dnia 25.05.2010 06:29 
* szeptał czule. 
 
/Katarynka na taśmę perforowaną/ | 
dnia 25.05.2010 06:56 
Jagódko! 
Coś jest nie tak. Ostatnio podarowałaś mi ćmę i grę wartą świeczki, a teraz zabierasz klatkę po klatce i nielota?? Mówię serio, ktoś gmera w naszych myślach. Teraz albo układać muszę od nowa, albo gruntownie przebudować. Twój wiersz przemówił, a jakże, zwłaszcza mowa dzwięków i efekty specjalne. Bylby lepszy bez klatki po klatce i nielota. Wrócę tu jeszcze, jak ochłonę. 
Tymczasem pozdrówka | 
dnia 25.05.2010 07:00 
wiecie co? 
mam już dosyć waszego nieloctwa. 
Poetki z kuchni-nieloty, Zora 2 -nielot, 
I teraz Ty. To co, ja skrzydlaty różowy smok, 
sam mam latać?  
no już nie bądźcie takie, wzbijajcie się orlicami, 
z dziobem w górę 
jszcze cóś później powiem. straszę, nie obiecuję 
hej | 
dnia 25.05.2010 07:01 
Piękny wiersz Jagodo. Kocham paryskie klimaty. 
Pozdrawiam  nielotowo:) | 
dnia 25.05.2010 07:01 
Bogdan Piątek 
Haha :) 
Zupełanie się tym nie przejmuj, wklejaj. No jakoś tak mamy ostatnio :) 
Dzięki za wizytę i komentarz. 
Pozdrawiam serdecznie :) | 
dnia 25.05.2010 07:06 
wiese  
w grę wchodziły jeszcze niespady. I chyba bardziej mi leżą niż nieloty :) 
 
A więc: 
takich jak ja, niespadów 
Nie strasz, nie strasz :) | 
dnia 25.05.2010 07:07 
Jotek 
Ach, jak tęsknię :) 
Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie :) | 
dnia 25.05.2010 07:31 
Ça ira!  N'aie pas peur, mon étoile triste... | 
dnia 25.05.2010 07:40 
Dobra, troszku ochłonąłem. Nie wkleję takiego. Zaczynał się - " klatka po klatce prześwietlam swoje życie". Muszę to amputować, wstawić coś innego, z nielotem będzie łatwiej, wszak to tylko nielot:). A wracając do twojego wiersza bardzo fajne - słońce w brew. 
Świetny, " paryski " klimat i mocna puenta. 
Serdeczności | 
dnia 25.05.2010 08:03 
Tego lata słońce już nie świeciło w_brew. Przytuleni,  
dochodzącą zza blejtramu /z urwanym w pół pędzla Sakrekerem/ 
francuską la miusik z katarynki - jakby niewidomej; niewidomi. 
Mowa dżwięków, których wcześniej słyszeć nie chciała;  
nie o niej i nie do niej szeptał czule. Już od dawna wie, 
 
że z eRoERu na Montparnasie, zaledwie kilka kroków  
do ostatniej kawy. 59 piętro. Wystarczy. Gdyby miała  
wejśc na piechotę nie musiałaby skakać. 25 wind. Dla niego  
to efekt specjalny. Od wielu lat jest uznanym producentem  
 
takich jak ja, nielotów. 
 
 
 
----------------- 
czy tak się lepiej czyta? | 
dnia 25.05.2010 08:06 
trochu :) 
 
PW masz niedrożne | 
dnia 25.05.2010 08:17 
Jagodo, podoba mi się Twój wiersz i nie przeszkadza mi "nadmiar nielotów". Ostatnia wersja, moim zdaniem, najlepsza. 
Pozdrawiam, Idzi 
 
