dnia 10.10.2009 13:54
Piękny wiersz Janino, napisany pod jakimś natchnieniem i w wymowie swej tragiczny jak poprzedni "W muzeum".
Gorąco pozdrawiam w to pochmurne popołudnie. |
dnia 10.10.2009 16:14
Dziś w nocy, w śnie nieźle sobie popłakałam.
smutny, bolesny. Pozdrawiam |
dnia 10.10.2009 16:31
JANECZKO- i znowu Twój, wspaniały wiersz. Zrobiło się smutno. Tak to, niestety, jest. Ryby nie umierają, one zasypiają. I nie skarżą się.
Pozdrawiam Cię cieplutko. Irga. |
dnia 10.10.2009 16:44
interesujący mimo iż smutny...;-} |
dnia 10.10.2009 17:19
Janino, dziś zabieram ze sobą jedynie 4 i 5 wers.
Do 9-tego, zbudowany jest taki ulotny, krótkotrwały nastrój, który zdawałby się wstępem do całkiem czegoś innego, a tu nagle puenta daje mi "w twarz" śniętą rybą na sprzedaż, a to już zdecydowanie na nie.
Pozdrawiam |
dnia 10.10.2009 17:53
nie wszystkie wersy potrafię połączyć w jedną całość... ale od 6 wersu rysowane słowem obrazy zaczynają układać mi się spójnie. to co czytam dotyka mnie, zatrzymuje, z drugiej strony jest we mnie uczucie niedosytu, jakby powinno być tu czegoś więcej.
pozdrawiam serdecznie :). |
dnia 10.10.2009 18:34
przeczytał się, pewno pokusiłbym się na drobne zmiany :)
pozdrawiam, |
dnia 10.10.2009 19:24
Dziękuję Ci Idzi0
Na początek miły komentarz. Wiersz nie jest aż taki tragiczny, raczej refleksyjny, ale ja zawsze też odbieram po swojemu. Najważniejszy odbiór. Pozdrawiam Cię serdecznie w to deszczowe u mnie popołudnie. |
dnia 10.10.2009 19:27
Re: otulona
Dziękuję bardzo. Widzę, że w tym przypadku również odbiór bardzo osobisty. Dobrze, że to tylko sen. Pozdrawiam radośnie |
dnia 10.10.2009 19:32
Re: Irga
Irgo nie chciałam, żeby wszystkim zrobiło się smutno.
Dziękuję za Twoją cenną opinię. Pozdrawiam Ci serdecznie |
dnia 10.10.2009 19:36
Re: popołudnie w trawie
Dziękuję za Twoje odczucia. Każda opinia jest budująca i daje mi do myślenia. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 10.10.2009 19:39
Re:ulotna
Kasiu uprawiasz inny typ poezji, który zawsze podziwiam. Mnie zdarza się zatrzymywać w pół słowa. Taka moja czasami wada. Pozdrawiam Cie serdecznie dziękując za komentarz |
dnia 10.10.2009 19:42
Re: Robert Furs
Robercie może nie powinnam się przyznawać, ale lubię poczytać te
" Twoje drobne zmiany". Pozdrawiam serdecznie i dziękuję. |
dnia 10.10.2009 19:45
Re: mala55
Przepraszam, że pominęłam i poza kolejnością dziękuję. Bardzo się cieszę, że zawitałaś ( chyba po raz pierwszy) i tak miło przyjęłaś wiersz. Pozdrawiam serdecznie i ciepło. |
dnia 10.10.2009 19:52
kto kupi śnięte?
wołanie głośne rozpaczliwe
w śnie bywa coraz cichsze
dłoń coraz bardziej zawstydzona
jeżeli pozwoli ściana
odbije kilka razy echem
a potem przebudzenie pod wodą
w toni
nie ma schodów
podobno ryby nie umierają
zmiany w tym kierunku, taka roszadka :)
pozdrawiam cieplutko |
dnia 10.10.2009 19:55
lubo:
kto kupi śnięte?
wołanie głośne rozpaczliwe
w śnie bywa coraz cichsze
dłoń coraz bardziej zawstydzona
jeżeli pozwoli ściana
odbije kilka razy echem
potem przebudzenie pod wodą
w toni
nie ma schodów
podobno ryby nie umierają
:) |
dnia 10.10.2009 20:13
I zamyśliłam się, smutno trochę.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 10.10.2009 20:13
Roberciekupuję pierwszą wersję.
