Nieskończony beztroski banał
pisany na byle kartce w kafejce
marszczy treść w zgięciach fabuły
miało być: mam ciebie dość i żegnaj
wyszło jak woda w zmywarce
banalnie mokro i oblepione gumą
byle jesień co za chwil parę przywita się
z zimą,w zachlapanej błotem betoniarce
już się nie spotkamy: to wiem na pewno
kufel przewrócony piana kapie na spodnie
może nawet łza żałobna bo Renatce
kumpel powiem ci tak!... mała strata
było co najgorsze poszła i nie przyszła
została z kimś innym na śniadanie i na kolację
jak kocham życie, nie chcę takiego życia
w poniewierce: siedź tutaj ja wrzucę kartkę
tak by nie tylko znalazła ale i doczytała finał
"byłaś mi wszystkim na tym świecie jesteś niczym
snem marzeniem omamem... narkotykiem
już ciebie nie chcę jestem w o l n y "
miałem się utopić a grzeję gardło przy szklance
miałem kroić rękę,miałem utopić się w wannie
nie wiem po co?... życie jest jak orzech... twarde
Dodane przez mala55
dnia 17.02.2010 05:22 ˇ
4 Komentarzy ·
745 Czytań ·
|