  | 
Nawigacja | 
  | 
 
 
  | 
Wątki na Forum | 
  | 
 
 
  | 
Ostatnio dodane Wiersze | 
  | 
 
 
 | 
  | 
Wiersz - tytuł: Z dziennika: uśmiech dzikuski | 
  | 
 
 
  | 
 Porażająco jazgocząc miotały się,  niechlujnie owinięte   
nazbyt obszernymi, szarymi haikami, służącymi za schron,  
niemal nieprzytomnym ze strachu ich dzieciom; jak wtedy!  
jaz(z)got!. Toboły rzucane za nimi, łapały 
w (prze)locie 
 
Z miną mędrca,  ciemnofioletowym, szponiastym pazurem  
małego palca, przemieszczał obiekty w nosie własnym. 
Pozwalał dżwigać, bać się, poniewierać!. PAN!,  z kwiatkiem  
za uchem, wiecznie w obłokach, wyglądał jak ładonis. Bez jaj: 
- uśmiechał się  do mnie uwydatniając czarną jedynkę 
i męski spryt. 
 
Pilnował dobytku, a przy okazji i żonom, naszym i waszym,  
upchanym w klasie syf, się trafiło. Powinny były być wdzięczne,  
że nie na pokładzie w ten ziąb,  że nie w maszynowni. Już spałam.  
Nagle: kajuta z buta, lufy przy skroni. Wyprowadzili mnie,  
za posiadanie.  
 
Wieża Babel. W akcie rozpaczy spoliczkowałam wrzeszczącego. 
Za niewinność. Afront, dyshonor - dla PANA.. Niemiec się wstawił,  
nie zabili;  wypuścili - sponiewieraną. Posiadałam!: jedynie niepohamowaną  
chęć rozmowy z tubylcami. Rzygałam. i nie do końca  wiem, czy była to  
choroba morska.  
 
Kraj biedy i zastraszenia. Robaczkami pisane znaki milczały.  
Jeździło się na węch i kompas; nie tak dawno. Kobieta  
zazwyczaj na pace. Przed pawPANEM - tylko, w przypadku  
min. 
 
Z naciągniętą, niemalże do ramienia, małżowiną -  kroczyły dumnie.  
Obwieszone wszystkim, co mogło im zapewnić godziwe, samotne już życie,  
gdyby.... /używane, jak skazane/. Gdyby PAN je kopnął: niezdolne, stare, 
nieokrzesane  
 
Taniec brzucha zachwycał. Kołysanie biodrami jest podniecające.  
Powinny wiedzieć przed kim kręcić, by nie skończyć w lepiance.  
Na ślinę budowane pałace, w których tylko sen prowadził na miły ciału,  
materac.  Ale dach był. Dzieci z pewnością rodziły się tutaj szybciej.  
Tyle ich. Brudnych, chorych. infekcyjnie roz(do-)rosłych w miejscu  
obrzezania.  
 
Kobieta wykrwawiała się pod szpitalem. Sjesta. Pas encore.  
Wszystko pas encore. Niech zdycha. Koty chodziły po chorych 
Rozkrok pod  badawczym wzrokiem znachora, raz na dziesiąt palpacji, 
a raczej dołokciowych penetracji, zmieniającego jednarazową. Penteracji 
- usuwającej z korzeniami, resztkę godności, w  ruchliwym korytarzu,  
bez parawanu /choćby/ i  toaleta też.  Nie patrz na to, mówili. Nie patrz.  
Wyłam. 
 
Ałła, ałła - kamieniem  dostałam, za strój. Nauczyłam się: po pierwsze  
przeklinać /zaczepki/, kupować papierosy,  robaczkami liczyć. Jazda  
na ośle również mi nieobca,  co nie znaczy, że powłóczył, gdzie należało.  
Małolotny, choć bez kwiatka. Suk. Wdech, wydech; zapaliłam. Za to, tylko 
opluwali. 
 