Dziękuję. |
dnia 10.10.2009 20:21
przejmująco nierealna rzeczywistość;
zmiany wersyfikacji pogłębiają nastrój,
pozdrawiam serdecznie |
dnia 10.10.2009 20:22
Janino mnie także podoba sie pierwsza wersja, ale to moje subiektywne odczucia.Smutny wiersz, blisko mnie,ładne metafory.Prawda ryby usypiają,szkoda, że nie ludzie.Pozdrawiam JaninaK. |
dnia 10.10.2009 20:39
Elu dziękuję serdecznie
Beato cieszę się z Twojej obecności. Dziękuję
Janinko moja imienniczko bardzo się cieszę,że tu jesteś i ze blisko Ciebie. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 10.10.2009 21:29
Janeczko, bez urazy, proszę, ale mnie dzisiejszy wiersz nie przekonuje. koleżeństwo to także życzliwość i szczerość. skoro spotykamy się przy wierszach, to do następnego. czekam,
pozdrawiam pogodnie, bardzo :) |
dnia 11.10.2009 00:11
" podobno ryby nie umierają " - to stwierdzenie wydaje mi się sztuczne
niby czemu nie umierają, a jesli podobno, to kto tak mówił?
ciężko zbudzić się jeśli miewamy sen we śnie
chce się krzyknąć ale usta jakby pod wodą
pozdrawiam |
dnia 11.10.2009 00:56
Jasienko, ten pierwszy miks Roberta jest spoko, ladny wiersz, podoba sie. :)))) |
dnia 11.10.2009 03:22
Nam, zdrowym, na jawie w pełni świadomie dane jest często obserwować takie ludzkie błądzenie/trzepotanie w będącym preludium do wiecznego - śnie i owo postępujące (ga)śnięcie. Bardzo dobry to - w moim odczuciu - wiersz mówiący wiele o dojmującej cichości ludzkiego odchodzenia. Człowiek początkowo usiłuje jeszcze rozpaczliwie protestować przeciwko swojemu zmieniającemu się w okropność położeniu, próbuje swoim wołaniem głośnym, możliwie jak najgłośniejszym, znaleźć zrozumienie i może jakąś, jakąkolwiek pomoc. Potem jednak nieuchronnie traci siłę, a nawet głos. Przestajemy go słyszeć i rozumieć gdy miota się bezradnie, coraz ciszej, a potem bezdźwięcznie niczym właśnie ryba, w końcu śnięta i całkiem nieruchoma - dryfująca w rzece, która stała się jej ostatnią drogą. Opiekuję się właśnie chorą bliską mi osobą. I cały czas obawiam się, że jest ona w istocie bliska zbłądzenia na taką właśnie drogę. Ten wiersz bardzo dobrze oddaje mój niepokój i położenie takiej, coraz bardziej chorej, osoby.
Wersja Roberta Fursa jest niezłym alternatywnym pomysłem, ale szczerze mówiąc wiersz ten najbardziej podoba mi się w pierwszej wersji Autorki. Tytuł ''w śnie'' moim zdaniem najlepiej oddaje stany coraz bardziej cichych wołań, majaczeń i nieprzytomności stopniowo odchodzącego od nas na zawsze człowieka. I bardzo dobrze, że zostało to tak sprawnie spięte i zaakcentowane właśnie już w tytule. No, ale może to tylko takie moje wrażenie?...
Niezależnie od tego, jaka wersja okaże się obiektywnie dla większości czytelników najlepsza, ten bardzo smutny i przejmujący wiersz zrobił na mnie szczególnie duże wrażenie i mam przeświadczenie, że naprawdę na długo zapadnie mi w pamięć.
