|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Taniec z różami |
|
|
Wściekłe ujadanie psów,
przekleństwa esesmanów.
W ciemnościach pomylił kierunki,
biegł sam, na oślep, przed siebie.
Świszczące nad głową świetlne smugi
rzuciły go na czworaki,
raczkował i czołgał się.
Dziwny opór
i dziesiątki ukłuć w głowę,
jakby nakładano mu
cierniową koronę,
coś wbija się w dłonie,
na wargach słodkawy smak,
przed oczami kalejdoskop życia.
Rybo, połknij mnie,
połknij i wypluj na innym brzegu.
Ocal mnie, a będę cię karmił
przez całe życie, błagam.
Paszcza zaciskała się coraz mocniej,
ostre zęby rozrywały skórę ściągając odzienie,
czuł spływające po całym ciele ciepłe strużki,
ale przesuwał się z trudem do przodu.
Ból ustał,
zrobiło się dziwnie błogo.
Tak, jestem już w trzewiach,
jak tu cicho i ciepło, jak mi dobrze.
Dodane przez Idzi
dnia 20.05.2010 06:06 ˇ
62 Komentarzy ·
1436 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 20.05.2010 06:12
Tytuł obiecywał romantyzm, lirykę, a tu obuchem w głowę. Mocne, bardzo mocne, wręcz wstrząsające. Mimo wstrząsu bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam |
dnia 20.05.2010 06:17
jestem już w trzewiach,
jak tu cicho i ciepło, jak mi dobrze
to dla mnie:-) |
dnia 20.05.2010 06:27
BOGDANIE, cieszę się, że tak oceniasz ten wiersz.
Dziękuję i pozdrawiam, Idzi |
dnia 20.05.2010 06:28
J&J, to fajnie.
Dziękuję i pozdrawiam, Idzi |
dnia 20.05.2010 07:06
Idzi, moim zdaniem wiersz by zyskał gdyby zrezygnować w drugiej strofie z " nagle " , w ostatnie strofie z " w pewnym momencie " i " mu "
Tytułowe róże, a szczególnie kolce tych symbolicznych kwiatów czytam w Twoim wierszu.
pozdrawiam |
dnia 20.05.2010 07:13
Mercedes-ka, chyba masz rację, po przeczytaniu doszedłem do takiego samego wniosku. Zaraz poproszę Moderację.
Dziękuję i pozdrawiam, Idzi |
dnia 20.05.2010 07:34
Na prośbę Autora dokonałem korekty jego tekstu usuwając z pierwszego wersu drugiej strofy wyraz ''nagle'', a z dwu pierwszych w ostatniej cząstce: "w pewnym momencie" oraz "mu".
Pozdrawiam Autora i Czytelników. |
dnia 20.05.2010 07:41
MODERATOR4
Dziękuję bardzo i pozdrawiam, Idzi |
dnia 20.05.2010 07:57
ryba -symbol chrześcijaństawa,na razie idę tym tropem;)wiersz gra na emocjach :)tytuł bardzo dobry acz w pierwszej chwili mylący:)będę powracała:)pozdrawiam serdecznie,Ewa |
dnia 20.05.2010 08:06
EWO, bardzo mi miło, że wiersz Cię zainteresował, rzeczywiście mylący tytuł, ale uzasadniony i to "dwukrotnie". Zmieniłem go w ostatniej chwili wklejając wiersz, pierwszy tytuł więcej odkrywał.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 20.05.2010 08:07
To takie przygnębiające, że mogło być prawdziwe. Aż nie do uwierzenia, że było prawdziwe. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam |
dnia 20.05.2010 08:12
JOANNO, to prawdziwa historia ( zdarzyła się w Dachau ). Miło mi, że wiersz wywarł na Tobie takie wrazenie.
Dziękuję i pozdrawiam, Idzi |
dnia 20.05.2010 08:13
Wiersz trafnie oddaje nastrój grozy , paniki i kończy się spokojem , błogością .
