|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: Kwarantanna w piasku |
|
|
I stało się to, co nie powinno mieć miejsca.
Obraz jak z obcej szkoły - ponury, trochę wyblakły.
Kobiety bez urody, dzieci bez zabawy,
wakacje bez słońca. Nieuczesane lato.
I w perspektywie urodzaj nastrojów, wybojów
po traktach. Ulicach napiętych od rogatek do serca.
To powiedzmy jest realne, dzisiejsze poezją,
wymachiwaniem ocieplaną kurtką,
szalikiem w kratkę, w końcu sękatym kijem.
Po bajce smok albo garbata starucha;
wszystko jedno, co przyjdzie i postawi namiot.
Są dylematy, wybory konieczności. Samo sedno
bez tematu. A miłości bez kości nie znajdują
kroku, zrywają mięśnie. Spokój nazywa się
samozwańczo krzykiem, urasta do pustelni.
Zamyka w niej ostatnie ptaki. W kwarantannie
piasku aż do pierwszych wiatrów, co nie wieją.
Na schodach, wszędzie są schody. Kto widział
same poręcze, ściany odarte z farby i wiszące
lampy pod sufitem, niebem. Niebo z mgły, oparu
kłębiących myśli, rozdzierane iskrą ostatniej zapałki.
Niebo ocalałych z tułaczki, żołnierzy własnej walki.
Nie wiem gdzie miejsce spoczynku życia.
Przychodzą wątpliwości z papierami, dowodami.
Kawałek miłości owinięty w gazetę na drogę.
Na znak serca ptaki wiją gniazda, węże zrzucają
skórę. W taki czas nie ma miejsca, wszystkie zajęte
przez trwogę. Mówią za blachę, śpiewają za szkło
pęknięte, płaczą za wierzby przy drodze. Moje wersy.
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 28.06.2009 13:31
jest wiersz, dobry, mocny w przesłaniu, nie można wobec niego przejść obojętnie, ostatnie strofa ściska aż w gardle, zresztą jak wiele innych wersów... ale hmm, gdzie niegdzie szwankuje interpunkcja, czasem składnia, czasem coś jest wyrażone tak trochę niejasno, mimo to chce się do niego powracać, bo to bardzo głęboki, osobisty wiersz, wiele mówiący o peelu i jego rozterkach... :-). to bardzo wierszotwórczy fragment:
Na schodach, wszędzie są schody. Kto widział
same poręcze, ściany odarte z farby i wiszące
lampy pod sufitem, niebem. Niebo z mgły, oparu
kłębiących myśli, rozdzierane iskrą ostatniej zapałki.
Niebo ocalałych z tułaczki, żołnierzy własnej walki.
Nie wiem gdzie miejsce spoczynku życia.
Przychodzą wątpliwości z papierami, dowodami.
Kawałek miłości owinięty w gazetę na drogę.
Na znak serca ptaki wiją gniazda, węże zrzucają
skórę. W taki czas nie ma miejsca, wszystkie zajęte
przez trwogę. Mówią za blachę, śpiewają za szkło
pęknięte, płaczą za wierzby przy drodze. Moje wersy. - piękny :-)
pozdrawiam jak zawsze serdecznie :-). |
dnia 28.06.2009 14:36
Powiało chłodem wiatrów co nie wieją.
Poeta operuje abstrakcyjnymi pojęciami z których po kilkakrotnym czytaniu wyłania się konkret - oczekiwanie i nienasycenie.
Narracja świetna, szczególnie w ostatniej strofie- chyba przez moment zaskoczenia.
Do mnie trafia, hm..., sama tak nie potrafię.
pozdrawiam |
dnia 28.06.2009 14:45
Przemówił do mnie Twój WIERSZ. Pozdrawiam. |
dnia 28.06.2009 14:48
odbiór niesamowitych myśli zebranych z łąk ukwieconych 'ulicami napietymi od rogatek do serca' , wzbogacone dziećmi bez dzieciństwa i brzydkimi kobietami, i każdy następny wers deklamuje treści dzisiejszej poezji w życie zaplątanej, poezji lirykę promującą sercem ptasich gniazd i zrzucanych skór przez węże..
Można przy nim siedzieć i czytać, i czytać...
TAKI wiersz to rzadkość, prawdziwy rodzynek. |
dnia 28.06.2009 16:20
Pomieszanie z poplątaniem czyli życie, a kwarantanna w piasku?No dziękuję bardzo ;)
Pozdrawiam. |
dnia 28.06.2009 16:37
Głęboki. Taka kwarantanna dobrze robi każdej duszy.
Dziękuję za wiersz. |
dnia 28.06.2009 16:44
Zaowocował tu nieurodzaj. Soczyście, dynamicznie i gwałtownie peel ujawnia związki ze światem, posługuje się strukturą materii dla wyrażenia stanu ducha.
Bardzo interesujące |
dnia 28.06.2009 17:48
Wiersz w Twoim stylu; zawsze masz wiele do powiedzenia, dużo do przekazania. Zainteresował mnie tytuł i jego metaforyczne przełożenie w treści wiersza. Dobra narracja i mocne przesłanie, a ostatnią zwrotkę czytam, jako osobiste zwierzenia autora. No i dajesz akord ostatnim wersem ...płaczą za wierzby przy drodze. Moje wersy. Co do interpunkcji, to już sam wiesz. Całość przemawia mocno. Pozdrawiam Cię serdecznie :) |
dnia 28.06.2009 17:52
hehe - to, co wytłuszczone, miało być kursywą :) |
dnia 28.06.2009 20:27
I stało sie co powinno miec miejsce- jest wspanialy wielowarstwowy jak zawsze wiersz JBZ:)i ars poetica-wersy płaczace za wierzby przy drodze.