PS dla Wiese dodam, że jest jeszcze pojęcie niedopad, ale co oznacza mogę zainteresowanym napisać na PW | 
dnia 25.05.2010 09:03 
wiese 
parlaj po  polsku.  
:) | 
dnia 25.05.2010 09:05 
Bogdan Piątek 
Powiadam, nie przejmuj się. Wszystko już zostało napisane. Ważne, by w innym kontście, by ciekawie, inaczej. 
Dziękuję raz jeszcze. | 
dnia 25.05.2010 09:10 
Idzi  - dla mnie też ostatnia. Za długi nawias, męczy. 
No i ta muzyka - była tak na początku, jak  jest teraz. Potem siadam i wszysko psssssssssuję :) 
Zamiast kilka kroków, był też rzut beretem - ale nie wiem, czy ten paryski akcent nie jest tu przypadkiem zbędny :) 
 
Dziękuję serdecznie.  
Pozdrawiam :) | 
dnia 25.05.2010 09:15 
wiese 
A może coś o tekście.....? 
W skali 1-5. 
Dla ułatwienia dodam 0 :) 
 
A najlepiej napisz. Chcę wiedzieć. 
Uwagi, sugestie; czekam na następny................. | 
dnia 25.05.2010 09:31 
z urwanym w pół pędzla Sakramentem ;_))) 
 
dla mnie ok 
 
pozdr:-) | 
dnia 25.05.2010 09:36 
4,5:) 
Nawiązując do wspomianej niedawno Republiki, w utworze " Psy Pawłowa" leciało: czekam na kolejny znak, czekam na kolejny znak... 
Pozdrowienia dla jakże miłej Autorki oraz komentujących | 
dnia 25.05.2010 09:37 
ad 1. to dlatego, że myślałem: les mysteres de paris, 
nie wiedziałem, że chcesz, by wszyscy wiedzieli,  
że myślę, ze  jesteś moją gwiazdą. | 
dnia 25.05.2010 09:38 
Jacom Jacam 
Ja się zaczynam śmiać dopiero przy wejść na piechotę... choć to w sumie dramatyczne jest. Dobrze, że już potrafię. 
Pół-pędzel, rzeczywiście ma wielkie znaczenie. 
 
JJ - cudowność :) | 
dnia 25.05.2010 09:40 
Na prośbę Autorki umieściłem poprawioną wersję tekstu. Dotychczasowa posiadała treść następującą:  
 
 
Klatka po klatce  
 
Tego lata słońce już nie świeciło w_brew. Przytuleni  
/dochodzącą zza blejtramu, z urwanym w pół pędzla Sakrekerem/, 
francuską muzą z katarynki - jakby niewidomej; niewidomi. 
Mowa dżwięków, których wcześniej słyszeć nie chciała;  
nie o niej i nie do niej szeptał cicho. Już od dawna wie, 
 
że z eRoERu na Montparnasie, zaledwie kilka kroków  
do ostatniej kawy. 59 piętro. Wystarczy. Gdyby miała  
wejśc na piechotę nie musiałaby skakać. 25 wind. Dla niego  
to efekt specjalny. Od wielu lat jest uznanym producentem  
 
takich jak ja, nielotów.  
 
 
Pozdrawiam Autorkę i Komentatorów. | 
dnia 25.05.2010 09:43 
wiese 
skala będzie stała. Gwiazdą dnia we wtorki. Ok. Cmok. 
 
Eh, nie - we wtorki piszą same gwiazdy. Muszę się przenieść na dzień z mniejszą konkurencją :) | 
dnia 25.05.2010 09:45 
moderator4 
Dziękuję. Jeszcze la miusik, było kursywą, ale trudno :) | 
dnia 25.05.2010 09:56 
w 1. spiętrzyłaś efekty audiowizualne.  
na początku trochę zakłócają odbiór. 
ale : per aspera ad astra. 
i się urodziła szeleszcząca kakofonia.  
ale rozumiem, on -producent, efekt być musi. 
 
o jeżu, skrament? 
 
miara wyrażana kawą znakomita. 
co robi małe o w RER?  
dala niego to efekt specjany jest 
niejednoznaczne. 
swoistego aromatu dodaje utożsamienie: 
ta ona to ja . ten sarkazm brzmi ostro. 
 