Pamiętam roje much strzepywanych z mięsa i kieckę zadartą po szyję, 
by karaluchy się nie (z)garnąły. Pamiętam strach, żar, piach i obrzydliwie 
oplutą sziszę pod niezwyczajnie gwiezdnym, jakby nie dla nich, czar_niebem.   
Ale przede wszystkim te  kobiety. I siebie. Wyprowadzona, po raz kolejny  
w urzędzie, z równowagi - pierdolnęłam takieGO  za wszystkie szare,  
w szarych. Trząsł się ze strachu, jak niegdyś ja i One zawsze. 
Odżyłam.  
Dodane przez  JagodA
dnia 29.07.2010 07:11 ˇ
43 Komentarzy ·
2453 Czytań ·
  
 
 | 
  | 
 
  | 
  | 
  | 
 
 
  | 
Komentarze | 
  | 
 
 
  | 
dnia 29.07.2010 07:17 
kieckę zadartą po szyję mięsa...hm 
 
pozdr;-) | 
 
dnia 29.07.2010 07:33 
JagódkO - toś Ty?:) Takie rzeczy? Ładonisa wykastrowałaś, kieckę zadzierałaś i pierdolnęłaś? Ale dobrze, że odżyłaś:).Wrócę tu jeszcze pokrzepiony chmielowym napojem, bo teraz cuś się boję utraty męskości:). 
Serdeczności | 
 
dnia 29.07.2010 07:37 
To się czyta z zapartym tchem i niedowierzaniem. Gehenna, to za mało. Z niezwykłą precyzją malujesz obraz zgrozy wyjętej z życia. Forma przekazu trafia w samo serce i porusza, dogłębnie porusza. 
Pozdrawiam serdecznie, Idzi | 
 
dnia 29.07.2010 07:52 
Jagodo wybacz, za dzikie, poszarpane. Na nie. 
Ukłon dzikusko :)) | 
 
dnia 29.07.2010 08:10 
sceneria prawie z opowieści 1001 i jednej nocy; 
baśniowa, magiczna, z korzennym zapachem  
orientu; ładny klimat tworzysz;  barwny, z dominantą  
czerni i czerwieni, krwistej, muszystej, zębatej; 
klechda-relacja-prowokacja. I pamięć, szarpiąca, 
wyjąca; wyrzygaj do końca; 
ale dobry Niemiec? to jednak baśń, tyle, że bez Aladyna, 
za to z ładonisem; 
ładnie prowadzisz, drapieżnie, z okrwawionymi siekaczami; 
 
jag | 
 
dnia 29.07.2010 08:44 
No tak, moi drodzy. 
Niezależnie od tego czy się podoba, czy nie - miałam taką potrzebę. 
Za dzikie? Tak, dla mnie też - było. 
 
JJ  
- w sytuacjach wyjątkowych zadzierałam, a teraz to już na pewno nie. dzięki ;) 
 
Bogdan Pe  
- to też ja ;) 
Serdecznie :) 
 
Idzi  
- wielkie dzięki, naprawdę. dużo mnie kosztował ten tekst. Serdecznie :) 
 
Oxie  
- Tobie z pewnością spodobałby się ciąg dalszy, kiedy dotknęłam, zaczęłam widzieć, inaczej myśleć, kiedy dorosłam, zrozumiałam /praktycznie, nie teoretycznie/ - że to ja byłam dzika. Tam. 
Serdecznie :) 
 
Wiese  
- sporo mam do wyrzygania, ale... no! Dzięki za to i tamto:) i za ładne prowadzenie. 
 
wi! | 
 
dnia 29.07.2010 08:52 
JagoodkO 
 
to jak szkola innego zycia 
i taka dzika  
a ja kebaby (itepe) lubie 
rozumiem, ze trudno zrozumiec  
tamto pojecie swiata 
a jednak to jest... 
 