Poruszył mnie , pozdrawiam serdecznie |
dnia 20.05.2010 08:16
KASIU, dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 20.05.2010 08:31
Cykl wierszy autora powinien przygotowywać młodzież do matur.
Wojenna trauma ukazana po mistrzowsku. Z wyrazami szacunku. |
dnia 20.05.2010 08:40
POETKO, bardzo dziękuję za komentarz, bardzo mi miło, że podobają Ci się moje wiersze.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 20.05.2010 08:43
W tekscie tanie chwyty - taki "szkolny twór", jednak, daj Boże nie
dla maturzystów. Słabo, bardzo słabo.
Pozdrawiam. |
dnia 20.05.2010 09:15
Ne sutor supra crepidem iudicet. |
dnia 20.05.2010 09:24
Mocna symbolika, wiersz z Jonaszoym przesłaniem, to nie tani chwyt, to empatia Autorska , a pointa znakomita.
Idzi ,widzę że to inne pisanie - bardzo na tak.Dobry.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 20.05.2010 09:24
Jonaszowym*) |
dnia 20.05.2010 09:26
IDZI, pozostaję pod wrażeniem Twojego wiersza. Mnóstwo w nim prawdziwych emocji. Udało Ci się przedstawić jedną z obozowych historii w sposób niebanalny. Tym cenniejsze, że są to wydarzenia autentyczne, bezpośrednio dotyczace bliskich Ci osób. Dobrze, że potrafisz o tym pisać. Nie wolno zapomnieć. Bardzo podoba mi się tytuł. Pozdrawiam serdecznie. Irga
P.S.
"rzuciły go na czworaki" - celowe? a może miało być "na czworaka?" |
dnia 20.05.2010 09:28
JOTKU, tak, PEEL chciał być Jonaszem w zagrożeniu życia.
Dziękuję Ci za komentarz i pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 20.05.2010 09:29
Dodam, że symbolika tekstu jest bardzo wymowna. Jeszcze raz serdeczności. Irga |
dnia 20.05.2010 09:35
IRGO, bardzo Ci dziękuję za ocenę wiersza, miło mi, że masz, podobne do mojego, podejście do przezyć osób bliskich. Tytuł wpadł mi do głowy tuz przed wklejeniem wiersza, był inny.
Masz rację co do tego " na czworaka". tu się nie "popisałem" polszczyzną.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 20.05.2010 09:49
Prawidziwe emocje wiersza nie czynią, a własnie dystans i szacunek dla słowa. Dodam jeszcze, że nie rozumiem przedmówczyni, która w komentarzu pisze o "prawdziwych" emocjach - chciałby się zapytać czy są też "nieprawdziwe"? Nie, zdecydowanie drogi Idzi, przepatrz gruntownie ten tekst, nie pozwól mu się wymknąć spod kontroli w sposób banalny, przemysl, bo warto, żeby cały tekst przekonująco, mocno, bez łzawienia i niepewnosci zdążał do dobrej, ciekawej pointy, za którą przesyłam Ci wielkie brawa!
)))
Pozdrawiam. |
dnia 20.05.2010 09:50
*Prawdziwe, przepraszam
))) |
dnia 20.05.2010 09:52
lubię czytać Twoje słowa.
ale do wierszy z taką właśnie tematyką
trudno się odnieść. zdawkowe: ładny wiersz i.t.p.
są nieadekwatne. może to moja fobia związana
z niezłą znajomością historii. ale ja tę tematykę
wypieram ze świadomości. a przynajmniej od bardzo
dawna chcę.
ukłon |
dnia 20.05.2010 09:59
Wiese, bardzo mi miło, że lubisz czytać moje słowa. Ta tematyka jest mi bardzo bliska, kiedyś miałem zostać przewodnikiem w KL Auschwitz dla turystów z Niemiec, stąd pewne szczegółowe, czasem mało znane historie.
Dziękuję i pozdrawiam, Idzi |
dnia 20.05.2010 10:03
Fenrir, tak, mogą być emocje prawdziwe lub udawane (symulowane). Moje są o tyle prawdziwe, że dotyczą przeżyć człowieka, którego kiedyś znałem.
