentarze merytoryczne! I nie przywdziewaj swej mowie płaszczyka pseudointelektualnego bełkotu, który Ci nie służy. Nigdy nie używałaś takiego słownictwa w swoich komentarzach. Myślisz, że tego nie widać?
[---]
Jarosławowi Trześniewskiemu jeśli potrzeba krytyki, to jesteś ostatnią osobą, by jej udzielać. I wierz mi, nie jestem odosobniony w tym poglądzie. Co więcej! Nie muszę się z nikim kontaktować, by to potwierdzić. Wystarczy dobrze czytać PP.
* użytkownikom przypominam, że Barbara Mazurkiewicz dopełniła się przywłaszczenia słów, za co została zbanowana (nie pierwszy i nieostatni raz). Dowód: http://www.poezja-polska.art.pl/fusion/forum/viewthread.php?rowstart=40&forum_id=12&thread_id=695&pid=19360#post_19360
________________________
Komentarz został moderowany ze względu na personalną wycieczkę. Proszę o powstrzymanie się od takowych.
moderator03 |
dnia 14.08.2010 18:33
Andrzeju (black&blue), tak, zaszło. Arogancja dokładnie. |
dnia 14.08.2010 18:41
Jotku czytając Twój wiersz pobiegłam myślami do Drezna. Czarujesz słowem. Dziękuję za tę lekcję historii. |
dnia 14.08.2010 19:05
Jotku, wiersz bardzo mi się podoba.
Jest dynamiczny, ciekawy. Ma niepowtarzalny klimat.
Nie mam wątpliwości co do trafności użytych ,,rekwizytów'' - są bardzo przemyślane, świadczą o dużej wiedzy.
/Przypomniałeś mi Drezno, wspaniały Zwinger - byłam tam dawno temu. W Zwingerze, na wystawie malarstwa holenderskiego, mogłam podziwiać ,,Dziewczynę z perłą'' Vermeera - jeden z moich ulubionych obrazów. Dziękuję za wiersz i ,,odświeżone'' wspomnienia. Chyba warto się wybrać ponownie.
Pozdrawiam serdecznie - Ruth. |
dnia 14.08.2010 19:05
Barbara odniosła się, tak samo jak ja do wiersza
to mnie nie dziwi. Nigdy nie było inaczej.
Chwilka, czy ja pisałem coś o wykształceniu? Ja osobiście mogę być konserwatorem powierzchni płaskich. I co to ma do rzeczy?
Załóż wątek na forum, nie śmieć pod tekstem.
PS Dziękuję za szybką reakcję Barbary i upomnienie od moderatora3. Jeszcze jedno i ban:)
Tak to się wykasza, jak to napisałeś Andrzeju, konkurencję...
Pozdrawiam z usmiechem |
dnia 14.08.2010 19:09
Dodam jeszcze jedno, Jarku - wybacz, że i ja śmiecę, mam ogromny szacunek do sprzątaczy/sprzątaczek. Większy niż do kolejarzy, kucharek, urzędników.... |
dnia 14.08.2010 19:10
Proszę Państwa,
proszę o powstrzymanie się o komentarzy niedotyczących wiersza.
Moderowane zostały komentarze zarówno Szady siebr Daniel jaki i Barbary Mazurkiewicz .
Mam nadzieję, że nie będę zmuszony dalej interweniować. |
dnia 14.08.2010 20:07
Wiersz o sile muzyki, ona wszak - podobno najbliżej Boga:) I o sile światła.
Czyta mi się marność rzeczy, od tych, co to są błyskotkami dla kochanic władców - po błyskotki dla Stwórcy. I Alladyn na swoim miejscu - bo przeniósł w baśń to, co do niej, a nie do świata, należało. Trochę się jednak na ten wątek Alladyna zżymam, ale to pewnie ze względu na inne myślenie o basni niz to, wierszowe.
Baśń przegrywa z porządkiem sacrum, tak jak i msza h-moll przegrała z polityką, stając się ponadwyznaniowym wyznaniem wiary.
