trzej młodzieńcy w piecu ognistym wychwalali boga za to, że pozwolił ich zamknąć, kazał założyć skobel i odszedł - i tak śpiewali:
palą się tu trzej młodzieńcy: szadrak, meszek i abed-nego,
wiedzą, że bóg wybrał ich na wiadomy sobie cel,
i płoną na chwałę najwyższego, czując,
że będzie o nich w drugim akatyście jutrzni,
cieszą się, bo będą zachowani na wieki,
w każdy dzień święty powrócą do żywych,
wielbią boga, że zadał ból jak zadanie domowe,
zwłaszcza, że pieśń się kończy - to jest: powraca w jęk,
który jest już tylko monotonnym naśladowaniem
wszystkiego, co było już powiedziane:
ten płomień, który ich połyka,
niech połknie na wieki - to zapiszcie.
lecz przybiegł silny, północny wiatr i wygasił piec, a oni wyszli, strzepali proch, założyli sandały, odeszli w stronę pustyni. i ani widu po nich
W drugim akatyście (czyli wezwaniu) niedzielnej jutrzni jest zwrot: trzej młodzieńcy w piecu ognistym wychwalali boga";. To fragment księgi Daniela, na którym oparłem swoją opowieść. (przyp. aut.)
26 VIII 2009 r.
Dodane przez pawelh
dnia 02.09.2009 18:56 ˇ
13 Komentarzy ·
938 Czytań ·
|