Pozdrawiam. |
dnia 20.05.2010 10:26
Ne sutor supra crepidam
Niech szewc nie ocenia tego, co jest powyżej trzewika.
Idzi, przecież w wierszu nic o butach nie ma?
Jest tylko o trzewiach? |
dnia 20.05.2010 10:27
mam kilka drobnych korekt-
biegł- bez[ sam] na oślep, lub przed siebie
raczkowanie brzmi nieco dziwnie, kojarzy mi się
z niemowlakiem,ale jak wnioskuje z treści, chodzi o dorosłego?
chyba, ze się mylę?
kalejdoskop- zastąpiłabym czymś innym. w tych okolicznościach mnie rozprasza w czytaniu.
ale przesuwał się wciąż do przodu
lub
przesuwał się z trudem do przodu
trzy ostatnie- najbardziej, zastanawiam się, czy trzecia nie mogłaby być pierwszą? jest mocna , akcentuje sporo ładunek emocji, zaciekawia.
Jest tutaj w wierszu ważna treść, warto dopracować, warto:)
wiersz ma mocne sekwencje, jest na czym go osadzić:)
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 20.05.2010 10:32
Nie jest to dobry wiersz, Idzi, po prostu, chciałam z Tobą wejsć w dialog, a Ty gryziesz i o trzewikach tutaj...
Dobra, Twój cyrk, Twoje małpy!
Pa! |
dnia 20.05.2010 10:37
Wiese, no to wyglada na to, że pomyliłem trzewia z trzewikami. Forma zdrobniała od "trzewia" to chyba "trzewiki", ale głowy nie dam, wszak polonistą nie jestem.
Dziękuję za zwrócenie uwagi i pozdrawiam, Idzi |
dnia 20.05.2010 10:40
Acha, co do tych "udawanych" emocji jeszcze, otóż, to już nie są emocje, a GRA!
To tak nawiasem.
No to pa! |
dnia 20.05.2010 10:47
BOŻENO, to "biegł sam"bierze się stąd, ze w ucieczce brało udział kilka osób. On jeden pomylił kierunki i to go ocaliło. Innych złapano.
"Raczkował", to nie było poruszanie się czworaka, to coś między czołganiem,a poruszaniem na czworaka. Myślałem o pełzaniu, ale chyba byłoby gorzej. On chciał uciekać jak najszybciej i jak najbliżej ziemi, bo za nim strzelali pociskami świetlnymi.
Całe zycie stanęło mu przed oczami nim zemdlał, stąd "kalejdoskop życia".
Dziękuję Ci za wnikliwa analizę i pomyślę nad zmianami.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 20.05.2010 10:50
Fenrir, ja nie gryzę, czsem zażartuję, ale przypomnę, że to nie Idzi odgryzł komuś dłoń, prawda?
No to pa! |
dnia 20.05.2010 11:03
ach, te wojny; każdy toczy swoje - Idzi, skąd skubnąć takiego walenia?
- miałabym dla niego małe.. zleconko ;))
i dla złotej rybki też ;)
pozdrawiam serdecznie
kasia |
dnia 20.05.2010 11:11
KASIU, nawet wiem jakie, dlatego nie powiem Ci gdzie takie Cetacea można nabyć. Pamiętaj, że walenie nie mają takich zębów. A orki i piranie wiesz, gdzie można złapać.
Dziękuję i pozdrawiam, Idzi |
dnia 20.05.2010 12:32
Ależ wena, ależ wiersz.
Świetny, Idzi. Kolejny świetny.
Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 20.05.2010 12:34
JAGODO, bardzo mi miło, że tak odbierasz moje wiersze.
Dziękuję Ci serdecznie i pozdrawiam, Idzi |
dnia 20.05.2010 12:38
drogi Idzi, wow, no coz, warto wiersz jeszcze wrzucic na warsztat, juz padlo duzo cennych uwag....
;)))) |
dnia 20.05.2010 12:42
MADOO, i tak właśnie zamierzam uczynić, zawsze korzystam z uwag i staram się poprawić.