Niech będzie i migotanie przedsionków w pruskiej kamerze, pruskiej, ruskiej, jakoś tak. Rzeczy znowu na swoim miejscu. Są, będą. W muzeum, z duchem dla opowieści. W rękach fotografujących, tym razem rzeczy mniej prawodopodobne od baśniowych sensacji, ale prawdziwe.
Subtelna opowieść o tym, o czym wielu "natchnionych" zwykło wrzeszczeć.
Mnie się bardziej podoba od Chopina. Ale bym zostawiła sam naszyjnik, a szmaragdy umieściła w miejscu kamieni. I wystarczyłby mi cień kochanki, bo wiadomo, że dawno zmarła i czyja była:) |
dnia 14.08.2010 20:24
winter :):)bardzo dziękuję:)miło pozdrawiam:):)
bols :):) również gorąco dziękuję:) pozdrawiam serdecznie:)
Bożenko ,tak wyczułaś owo zanurzenie w historii:):) serdeczności:):)
MajuM również dziękuję:) ciepło pozdrawiam
Ruth Porter :):)
Danielu za wszystko bardzo dziękuję :) I ja zdecydowanie szanuje bardziej tych co sprzątają, niż tych co śmiecą.
Co do hrabiny Anny Cosel ,to przepraszam ale czy ja gdzieś pisałem że żyła w czasach wojny? Widocznie nie wszyscy dorośli do czytania tego wiersza ze zrozumieniem,wykazując duże luki historyczne. Hrabina Cosel nie jest żadną fikcyjną postacią literacką, a jeśli ja ją przywołuję, to minęło ponad 70 lat od śmierci Kraszewskiego (zmarł w 1887 r.)i jego fikcyjne postaci literackie mogą żyć swoim odrębnym bytem w literaturze. To,że wspomniałem ,iż w Dreźnie jest Muzeum Kraszewskiego podałem jako ciekawostkę i zachętę do odwiedzin.
Szanownym Państwu wyjaśniam raz jeszcze ,że cezura 70 lat od śmierci Kraszewskiego przestała obowiązywać .
Z osobami które wchodzą pod wiersz po to tylko żeby wyładować swoje frustracje nie polemizuję, bo nie ma o czym.
Rozumiem,że gdyby to była merytoryczna krytyka wiersza, to tak ,ale trollowanie dwóch osób taką krytyką nie jest.
Moderatorze 3 bardzo dziękuję. |
dnia 14.08.2010 20:39
Sykomoro -bardzo dziękuje za tak obszerny i ciekawy komentarz:):)
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 14.08.2010 21:45
Wiersz i tak na głowę bije komentarze. Zarówno Cosel jak i trwająca msza h-moll jak najbardziej aktualne. Z tym, że dzisiaj bardziej w tonacji minorowej niż molowej. Szkoda, ze dyrygent nie zauważył, iż widownia na azjatycko-słowiańską się zmieniła. Orwo czy Agfa: "jeszcze nie te piksele. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że onych (pikseli) już nie będzie więcej.
Ale co ja tu gadam. Malutkim jest. Wiersz z tych co raczej nie trafi do podręczników. A szkoda. |
dnia 15.08.2010 05:15
Jarku, bardzo dobra pointa podkreśla to, co przedstawiłeś w wierszu. Umiesz władać piórem, umiesz zaczarować czytelnika. Na pewno tu wrócę. Serdeczności. Irga |
dnia 15.08.2010 06:42
Artemidionisie - serdeczne dzięki :) to prawda ,tonacja minorowa dominuje:) Pozdrawiam serdecznie :):)
Irgo bardzo dziękuję ,pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 15.08.2010 07:17
Ile tu odniesień, historycznych, patriotycznych. Końcówka z przekąsem ale i czułością - tą wplotłeś finezyjnie.
Wiersz bardzo wyrazisty, nie za sprawą dat a odczuć autorskich.
pozdrawiam |
dnia 15.08.2010 07:36
Fart bardzo Ci dziękuję:) Pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 15.08.2010 07:43
Interesujący szkic,
ale na mój odbiór rzutuje jednak sporo usterek warsztatowych, niektóre są na tyle poważne, że w mojej opinii tekst jeszcze nie jest na poziomie drukowalnym.
