Minotaur
Tomik Mistrza Gunnara został na siedzeniu.
Samotny krąży pewnie do dziś w labiryncie londyńskiego metra.
(kto chciałby czytać zdziwaczałego Szweda w polskim tłumaczeniu)
Nie wiem czy uwolnił się ode mnie, czy mnie od skojarzeń z miejscami,
do których wydawało się nigdy nie zatęsknię.
Rozstanie miało charakter dramy.
Przy akompaniamencie zgiełku miasta
i zimnym parlando głosu zapowiadającego kolejne stacje
rozpoczynał się proces wychodzenia z chłopięctwa.
Wynurzałem się z Hadesu na Oxford Street,
zostawiając w dole wszystkich Minotaurów i Jazonów
straszydła i bohaterów młodości.
Miażdżony jazgotem miasta, przysięgałem że nie spocznę w biegu.
Czułem się w końcu wolny od siebie.
Dodane przez TSKos
dnia 30.08.2009 20:06 ˇ
7 Komentarzy ·
1015 Czytań ·
|