pozdrawiam 
;> 
 
 
Bogdanie 
nie pij tyle , bo Cie zjedza motyle :P 
 
ostatnio mnie przestrzegales :D 
teraz moja kolej ;> 
 
pozdrowka | 
 
dnia 29.07.2010 08:56 
rodi 
najbardziej się cieszę z tego, że jest dziki - właśnie. To nie było łatwe. 
Dzięki. | 
 
dnia 29.07.2010 09:07 
widzę że masz super wene twórczą pozdrawiam:) | 
 
dnia 29.07.2010 09:09 
JagoodkO 
 
zapomnialem Ci podziekowac kiedys za stwierdzenie 
"dosercowo" 
w glowie mi to czesto gmatwa 
rozne mysli 
 
dzieki 
 
Twoj wiersz jest raczej ... 
dla mnie to taki obrazek 
taka lekcja 
kobieta moze inaczej pojmie, bo ma bardziej ... 
chcialoby sie rzec 
"przesrane" 
tam 
 
doszukiwalem sie drugiego przeslania 
i nie ma - nie widze 
dlatego biore sobie to za nauke 
i realistyczne pokazanie wlasnego  
wewnetrzengo (strachu, rozczarowania, odwagi, charakteru, wqrvu, ciekawosci) przezywania 
odnajdowania sie w nowym srodowisku 
 
i jak wyzej 
lekcja innego zycia 
 
:> | 
 
dnia 29.07.2010 09:14 
JagódkO - wybacz, że nie do wiersza:) rodi - chodzi jeno o to, by komentów pózniej nie pisać, tym bardziej wierszy. Chociaż...Bukowski nie mógł na trzezwo pisać, jeszcze to przemyślę:) 
Pozdrówka:) | 
 
dnia 29.07.2010 09:24 
nieco "przeraził" mnie rozmiar tekstu, ale tylko na progu, weszłam głębiej, wciągnęło mnie - czytałam z dużym zainteresowaniem :) dobre 
dzikość można ujarzmić :) pozdrawiam | 
 
dnia 29.07.2010 10:09 
JAGODO, to jest tak przerażające, że to może być TYLKO PRAWDA. Nie mogę się pozbierać.... Pozdrawiam. Irga | 
 
dnia 29.07.2010 10:49 
Jagodo, najpierw  upewniłem sie czy to Ty  :):) I ten gigant. jakbym czytał dziennik piracki.ŁADONIS  i ta czarna jedynka. Peelka wcieliła sie w  kobiete Sahelu. Strzeliłas w sedno. Barbarzyństwo trwa pomimo XXI wieku. 
Tak ,dzikość mozna ujarzmić. ale usmiech zostaje drwiaco upiorny. I rana nie zagojona.Gratuluję. 
Pozdrawiam serdecznie:):) | 
 
dnia 29.07.2010 11:23 
krzysiokaz6666 
to tylko coś się upomniało. pozdrawiam 
 
rodi 
odwagi tam nie widzę, raczej głupotę. szczególnie w tamtych krajach trzeba panować nad emocjami. 
lekcja, tak 
 
zorianna 
dobre zawsze cieszy. dzikości nie wolno ujarzmiać, jest po coś - chyba, że sama z siebie pójdze sobie z nas. pozdrawiam. 
 
IRGA 
czysta prawda, która się upominała o siebie, od jakiegoś czasu, podkładając mi zeszycik z notatkami z tegoż. 
pozdrawiam :) 
 
Jarosław Trześniewski-Jotek 
jeszcze dziś rano rozważałam czy nie wkleić lekko łatwo i przyjemnie, chyba wolę lekko pisać. 
rana niezagojona jest, pomimo, że sądziłam, że... uleczonam.  
dzięki serdeczne, pozdrawiam :) | 
 
dnia 29.07.2010 11:33 
Co za energia, prawie fontanna słów, wizji, emocji, woow. Czyta się jak science fiction, a widzi film akcji na bazie dokumentu. Troszkę bałaganu , ale może jakby poukładać to straciłoby na tempie. 
No, przeczytałam z dużym zainteresowaniem i zapamiętam:) 
Pozdrawiam | 
 
dnia 29.07.2010 12:55 
el-rosa  
energia - powinna być odczuwalna, skoro we mnie jej brak, po tym tekście. 
dzięki, 
 