Dziękuję i pozdrawiam na tamtej półkuli. |
dnia 20.05.2010 15:04
Idzi, niezłe są te fragmenty kursywą
przesadziłeś z "banalnym" opisem tej ucieczki
jest dużo bólu i strachu ale podanego w sposób
nienowy
wytarte rekwizyty są w porządku kiedy są ciekawie podane
tu niezbyt to wyszło, nawet jeśli jest to "półproza"
i nie mowię tu o okołobiblijnych klimatach stosowanych przez wielu bo to akurat nie jest złe w tym tekscie
obraz jest jasny, emocje pokazane
ale mimo wszystko pozostaje tylko obraz bez wewnętrznego kłucia w serce
kursywa zasługuje na to aby ją wpasować do poprawionego tekstu;-)
pozdrawiam |
dnia 20.05.2010 15:47
No więc tak, generalnie nie lubię Twoich żartów, jeszcze raz powtarzam, że czytam tekst i nie zastanawiam się nad tym
kto jest autorem - a ręka odgryziona? Nie rozumiem, ale
powiem Ci jedno, panie Idzi, wlepiasz dużo słabych i niedopracowanych "kawałków",
których dziwacznie potem bronisz, bo tych z ciumoskami nie traktujesz żarcikami, bo i tak wiesz, że dla nich ok. - chciałam Ci cos ważnego podpowiedzieć a dostałam burę, może i jest cos w tych Twoich tekstach, ale brak skupienia i maska niby pewnosci siebie ( bo przecież tyle masz pozytywnych komentarzy...) nie pomoże Ci w pracy nad lepszym i ciekawszym tekstem, inna sprawa czy Tobie, panie Idzi na tym zależy...
Zobacz jak ładnie odpowiedziałes Madoo, a przecież podkresliła tylko to , co ja do Ciebie napisałam...
tak, tak, dzis sobie jestem na pp, ale już na dłużej spadam -
bawcie się dobrze, pa!
Pozdrawiam. |
dnia 20.05.2010 17:25
rzuciły go na czworaki, - moja prabacia dbała o czworaki |
dnia 20.05.2010 17:25
prababcia* |
dnia 20.05.2010 18:17
RABI, jak już pisałem wyżej, biorę się do tego wiersza na nowo.
Dziękuję za konstruktywne uwagi i pozdrawiam, Idzi |
dnia 20.05.2010 18:21
STANLEY, z tymi czworakami to nie tylko ja mam kłopot. Mój ojciec mieszkał w czworakach, tego się nie wstydzę. Natomiast gramatycznie sprawdzałem i jest ok. Dziękuję i pozdrawiam, Idzi |
dnia 20.05.2010 18:51
Idzi udało Ci się oddać dramatyczny przebieg zdarzeń. Przeczytałam z zaintresowaniem. Też szczególnie zatrzymała mnie zwrotka trzecia i puenta. Symbolika korony cierniowej również bardzo dobra. Pozdrawiam serdecznie. |
dnia 21.05.2010 04:54
JANINO, dziękuję za komentarz i jest mi bardzo miło, że wiersz Cię zainteresował i zatrzymał.
Pozdrawiam serdecznie, Idzi |
dnia 21.05.2010 09:04
Idzi - czytałam z zainteresowaniem;dobry wiersz; pozdrawiam :) |
dnia 21.05.2010 09:26
ZORIANNO, cieszę się, że Cię zainteresował.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam, Idzi |
dnia 24.05.2010 14:17
przyznam, że do przeczytania przymierzałam się kilkakrotnie, ale esesman uparcie mnie zawracał. chyba miałam przesyt poważnych tematów. zaskoczyłeś mnie siłą oddziaływania wiersza. bardzo mocny. przerysowany, ale w granicach dopuszczalności. "rzucił na czworaki" świetne. Jonaszowe wątki dobre. Ale. mam jedno zastrzeżenie. w tytule piszesz o tańcu z różami. co to za symbolika? do czego się odnosi? że niby ci esesmani mają być tymi różami. nie widzi mi się ta róża i taniec. bardzo na nie. bo z obrazu połkniętego Jonasza robisz groteskę i wychodzi taki taniec walenia z różą w zębach. jednym słowem tytuł to kompletna porażka. treść i forma wiersza bardzo na tak. tak mi się.