Pozdrawiam |
dnia 15.08.2010 07:46
Wojtku dziękuję za opinię a gdzie widzisz te usterki warsztatowe?
Pozdrawiam |
dnia 15.08.2010 08:25
Jarku - może się ograniczę do tych, które są (pomijając kategorię "widzę", bo może się okazać, że każdy widzi misia inaczej :)).
1.
lecą szyby w oknach i witraże
W tekście powyżej i poniżej tego fragmentu ma miejsce stan "jakby":
zdaje się że jeszcze słychać
alarm dziś ledwo słyszalny;
dlatego "lecą" nie jest tu odpowiednim słowem. Należałoby szukać czegoś z okolic "drżą" (ale to słowo jest użyte w tekście).
2.
konklawe
Zapis kursywą sugeruje, że chodzi o inne znaczenie tego słowa, niż jest zazwyczaj przyjęte. A tak przecież nie jest. To oczywisty błąd.
3.
noc 13 na 14 lutego 1945 roku ---> noc z 13 na 14 lutego 1945 roku
4.
w rok 1978 ---> w roku 1878
5.
jasno jak w dzień a [i]sklepienie
unosi cały Zwinger
na dywanie Aladyna[/i]
Słowo niesie ze sobą obraz, przynajmniej powinno. Tutaj mamy, że sklepienie -
1. konstrukcja budowlana w kształcie łuku, zamykająca od góry przestrzeń budynku
2. widoczna nad ziemią pozorna powierzchnia kulista, której krawędzią jest horyzont (za sjp).
- podnosi Zwinger (zespół architektoniczny). W pierwszym znaczeniu tego słowa Zwinger podnosi sam siebie (na dodatek na dywanie Aladyna - z nim jest tu ryzykowna sprawa, przez konotacje, ale to już kategoria "widzę", więc się nie odniosę). W przypadku drugiego znaczenia słownikowego komentarz jest zbędny - właściwie nie da się tego nawet zobrazować.
Do przeredagowania.
5.
nie widać błysku fleszy ruskiej zorki
Ile fleszy miała radziecka Zorka? Żadnego, można było ewentualnie dostawić lampę błyskową. Zatem:
nie widać błysku flesza ruskiej zorki lub nie widać błysku fleszy ruskich zorek
6.
zorka
orwo
Inne nazwy własne są w tekscie pisane dużymi literami. Dlatego tutaj powinna nastąpić korekta (chociaż z ORWO może być kłopot, bo zapis dużymi w wąskim słupku nieciekawie będzie wyglądał).
7.
jeszcze nie te piksele ani czułość
Jeśli nie te piksele, to w domyśle tamte piksele. Kłopot w tym, że piksele odnoszą się do formatu cyfrowego, a więc nie do kliszy orwoskiej z lat. 70.
ani czułość
czułość można odczytywać dwojako:
1. światłoczułość
2. magia miejsca, czasu, nostalgia za czymś minionym, wspomnienia, które łapią za serce itd.
I w tym przypadku pojawia się kłopot. Ktoś zapewne powie: dlaczego nie ta czułość? Wręcz przeciwnie - bylem wtedy młody, było pięknie, mam cudne wspomnienia, a wywoływanie błon fotograficznych to dopiero była magia, nie to, co te cyfraki.
Dlatego proponowałbym pojemniej:
ani czułość ---> inna czułość |
dnia 15.08.2010 08:49
JARKU, niepowtarzalne klimaty tworzysz w swoich wierszach, ten szczególnie piękny. I wspaniałe przywodzisz chwile sprzed lat, dziękuję Ci i serdecznie pozdrawiam, Idzi |
dnia 15.08.2010 10:09
Wojtku dziękuję za Twoje cenne uwagi ,dokładnie je przemyślę, dodam , że ów metaforyczny dywan Aladyna( niektórzy uważają - Alladyna ) niesie nas w rok 1978 , a nie w roku 1978 , zatem cała fraza traci sens ( o roku ów!):):) szyby w oknach leciały jak najbardziej , więc nie zmienię ale jeszcze pomyślę.
