|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: KATYŃ - KWIATY POLSKIE |
|
|
MOTTO:
Kiedy ziemię despotyzm i duma szalona
Obleją, jak Moskale redutę Ordona:
Karząc plemię zwycięzców zbrodniami zatrute,
Bóg wysadzi tę ziemię, jak on swą redutę.
Adam Mickiewicz
KATYŃ - KWIATY POLSKIE
Śmierć znudzona wartą przy Katyńskich dołach
ruszyła na rekonesans - po pobliskich siołach.
Piatichatki, Chersoń - nawet nie usiadła,
stare doły - te znała - sama trupy kładła.
Przebyła Miednoje, Bykownię oraz Kuropaty,
wspominając, jak to w szereg stawiała łopaty.
W Kijowie, Charkowie i Mińsku - z urzędu bywała,
parę pytań a potem - no cóż - w tył głowy strzelała.
Snuła się nad lasami w śmiertelnej inspekcji,
myśląc co by tujeszcze dodać do kolekcji,
nagle, nad Smoleńskiem, samolot dostrzegła,
krótka chwila namysłu i już za nim biegła,
dogoniła - bez zwłoki na skrzydle usiadła,
na pilota jak piorun czarna rozpacz spadła,
w dole tuman, lotniska nie widać. Na Boga!
Na pokładzie są ludzie! - w oczach jego trwoga.
Pan Prezydent! Posłowie! Różni Oficjele!
Do Katynia zmierzamy! - czy żądam zbyt wiele?
Na wielką rocznicę! - śmierć się uśmiechnęła,
gdy spadli na ziemię - oczy im zamknęła.
Dodane przez mr m
dnia 11.04.2010 10:21 ˇ
13 Komentarzy ·
1470 Czytań ·
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 11.04.2010 11:17
Próba poematu dygresyjnego, stąd romantyczne motto. Nawiązanie tytułem do Tuwima, też jak jak najbardziej słuszne. |
dnia 11.04.2010 12:33
z jakiejkolwiek próby mówienia najczęściej - szczególnie przy braku dostatecznych umiejętności - wychodzi trywializacja. tutaj mamy sklejenie rymów gramatycznych, frazesów, potocyzmów - no i mamy trywializację do entej potęgi. jak mi się wydaje, jednak warto by nad tak trudnym tematem, jeśli już w ogóle się pochylać, to popracować nad tematem, szanować słowa (bo szanując słowa szanuje się temat), a nie paplać, bo styl i jakość sugerują namazanie na kolanie w pięć minut. im bardziej poważny i delikatny temat, tym bardziej razi nieudane podejście do tematu. |
dnia 11.04.2010 13:47
Spiwczuwaju usim polakam. |
dnia 11.04.2010 15:26
Dobrze prawi p. Kuba S. |
dnia 11.04.2010 16:23
Może być.
Bykowina??? |
dnia 11.04.2010 16:55
Temat świeży, wciąż trwa żałoba, niedowierzanie. Nastał czas refleksji, tragedia pod Smoleńskiem wręcz obfituje w symbolikę i z całą pewnością powstaną bardzo dobre wiersze, ale niestety Autorze, ten tekst nim nie jest. Za płytko. |
dnia 11.04.2010 17:05
za Kuba |
dnia 12.04.2010 10:29
niskie loty |
dnia 12.04.2010 19:01
Temat tragiczny, budzi emocje, tym bardziej należałoby podejść do niego umiejętnie i z rozwagą. Nieudana próba stylistyczna.
Pozdrawiam |
dnia 13.04.2010 20:15
o, nie:( |
dnia 14.04.2010 21:16
podoba mi sie dokladnie 8 pierwszych wersow i ani jeden wiecej.smierc goniaca po lesie a pozniej siadajaca na skrzydle samolotu, no nie...koniec zjechany. ale za sam pomysl brawo.
pozdrawiam |
dnia 30.11.2010 16:24
Walwal1 r11; Oczień Spasiba.
Jakub Sajkowski - Krytyka jest sztuką r11; tu, szanowny Pan, niestety (r30;a szkoda) rozminął się z Nią r30;czyżby rnamazana na kolanie w pięć minut?r1; I ten język. Fu!
Typowy Polak r11; Bykowina??? r11; nie. BYKOWNIA! (gwoli wyjaśnienia)
Komaj r11; rJest pęd, który każe chwytać za pióror1; ;) a tak już na serio - czy głęboko, czy płytko, miła komaj, rzecz to, niezwykle względna. Zechciej, jednak, Pani zauważyć, że dla archeologa - sztych łopaty jest jak bezdenna głębia zaś dla geologa - odwiert po NiFe staje się dopiero wyzwaniem (r30;to ci dopiero demagogia a co tam ;) ) rr30;a najwyższe loty po śmiercir1; r11; zgadzam się.
Choć w tej sytuacji, ów cytat, brzmi zbyt wieloznacznie.
Dziękuję Pani. Gdyby kiedykolwiek zbrakło soli r30; zapraszam.
Madoo r11; Pozdrawiam.
Grzegorz Ósmy r11; niskie loty - powiadasz Pan r30;ano niskie, gdyby było inaczej nie było by tej tragedii, jak i wielu, wielu innych. Pozdrawiam.
Elżbieta Tylenda r11; Miło było Panią gościć. Pozdrawiam.
Jerzy Arkadiusz Bielecki r11; r30;o, nie!