JagodO, czytelne bardzo. prawie nigdy nie jest 
tak, by nie można było wypięknić. ale niekiedy 
zaburzenia harmonii, czy nawet chwasty, tym mocniej  
przemawiają. wszystko jest bardziej autentyczne, 
nieuczesane. Wiem, ze i tak będziesz o tym myśleć. 
 
bo skoro JJ sakrament do głowy wpadł, to 
może już jesteś na dobrej drodze do ubóstwienia? 
 
hej | 
dnia 25.05.2010 10:03 
Jędrzej Kuzyn pisał ostatnio o pięciu palcach. 
To tak jakby skala. Wyznałem, że byłem stolarzem. 
implikacje-dorozumiane. I liczyć nie umiem. 
Jak stwierdził Dobromir44. Nie lubię cyfr. 
A poza tym, ceterum censeo, Ty w skali się mieścisz. 
A przynajmniej ja nie śmiałbym Cię w skale jakąkolwiek 
wtłaczać. Aha, wybacz literówki. Te literki są taaaakie małe. 
hej | 
dnia 25.05.2010 10:09 
wiese   
No to nie jest źle. 
Kakofonia miała się urodzić. Jaki sakrament znowu? : ) 
RER - tak wymawiam :) 
 
Chwasty niestety pasjami uwielbiam. Nię wiem czy to uleczalne, Takie urokliwe są. 
 
No, dzięki, ze CI się chciało :) | 
dnia 25.05.2010 10:11 
wiese 
Ważne, że się mieszczę.  
Może zaptem coś jeszcze napiszę. 
 
Dzięki raz jeszcze. | 
dnia 25.05.2010 10:13 
Bogdan Piątek 
Eh, no nie przesadzajmy z tą punktacją :) 
Czekam na kolejny znak - jest miłe. 
 
Pozdrawiam :) | 
dnia 25.05.2010 10:22 
bez nie zdanie Ty w skali się mieścisz wraz z następnikami jest bez sęsu. 
miało być:  Ty w skali się nie mieścisz. 
eh, te grube drżące palce... | 
dnia 25.05.2010 10:26 
RER - tak wymawiam :)  tu nie o to biega. 
fonetycznie jest w wierszu eRoERu. pytałem  
o o, które demonstracyjnie lubisz. 
 
lepiej byłoby eREeRu, co nieśmiało proponuję :) | 
dnia 25.05.2010 10:27 
ale se u Ciebie pohasałem 
jak szaleć, to szaleć :) | 
dnia 25.05.2010 10:33 
wiese  poza skalą. Ok. Zawsze lubiłam być poza. Cudnie, że mi o tym przypomniałeś. 
RER - kocham wymawiać z o. Ale oczywiście masz rację. To moje takie oe. 
Oj, zaszalałeś dzisiaj :) | 
dnia 25.05.2010 10:38 
a sakrament znalazłaś? 
widzę, że Cię bierze, Gwiazdo 
 
hej | 
dnia 25.05.2010 10:41 
znowu brakło nie piętro wyżej 
to chiba jakiś kod wewnętrzny. 
vis maior. znaczy się, muszę być na tak :) | 
dnia 25.05.2010 10:48 
wiese 
znalazłaś. Skoro nie nie wychodzi...  
No nic, tu ziemia. 
Do wieczora.  
 
I dziękuję Wszystkim raz jeszcze. | 
dnia 25.05.2010 12:13 
odczytuję tekst groteskowo, z przekąsem i tak czytany do mnie gada. Pozdrawiam :) | 
dnia 25.05.2010 14:02 
Sztuką jest poprowadzenie tekstu tak, by czytający nie będąc, nie widząc, nie słysząc, poczuł. Średniki porwały obraz zbyt mocno bym mogła poczuć klimat (miejsca i stanu). 
Wiersz wart "zaokrąglenia" 
pozdrawiam | 
dnia 25.05.2010 15:33 
lulabajka 
Miałam zająć się tematem inaczej, ale pisząc, zmieniłam tok. Dlatego te schody - kobito, pomyśl! 
Są na świecie osoby genetycznie obciążone i zespołem lovelasa, i zepołem księżniczki czekającej na swojego księcia. Takie życie :) 
 
Powiadają:  
jak ja się zakochałem - umierałem z miłości; jak mój kolega się zakochał - umierałem ze śmiechu. 
Czasami warto wyjść z siebie by zobaczyć siebie. Przy tym schorzeniu, niestety to chyba niemożliwe. 
 