Idzi -bardzo mi miło. Dziękuję. |
dnia 15.08.2010 10:30
Zdarza się (Rzeźnia numer pięć). "Lecą" przestanie brzmieć kolokwialnie po zmianie kontekstu:
"lecą szyby z okien"
Wiersz zatrzymuje rzetelnością, jaskrawością obrazów.
Aczkolwiek uwagi Wojtka w większości są zasadne, nie wpływają znacząco na niezaprzeczalną urodę tekstu.
Pozdrawiam serdecznie, Jarku. |
dnia 15.08.2010 10:46
Wojtku ad rem do mojej odpowiedzi co do Twojego komentarza oczywiście ostatnie zdanie miało brzmieć : więc zmienię , ale jeszcze pomyślę. nie miało nie być:):)
Jarku serdeczne dzięki . Tak, myślałem o poprawieniu na lecą szyby z okien .
Pozdrawiam:):) |
dnia 15.08.2010 10:55
Tak, lecą z w tym miejscu załatwi sprawę;
w rok 1978 - ok, rzeczywiście; mocniej czytałem z dołem.
Pozdrówka |
dnia 15.08.2010 11:40
Pięknie podany przebieg zdarzeń. Nerw w puencie bardzo dodaje dynamizmu zamykając przy tym całość. Bardzo kontent! :) Niskie ukłony :) |
dnia 15.08.2010 15:38
Wojtku - dziękuję:):)
Papirusie- Piotrze i ja się kłaniam nisko. Pozdrawiam serdecznie :):) |
dnia 15.08.2010 20:16
Chyba rzeczywiście, Jotku trochę za dużo chasu. Na poczatku zainspirował mnie tekst wzmianką o hrabinie Cosel - czytałam, piękna ksiązka. I myślałam, że pójdziesz w tym kierunku. Tym czasem zawiodłam się. Ale może to tylko taki mój odbiór. W każdym razie, jak dla mnie zbyt duży historyczny "misz- masz". No chyba że podzieliłbyś tekst na części i w ostateczności połączył jakąś puentą, myślą, strofą zamykającą i jednocześnie łączącą wszystkie części. Ale to tylko moje zdanie. :)
Pozdrawiam. |
dnia 15.08.2010 20:50
* chaosu , książka, tymczasem - no i się porobiły literówki.
Nie na darmo przysłowie - Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy.
Pozdrawiam. :) |
dnia 15.08.2010 22:04
Dobry wiersz Jarku. Z poprawkami, które już analizujesz, będzie świetnie.
Pozdrawiam słonecznie :) |
dnia 16.08.2010 06:34
bernardetko33 - dziękuję:) Pozdrawiam:)
Elu :):) b. dziekuje i serdecznie pozdrawiam:):)
Grünes Gewölbe
zdaje się że jeszcze słychać
pomruk bombowców
hrabina Cosel przymierza
kolejny szmaragdowy naszyjnik
kamienie w gablocie drżą
(w sztucznym świetle widać
cień dawno umarłej
kochanki króla)
lecą szyby z okien i witraże
w katedrze drezdeńskiej
w całej Saksonii trwa wielka msza
h-moll Jana Sebastiana Bacha
alarm dziś ledwo słyszalny
gdy wszystko płonie
noc z 13 na 14 lutego 1945 roku
jasno jak w dzień a sklepienie
unosi cały Zwinger
na dywanie Aladyna
w rok 1978 zaraz po konklawe
nie widać błysku fleszy ruskiej zorki
klisza orwo nie oddaje pełni koloru
jeszcze nie te piksele ani czułość
trwa migotanie przedsionków
w pruskiej kamerze |
dnia 16.08.2010 08:57
Jotku, zatrzymująco i ciekawie, a po poprawkach wiersz naprawdę się czyta :). ten fragment podoba mi się najbardziej:
lecą szyby z okien i witraże
w katedrze drezdeńskiej
w całej Saksonii trwa wielka msza
h-moll Jana Sebastiana Bacha
alarm dziś ledwo słyszalny
gdy wszystko płonie
pozdrówka :). |
dnia 16.08.2010 12:45
Jarku, teraz naprawdę jest OK:) |
dnia 16.08.2010 13:16
Nie dorastam do pięt sposobowi myślenia poety, dlatego "uciekam" do kopiuj - wklej, po raz kolejny:))
Ukłon poeto. |
dnia 16.08.2010 13:39
Kasiu, Elu, Oxie- serdecznie dziękuję i pozdrawiam:):) |
dnia 17.08.2010 22:08
Nie zacytuję, bo nie potrafię. Instrumenty edytorskie umykają moim dłoniom, opcja "kopiuj - wklej" nie działa.