wiese 
dobry Niemiec. kilka razy ktoś mnie uratował. 
pojawił się znikąd. nigdy więcej go nie widziałam. nawet nie zdążyłam podziękować. co niniejszym czynię. | 
 
dnia 29.07.2010 14:08 
Bardzo ekspresyjnie, z werwą. Sporo dobrze pokazanych emocji. Podoba się :) hej! | 
 
dnia 29.07.2010 14:24 
JagodA - "robaczkami pisane"takie pisanie ,czyli Twoje, jest warte kilkukrotnego czytania,co i zaistniało.Poruszasz struny naszego odczuwania świata i losów osamotnionego człowieka.Gratuluję,wyrazy szacunku | 
 
dnia 29.07.2010 15:44 
przeczytałem tekst z wielkim zainteresowaniem, to pewne. 
zastanawia mnie, czy to jeszcze poezja? 
być może. wszak tyle nowego dzieje się w poezji. prawdopodobnie nie nadążam, co ze smutkiem stwierdzam, 
autorkę pozdrawiając serdecznie :) | 
 
dnia 29.07.2010 15:49 
właściwie tak jak Kropek.Tekst bardzo ciekawie napisany ale chyba nie w formie wiersza.Niemniej jestem i tak uraczony :) | 
 
dnia 29.07.2010 16:08 
Papirus 
Dzięki za poczytanie. 
Serdecznie :) hej! 
 
kropek 
nie wiem. Ale miło, że zainteresował. 
Serdecznie :) 
 
 
Dobromir44 
miło bardzo, że nie na marne. 
Serdecznie :) | 
 
dnia 29.07.2010 16:15 
ara 
to bardzo piękne co napisałaś. naprawdę. 
staram się. i wyjdzie świat oczami [i]dzikuski.[/i] :) 
 
Serdecznie :) | 
 
dnia 29.07.2010 17:58 
bardzo ciekawie :) | 
 
dnia 29.07.2010 18:19 
Przypomina Pieśni Maldorora, i to podobieństwo utrudnia mi analizę powyższego. 
Może w wykonaniu na scenie, jako kolaż postaci, bardziej by mi podeszło, tutaj bliższe scenopisowi z podziałem na role. | 
 
dnia 29.07.2010 18:36 
ale fajne ale fajne ale fajne!!! FAAAAJOWE :))) | 
 
dnia 29.07.2010 18:46 
Madoo 
ciekawie, to też wielka szutka. dzięki :) 
 
haiker  
nie czytałam, może nadrobię. uprawiam wolną amerykankę - i tak już pewnie pozostanie. dzięki za poczytanie.  
 
wiercipieta 
to wcale nie było fajne :( 
opamiętaj się! :)) | 
 
dnia 29.07.2010 19:41 
JagodO kiedyż nie mogię zaiste: 
1. fajnie, fajnie, faaajowo mi się czytało (a czasu tak "malo malutko" zawsze, że człek się "wciungnoć" musi) 
2. wiercipięty są daleko posunięte w praktykach sado i maso..zazwyczaj się "wcujom" i podoba im się, że ktoś w słowa ubrać umi. 
pięta bez mięci. | 
 
dnia 29.07.2010 19:55 
a no sztuka, bardzo pozytywnie mnie zasoczylas, bardzo :))))))) | 
 
dnia 29.07.2010 22:30 
JagodO, JagódkO - ależ to jest dobre !!! 
Jeszcze poczytam kilka razy.  
Jestem pod ogromnym wrażeniem. 
Bardzo sugestywne, poruszające... Bardzo mi się podoba. 
Pozdrawiam cieplutko - Ruth. | 
 
dnia 30.07.2010 05:08 
wiercipieta 
ubierać w słowa tak, aby kogoś zatrzymać, zaciekawić - to wspaniałe doświadcznie. dzięki raz jeszcze, pięta :) 
 