Tym, którzy zechcieli pochylić się nad powyższym tekstem - w nieśmiałej próbie - dziękuję. Ów tekst jest z jednej strony nekrologiem, zaś drugiej - odezwą. Nekrolog r11; hmr30; trudno w ogóle komentować. Odezwa r30;a to już inna sprawa. I tak, również, rtrzebar1; r11; (czyt. można) interpretować powyższy tekst. Jakie niesie on ze sobą odczucia i jakie budzi on emocje, nie mnie grzebać w ludzkich duszach i umysłach. Świat, postrzegamy każdy na swój sposób, rkażdy Kocha tak jak chce r1; jak wyśpiewał przepięknie Ryszard Riedl w rAutsajderzer1;, każdyr30;
Chciałem, by ładunek emocjonalny był jak najmniejszy (choć winno być odwrotnie, jak to
w odezwie aler30;), chciałem uniknąć kraszenia tekstu patosem r11; on już tkwił w samym zdarzeniu onegdaj, jak i rterazr1;, chciałem by tekst był prosty i czytelny i nie powoływać niepotrzebnie do życia zawiłych kombinacji słów, tworzących kubistyczny kilim w stylu obrazów Piccasa, Braque czy Cazanner17;a.
Faktem jest, że forma tego tekstu wybiega poza pewne przyjęte i nie przyjęte konwencje aler30; tak to sobie umyśliłem. Jak trafnie zauważono, owo romantyczne motto nawiązuje do znajomego nam okresu; w tym przypadku jest, dodatkowo dominantą, zwiastunem nieuchronnej kary.
rKarząc plemię zwycięzców zbrodniami zatrute,
Bóg wysadzi tę ziemię, jak on swą redutę.r1;
Oczywiście nie w sensie dosłownym, choć (przyznacie)los zadrwił sobie , w tym przypadku, niemiłosiernie z ludzkiej ignorancji, która to, stała się niechcący bohaterką pseudo poematu dygresyjnego po trosze. Upływający w milczeniu czas i brak zainteresowania świata tym miejscem, nuży samą śmierć. Ta personifikacja śmierci,
r dogoniła - bez zwłoki na skrzydle usiadła,r1;
oburza ( no, tak, kiedy i na którym skrzydle, zechce nam usiąść - drwiąca z życia - Pani?).
Zdawać by się mogło, ta dziwaczna, niejednorodna forma r11; by nie stać w konflikcie z zamysłem - stała się jedyną z możliwych do zaakceptowania jako konstrukcja przekazu, zawierająca ból, rozpacz, nieuchronność, apel r30;być może przestrogę.
Dalsza analiza, była by już nietaktem. W tej szczególnej sytuacji, pozwoliłem sobie zaniechać (choć kusi), jakichkolwiek odniesień do Państwa poszczególnych komentarzy. Serdecznie pozdrawiam.
Ach! - jeden wyjątek: walwal1 - Om5;kl5;n cl7;k2;l9;l0;k3;l6; |
dnia 02.12.2010 07:24
Tym, którzy zechcieli pochylić się nad powyższym tekstem - w nieśmiałej próbie - dziękuję. Ów tekst jest z jednej strony nekrologiem, zaś drugiej - odezwą. Nekrolog - trudno w ogóle komentować. Odezwa - a to już inna sprawa. I tak, również, trzeba (czyt. można) interpretować powyższy tekst. Jakie niesie on ze sobą odczucia i jakie budzi on emocje, nie mnie grzebać w ludzkich duszach i umysłach. Świat, postrzegamy każdy na swój sposób, " każdy Kocha tak jak chce " jak wyśpiewał przepięknie Ryszard Riedl w " Autsajderze ", każdy.
Chciałem, by ładunek emocjonalny był jak najmniejszy (choć winno być odwrotnie, jak to w odezwie, ale chciałem uniknąć kraszenia tekstu patosem, on już tkwił w samym zdarzeniu onegdaj, jak i teraz, chciałem by tekst był prosty i czytelny i nie powoływać niepotrzebnie do życia zawiłych kombinacji słów, tworzących kubistyczny kilim w stylu obrazów Piccasa, Braque czy Cazanne'a.
Faktem jest, że forma tego tekstu wybiega poza pewne przyjęte i nie przyjęte konwencje, ale tak to sobie umyśliłem. Jak trafnie zauważono, owo romantyczne motto nawiązuje do znajomego nam okresu; w tym przypadku jest, dodatkowo dominantą, zwiastunem nieuchronnej kary.
" Karząc plemię zwycięzców zbrodniami zatrute,
Bóg wysadzi tę ziemię, jak on swą redutę."
Oczywiście nie w sensie dosłownym, choć (przyznacie) los zadrwił sobie , w tym przypadku, niemiłosiernie z ludzkiej ignorancji, która to, stała się niechcący bohaterką pseudo poematu dygresyjnego po trosze. Upływający w milczeniu czas i brak zainteresowania świata tym miejscem, nuży samą śmierć. Ta personifikacja śmierci,
" dogoniła - bez zwłoki na skrzydle usiadła,", oburza ( no, tak, kiedy i na którym skrzydle, zechce nam usiąść - drwiąca z życia - Pani?).
Zdawać by się mogło, ta dziwaczna, niejednorodna forma, by nie stać w konflikcie z zamysłem - stała się jedyną z możliwych do zaakceptowania jako konstrukcja przekazu, zawierająca ból, rozpacz, nieuchronność, apel, być może przestrogę.
Dalsza analiza, była by już nietaktem. W tej szczególnej sytuacji, pozwoliłem sobie zaniechać (choć kusi), jakichkolwiek odniesień do Państwa poszczególnych komentarzy. Serdecznie pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 31
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|