Pozdrawiam :) |
dnia 25.05.2010 05:35
LULUBAJKO, znów dokonałaś gruntownej analizy tekstu, co mnie bardzo cieszy. Otóż, uciekinier obiecuje rybie, za uratowanie życia, karmienie do końca życia. Uratował go krzak róż, rosnących na dziko. Wykonał swoją obietnicę, do końca życia uprawiał róże, pielęgnował, chodził koło mich jak koło dzieci, rozwinięte kwiaty brał w dłonie i całował. czasem stał długo i patrzył na nie. W okolicy nikt takich nie miał i niewielu wiedziało skąd po powrocie z Dachau u niego takie zainteresowanie różami. Nie był ogrodnikiem, nie był nawet rolnikiem. Opowiedział mi tę historię. Tam, w tej historii jeszcze jeż zasługuje na uwagę. Może kiedyś i o tym napiszę. Dziękuję Ci za zainteresowanie i szczerze przyznaję, nie mogłem się doczekać na Twój komentarz. Zauważyłem, że logujesz się, ale nic nie piszesz.
Serdecznie Cię pozdrawiam i zapraszam do dalszego czytania i analizy tekstów, Idzi |
dnia 25.05.2010 11:32
Idzi teros tak sie w duchu myśla, jakie melodia , grac mojem 3-różańcom? Mom jedyn co poswiyncioł Benedytk XVI w Oświęcimiu.I od Dominikanów i Kapucenow z Lublina.
A jednka machom buddyjski co mo 108 paciorkow KARMAPA CZENNO. |
dnia 25.05.2010 11:45
Ale to jest taniec z różami, nie z różańcami. Różańców Ci i u mnie dostatek poświęconych przez Pawł VI, Jana Pawła II i Benedykta XVI.
Buddyjskiego nie mam, nie byłem w żadnym kraju buddyjskim.
Pyrsk. |
dnia 25.05.2010 12:07
Idzi, normalnie niedouczona jestem :) nie znam tej historii, o kim konkretnie piszesz? teraz te rany są oczywiste, ale zupełnie inaczej je sobie tłumaczyłam. czekam na słówko. |
dnia 25.05.2010 12:30
Piszę o ucieczce z Dachau mojego nieżyjącego już znajomego. Uciekali w kilku, nocą. On przez nieporozumienie pobiegł w innym kierunku i po jakimś czasie wpadł w olbrzymi krzak róż. Nie bardzo wiedział, co się z nim dzieje ( z wycieńczenia i choroby na tyfus ) Stracił przytomność. W różach znaleźli go żołnierze amerykańscy, zabrali do mszpitala, wyleczyli i wrócił do Polski. Przetrwał w tych różach trzy dni, ucieczka miała miejsce tuż przed wyzwoleniem obozu. Planowana była ewakuacja obozu na zachód, a chorych rozstrzeliwano. On jako chory na tyfus byłby więc zastrzelony, dlatego wraz z kolegami zaryzykował ucieczkę.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 25.05.2010 12:55
przymierze z krzewem róż ? ale z pewnością nie taniec. to nie tango z różą w zębach. tak to widzę. wiersz świetny, a temat zasługuje na cykl.
Dziękuję za wyjaśnienia i Pozdrawiam :) |
dnia 25.05.2010 16:31
Wiem ze tańiec z różami. A czy różańce Nie majom KLOCÓW? |
dnia 26.05.2010 06:26
LULUBAJKO, trafiłaś, właśnie cykl "chodzi mi po głowie", tylko tego czsu brak.
Dziękuję Ci za zainteresowanie i wskazówki, które zawsze życzliwością przyjmuję.
Pozdrawiam, Idzi |
dnia 26.05.2010 06:28
Szpiliowyhajama, nie wiem czy o kloce, czy kolce Ci chodzi.
Pyrsk. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 35
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|