Madoo 
to miłe bardzo :) może jeszcze kiedyś się rozpiszę interesująco. pozdrawiam :) 
 
Ruth Porter 
cieszę się, że udało mi się odszukać w sobie tamte obrazy, emocje i że pogadałam z dzikuską w sobie. strasznie za nią tęsknię :))) 
dzięki serdeczne, Ruth. | 
 
dnia 30.07.2010 18:22 
Czytam od wczoraj; kolejny raz. Jestem poruszona treścią -losem tragicznej postaci zmagającej się z okrutną rzeczywistością. Jagódko, Ty to napisałaś? Niesamowite. Podziwiam i serdecznie pozdrawiam :) | 
 
dnia 30.07.2010 18:29 
Ojej! Najpierw komentarz nie chciał się dodać, a po chwili wyskoczyły aż trzy. Dobrze by było, gdyby ktoś z moderacji dwa usunął :) 
 
_________________________________ 
Powtarzające się komentarze zostały usunięte. 
 
moderator2 | 
 
dnia 30.07.2010 19:46 
Elżbieta  
Tak, ja :) Chyba słychać w nim mnie, mam nadzieję :) 
Ciężki temat. Traumatyczne wspomnienia. 
Może jeszcze kiedyś coś ważnego, istotnego napiszę.  
 
To my tak odbieramy tamtą rzeczywistość. One nie znają innej. 
Nie ma porównania /warunki/ - nie boli. Chociaż krzywda zawsze boli /ta wyrządzana kobietom w sferze psycho-fizycznej/ tak samo. 
 
Miło mi bardzo, że przeczytałaś, bardzo ważny to dla mnie tekst. 
Pisząc wróciłam tam mentalnie i przeżywałam raz jeszcze.  
Dziękuję serdecznie :) | 
 
dnia 31.07.2010 17:54 
Jakaś ty dziś inna ale fajna,pozdrawiam serdecznie i przepraszam,że odwiedzam nierególarnie ale w koncu są wakacje,hej. | 
 
dnia 31.07.2010 18:47 
dzięki Ewo serdeczne. inna  - no tak. 
 
pozdrawiam :) | 
 
dnia 03.08.2010 17:22 
Przeczytalam juz pare dni temu, podoba sie, dzis zostawiam znak, ze tu  bylam i pozdrawiam goraco :) | 
 
dnia 04.08.2010 15:59 
czytam i czytam, marzyć mozna | 
 
dnia 04.08.2010 16:07 
wiesz co napisałaś | 
 
dnia 04.08.2010 19:34 
winter 
miło bardzo, dzięki za odwiedziny. pozdrawiam :))) | 
 
dnia 04.08.2010 19:35 
stanley 
Widziałam, przeżywałam, opisałam. Tylko tyle, a dla mnie chyba - aż tyle. Ważny dla mnie tekst. 
 
Bardzo dziękuję za poczytanie :) | 
 
dnia 08.08.2010 15:44 
Ja dopiero dziś przeczytałam i jestem oszołomiona i wzruszona. Podziwiam i przekazuję wyrazy uznania. Serdecznie. | 
 
dnia 08.08.2010 19:09 
Eulalia  
Bardzo serdecznie dziękuję. 
Pozdrawiam. | 
 
 
 | 
  | 
 
  | 
  | 
  | 
 
 
  | 
Dodaj komentarz | 
  | 
 
 
  | 
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
 | 
  | 
 
  | 
  | 
  | 
 
 
 | 
  | 
Pajacyk | 
  | 
 
 
  | 
Logowanie | 
  | 
 
 
  | 
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. 
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij  TUTAJ.
  
 | 
  | 
 
  | 
  | 
  | 
 
 
  | 
Aktualności | 
  | 
 
 
  | 
Użytkownicy | 
  | 
 
 
  | 
  Gości Online: 14 
Brak Użytkowników Online 
   Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439 
  Nieaktywowani Użytkownicy: 0 
  Najnowszy Użytkownik: chimi
 | 
  | 
 
  | 
  | 
  | 
 
 
 |