Cała ta nieporadność daje do zrozumienia, że prawdopodobnie jestem debilem, jednak nie zwalnia mnie z obowiązku postawienia tezy;
osoba, która dzięki systematycznej, katorżniczej pracy, osiągnęła sukces, wybijając się z kanonu koła gospodyń wiejskich - jej publikacje czasami nie urągają poczuciu estetyki i spełniają normy poprawności językowej - jest wspierana przez osobę ignorującą prawidła syntaktyki, posiłkującą się tandetą frazeologiczną, pustosłowiem i manieryzmem zasadzonym na pieczołowicie utrwalonych wzorcach, [---]
Przepraszam, Jarku, za dygresję, ale nóż mi się w kieszeni otworzył.
____________________________
Fragment komentarza zawierający wycieczki osobiste został usunięty. Prosimy o powstrzymanie się od takowych.
moderator2 |
dnia 18.08.2010 05:36
Gammelu nie jesteś, teza postawiona przez Ciebie jak najbardziej zasadna , a za dygresję nie przepraszaj. Granice naszego poznania jednak nie zawsze pokrywają się z granicami percepcji ( sic!), a nic tu nie jest ukryte ( Ludwig Wittgenstein).
A nóż -całkiem zrozumiałe.:)
Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 20.08.2010 00:16
Wiesz co Jarku, Kasia napisala to co ja pomyslalam, po poprawce jest naprawde fajny i dobry wiersz,
tylko jestem zbulwersowana tymi wycieczkami osobistymi w Twoim kierunku, kurde jak ja nie lubie takich hockow klockow, i staram sie od nich stac z daleka... cholernie przykra sprawa, teraz powiem glosno:
....cholera...., ciesze sie, ze mieszkam tak daleko ....
cieplutko i serdecznie :))) |
dnia 21.08.2010 15:33
Moniko - dziękuję:) |
dnia 26.08.2010 10:31
Witam,
Widzę, że Drezno stało się najwrażliwszym Twoim tematem. Ta migotliwość zaraźliwa straszne, ale chyba o to chodziło, by się nią podzielić. Marzy mi się, by zobaczyć ten wiersz w długiej frazie :)
Zastanawiam się też ile bredni są w stanie pomieścić niektóre komentatorskie uwagi.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 29.08.2010 20:40
lula bardzo Ci dziekuję . Co do bredni -to ja też się zastanawiam...:):)Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 05.09.2010 20:50
"noc 13 na 14 lutego 1945 roku"
....zapewne aliancki nalot bombowy na III rzeszę.
Tak i świat zachodni siłą upomniał się o swoje prawa nierespektowane przez Adolfa.
Wiersz dość dziwny, niczym relacje tego obytego faceta z TiVi.
/nazwiska w tej chwili nie pamiętam/
Witam, "białą bombę" pozostawiam i pozdrawiam.
;) |
dnia 12.09.2010 16:26
Ten z komentarzy dla mnie. Bardzo interesujący, o tym co mnie zaciekawia. Z przyjemnością czytałam i do niego wracam. I zostawiam ślad, że byłam, Pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 30
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|