Pozdrawiam. |
dnia 11.10.2009 04:22
nitjer - moja sugestia nie jest jakąkolwiek wersją wiersza, jest tylko kierunkiem innym spojrzeniem na ten sam tekst. Nie jest ona ani lepsza ani gorsze od wersji autorki. Zwykle po kilku, nieraz kilkunastu miesiącach wracam pod stare teksty by dokonać ostatecznych poprawek. I w tym czasie, mówię tu zupełnie szczerze, bardziej mnie cieszą te krytyczne komentarze zawierające cenne sugestie. Mając odpowiedni dystans do wiersza, mogę wykorzystać uwagi i podjąć najlepsze i ostateczne decyzje co do kształtu wiersza. Ale ja należę do typu poprawiaczy którzy są ciągle niezadowoleni ze swoich tekstów. |
dnia 11.10.2009 04:24
*ani gorsza :( - sorry |
dnia 11.10.2009 07:31
Witaj Janeczko....sugestii może byc wiele. Jednak najlepszym wyjściem będzie Twoja decyzja, tylko Ty wiesz co wiersz zawiera.
Zrób tak, aby się podzielić myślą z czytelnikiem.
Wiem, że to jest sen, senne majaki nigdy nie bywają spójne.
Napisałaś dosłownie. Proponuję rozwinąć, coś dodać, pofantazjować.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 11.10.2009 08:45
Robercie. Uważam, że Twoje podejście jest jak najbardziej na miejscu. I pisząc, że w tym akurat przypadku wersja Janiny bardziej do mnie przemówiła, nie zamierzałem podważyć sensu ukazania przez Ciebie własnego spojrzenia na ten wiersz. Sam przecież często miksuję i pokazuję innym jak zmiksowałem. Również uważam, że wszelkie krytyczne uwagi i czyjeś spojrzenia na tekst bywają bardzo cenne. Faktu mojego subiektywnego i być może niedoskonałego spojrzenia na ten wiersz nie uważaj proszę za krytykę Twojej opinii czy podjętych tu przez Ciebie usprawniających działań. Na pewno nie leżało to w moich intencjach.
Pozdrawiam. |
dnia 11.10.2009 09:12
Kropku bardzo cieszę się z Twojej opinii, naprawdę. Nie szukam tu poklasku ( bo na taki nie zasługuję, ale szczerej oceny, każdego, kto czyta, zgodnie z jego odczuciami)
rabi dziękuję również. To tylko gra słów. Tak się mówi.
Wyjaśnię poniżej skąd to się wzięło.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 11.10.2009 09:16
black and blue dziękuję za Twój komentarz. Jeszcze dzisiaj będę bronić tych " śniętych ryb", chociaż wielu kojarzą się tylko z nieprzyjemnym zapachem", ale to daje mi do myślenia. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 11.10.2009 09:31
Re: nitjer
Dziękuję Ci za Twój obszerny, piękny i wzruszający dla mnie komentarz.Odczytałaś go w bardzo osobisty sposób. Twoja interpretacja jest jak najbardziej właściwa.
To również wiersz o znieczulicy. Może niepotrzebnie zamieniłam na sam koniec wyraz "ręka" na " dłoń". Ręka kojarzy się z braniem i dawaniem, z prośbą, zaś dłoń z dotykiem.
Nitjer i Basiu od fragmentu " a potem przebudzenie pod wodą" zmienia się odniesienie do innego peela ( my), czyli nasze albo raczej moje przebudzenie pod wodą.
"Podobno ryby nie umierają" dotyczy odbiorców wołania. Zasypiamy więc " my", my budzimy się pod wodą, nas nikt "nie kupi". W tym aspekcie ostanie pytanie miało inny wymiar, było skierowane do kogoś znacznie ważniejszego, w kontekście ostatecznym.
Można odczytać też wiersz tak, jak zrobiła to nitjer.
Robercie Twoja wersja również jest dla mnie do przyjęcia. Nie wypaczyłeś mojej myśli.
