Trzy pióra pod ścianą. Indianie
biegną cieniem,
zupełnie jakbym pisał o nich bajkę.
Historia. Jest smugą węgla na moim policzku,
gdy idę walczyć o prawo do ciepła, światła
i słów. Każda kula, którą we mnie wystrzelisz
znajdzie w końcu tył twojej głowy.
Po tobie przyjdzie ogień, weźmie wszystkie
moje kartki. Nie blefuje, ma cztery asy,
piątego trzyma w kieszeni.
Na płomień nie poskarżysz się nigdzie
i nikomu.
To ja, z malunkiem oczu i ust
na twarzy. Choć to zabrzmi efekciarsko,
jestem chory na jutro, chory na historię,
bo ona będzie też twoim udziałem.
Dodane przez WE
dnia 21.08.2009 14:11 ˇ
5 Komentarzy ·
913 Czytań ·
|