Dzięki Lulabajko, prawidłowy odczyt. 
Pozdrawiam :) | 
dnia 25.05.2010 15:36 
Fart 
To zapewne brak wprawy i spokoju wewnętrznego. Tak piszę i nie bardzo wiem jak temu zaradzić. 
 
Bardzo dziękuję za wart. 
Pozdrawiam serdecznie. | 
dnia 25.05.2010 15:57 
Przeczytałam kolejny raz i poczułam - pozdrawiam serdecznie | 
dnia 25.05.2010 17:10 
ALUTKA 
Baardzo się cieszę. 
 
Równie serdecznie :) | 
dnia 25.05.2010 17:19 
bardzo podoba się (lacznie z "nielotem") pozdrawiam :) | 
dnia 25.05.2010 18:55 
Dobry Jagodo! Skoro już pełna interpunkcja, to przed " nie musiałaby skakać" też proponuję wstawić przecinek. Pozdrawiam serdecznie. | 
dnia 25.05.2010 19:44 
zorianna 
Cieszy mnie to niezmiernie. 
Pozdrawiam serdecznie :) | 
dnia 25.05.2010 19:45 
Janina 
Tak, rzeczywiście brak przecinka. Dziękuję. 
Cieszę się i pozdrawiam bardzo serdecznie :) | 
dnia 26.05.2010 06:28 
JagodO - niespady były lepsze, wprowadź nowe słowo. Nieloty nie robią już wrażenia. Skuś się. 
A całosciowo - bardzo fajny.  Taki gorzkawy, jak początki jesieni. 
 
Pozdrawiam :) 
o. | 
dnia 26.05.2010 10:19 
oczko  
Słodko, gorzko, słodko, gorzko, słodko, gorzko, słoooooooooodko :) 
Za dużo tej słodyczy, to też nie bardzo... puszczam soki i po mnie. 
 
niespad - jest mój, Jasne, że wprowadzę. 
Dzięki i pozdrawiam :) | 
dnia 26.05.2010 10:53 
Jagodo, lśnisz własnym blaskiem. Te Twoje klimaty... Pozdrawiam :). Irga. | 
dnia 26.05.2010 12:06 
IRGA 
Pisząc dokopuję się  blasku utraconego. A myślałam, że już po lodach.. 
Może jak nauczę się Twojego komentarza na pamięć - będzie mi łatwiej :) 
 
Dziękuję i serdecznie :) 
e-gwiazda :))) | 
dnia 26.05.2010 13:38 
* wewnętrznego blasku, rzecz jasna :) | 
dnia 26.05.2010 13:58 
schody, klatka po klatce, wiem, już pierwsze zdanie świadczy o dystansie do tekstu i ironii takiej z przymrużeniem oka, w tę w_brew. 
podoba mi się tekst. odnośnie dyskusji, to wolę tu nieloty. na wersję z niespadami czekam :) Pozdrawiam / Lu | 
dnia 26.05.2010 14:49 
lulabajka 
przy niespadzie musiałabym zmienić tytuł.  
Nielot - obiera inną strategię przetrwania. Ale tak czy inaczej, dalej jest to klatka. Z czegoś zrezygnuje, coś będzie omijał... 
 
:) | 
dnia 05.06.2010 20:19 
Poprawiłem i la miusik na la miusik. Przepraszam serdecznie Autorkę, że z dużym opóźnieniem ta korekta. Jak każdy dziś człowiek, omylnym bywam i do tego mocno zaganianym :| W przyszłości gdy czegoś nie dopatrzę w porę i korekta okaże się niepełna proszę alarmować mnie na pw. Będę wtedy w stanie dużo szybciej poprawić każdy swój błąd ;) 
 
Pozdrawiam. | 
dnia 06.06.2010 15:54 
moderator4 
Zapewne gdybym była poetką, naciskałabym :) 
 
Dziękuję serdecznie :) |