Dziękuję serdecznie nitjer i pozdrawiam |
dnia 11.10.2009 09:32
Basiu zmobilizowałaś mnie do szerszej odpowiedzi w re do komentarza nitjer. Dziękuję za Twoje zainteresowanie i komentarz. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 11.10.2009 10:34
za R.F - przeniesienie ostatniego wersu do roli tytułu jest bardzo dobrym zabiegiem, że sen - wynika z treści
pozdrawiam |
dnia 11.10.2009 12:19
Jasienko, Ty sama wiesz najlepiej, ktora wersja, osobiscie wiersz podoba sie, lubie w nim ten smutek i jak napisalas znieczulice. Twoj wiersz jest b, dobry, a i mix Roberta tez, wiec glowa go gory, zostan przy swoim. :))))) |
dnia 11.10.2009 16:24
Witaj Janino. Po chwili przerwy znów mogę Cię czytać. Twój wiersz daje do myślenia. Każdy wers i każda myśl jest w tym wierszu potrzebna. Jest też wieloznaczność. Tytułowy sen i pointa korespondują ze sobą. Nie jest to prosty tekst, i aby go zrozumieć, wrócę tu nieraz.
Zgrzyta mi jedynie pierwsze coraz. Można by się go pozbyć po prostu. Jak uważasz. To tylko moja luźna propozycja.
Pozdrawiam serdecznie |
dnia 11.10.2009 16:25
Jak uważasz?* :) |
dnia 11.10.2009 21:17
Ostatnie dwa wersy rzeczywiście najciekawsze. Ja bym ich nie ruszał, nie przestawiał.
Pozdrawiam |
dnia 12.10.2009 06:46
W tym wierszu podmiot zdaje się wołać o pomoc,
a potem przebudzenie pod wodą
w toni
nie ma schodów
to jest najmocniejszy fragment całości - msz, na tle pięknej liryki, wyobraziłem to sobie i dostałem gęsiej skórki... Pozdrawiam. |
dnia 12.10.2009 09:34
Dobry tekst,nie ma to-tamto,zdrówka,B |
dnia 12.10.2009 16:36
Re:ka_rn_ak
Dziękuję za sugestię . Pozdrawiam serdecznie.
Re: Madoo
Oki Moniczko. Dzięki. Pozdrawiam ciepło.
Re: Daniel a mogę się Danielu z Tobą nie zgodzić? (hi, hi)
Wracaj, wracaj. Pozdrawiam serdecznie
Re: Wojciech Roszkowski Przywracasz i wiarę w siebie. Dzięki serdeczne, pozdrowienia również
Re: whambam cieszę się, że ten fragment, bo mnie też. Pozdrawiam serdecznie
Re: kozienski8 podnosisz na duchu. Pozdrawiam serdecznie |
dnia 12.10.2009 19:23
Mogę powiedzieć dokładnie jak Natalia o tym wierszu i jeszcze coś, nie ruszaj tytułu, tak jest dobrze.
Pozdrawiam :) |
dnia 14.10.2009 09:02
Janeczko kochana! z opoznieniem spowodowanym -sama wiesz czym:) musze i ja wtracic swoje trzy grosze, wiersz jest bardzo dobry , mocno tkwiacy w podswiadomosci -wrecz freudowski, bo w snie sie wszystko moze zdarzyc,zastanawia ten mur( jeżelii pozwoli sciana).nie odbieram tego wiersza jako smutnego, raczej jako krotki i bardzo wymowny zapis stanu swiadomosci peela w spokojnej stoickiej narracji. Dodatkowo odbieram ten wiersz w kontekscie eschatologicznym i w zupelnosci zgadzam sie z Wojtkiem ze dwa ostatnie wersy sa najciekawsze. Swietne postawione pytanie !
Pozdrawiam bardzo bardzo ciepło:) |
dnia 14.10.2009 12:30
Dziękuję nieza, dziękuję Jarku to dużo dla mnie znaczy. Pozdrawiam bardzo serdecznie |