I tyle o miłosci- bez kosci,nie znajdujac krokow zrywajacej miesnie i jej kawalek zawiniety w gazetę. I oczyszczenie w piasku. Oj za duzo tych i...,
I oczywiscie pozdraiwiam jak najserdeczniej:) |
dnia 28.06.2009 21:23
W kwarantannie
piasku aż do pierwszych wiatrów, co nie wieją. wiatr co nie wieje to cisza.
Na schodach, wszędzie są schody. za ten dziękuję:)
płaczą za wierzby przy drodze. Moje wersy. ten chwyta za serece, ten jest wielki wers, spotyka się w nim Chopin i Norwid.
co do reszty, łuskałabym jeszcze.
Pozdrawiam. |
dnia 28.06.2009 21:40
wiatry co nie wieją? co nigdy nie wieją? wiatr- symbol czegoś co nigdy się nie zdarzy, piasek też symbol, kwarantanna w nim zaś wieczna. reszta, to odwieczne pytanie na które tu nie ma odpowiedzi, może tam? mozna to również do wszystkiego na co czekamy całe życie, bez skutku.
JBZ. |
dnia 28.06.2009 21:52
ponieważ ochom i achom nie będzie końca, to ja dla odmiany postaram się spojrzeć krytyczniej na to dzieło...
to co się rzuca w oczy, to ilość słów potrzebna do wyrażenia myśli ... można rzec, że wiersz jest przegadany...
Zdarzają się powtórzenia (zapewne zamierzone) jak
Na schodach, wszędzie są schody, niebo - niebo itp.
czy masła maślane
Niebo z mgły, oparu (mgła to takie opary)
czy też sformułowania bardzo bliskoznaczne
papierami, dowodami. (papiery często są dowodami).
Użycie słowa miłość więcej niż raz w jakimkolwiek wierszu to też... ryzykowny zabieg.
płaczą za wierzby przy drodze - sorry, ale to mocno oklepane sformułowanie (pomimo, że zostało zmodyfikowane). Jest jeszcze kilka podobnych
bynajmniej nie twierdzę, że wiersz jest zły... przeciwnie, tworzysz klimat, co bardzo sobie cenię.
ale przyznam, że spodziewałem się bardziej 'dopracowanego' dzieła
Pozdrawiam :) |
dnia 28.06.2009 22:08
Sleepless Neph- dowody nie zawsze są papierami a papiery mogą być dowodami lub nie. Napisałem też wyraźnie; Niebo z mgły, oparu kłębiących myśli- dwa znaczenia nieba. Co do zakończenia, niech to będzie banał płaczącej wierzby, tyle że "robią" za nią moje wersy.
JBZ. |
dnia 28.06.2009 22:09
Ciekawy, troche duzo metafor, ale dobrze sie czytalo MS
pozdrawiam :)) |
dnia 28.06.2009 22:18
Wiersz poruszył perspektywą, która przed każdym z nas "żołnierzy własnej walki".Niespokojny w treści, stawia mnóstwo pytań, odsłania wiele prawd, wprowadza wątek świadomości przemijania. Bolesna ta refleksja: "wszystko jedno, co przyjdzie i postawi namiot."
Po niebem "kłębiące myśli, rozdzierane iskrą ostatniej zapałki", a w piachu "coś" ( nie ktoś). Szukanie miejsca na nowe życie (ptaki) i na spoczynek.Niepewność, krzyk wiecznej ciszy i płaczące wersy. Ot i życie.
Pozdrawiam z szacunkiem |
dnia 29.06.2009 06:37
Malowniczy, nasycony, słowem dużo wrażeń poetyckich wyniosłem z tego tekstu :)
Pozdrawiam |
dnia 29.06.2009 07:00
Wiersz niewatpliwie sie podoba, ale jest msz kilka potknięć.
Uważam, że / wakacje bez słońca. Nieuczesane lato/ to jakby 2w1,albo masło maślane..i jeszcze wytarta fraza (nieuczesane lato)
Zgrzyta mi wers:/To powiedzmy jest realne, dzisiejsze poezją/ ja bym proponowała zamienić na; /to powiedzmy jest dzisiejszą poezją/.
/wszystko jedno co(?) przyjdzie/. Wg logicznego rozumowania nie gra. A może [kto?]
tak się zastanawiam czy coś postawi namiot-raczej ktoś, :) coś może to być wiatr i inne anomalia, ale raczej nie stawiają namiotów. Wręcz przeciwnie. Załóżmy, że Autor ma na myśli postać z bajki-ona nie jest cosiem, tylko ktosiem. ;))
Ostatnia strofa jakby mi skądś znana.
pozdrawiam serdecznie |
dnia 29.06.2009 13:46
Barbara- wakacje bez słońca, nieuczesane lato: drugie nie powtarza pierwszego. Dla autentysty słońce jest słońcem, dla symbolisty- tropem. Więc jest to bezbarwny okres, nie prowokujący do radości, pogmatwany, nieuporządkowany- stąd nieuczesane lato. Podobnie: dzsiejsze poezją, to nie to samo co dzisiejszą poezją. Nie piszę o dziejszej poezji tylko mówię, że to moje (dzisiejsze) określam tylko i wyłącznie poezją. Moje dziejsze to nie tylko ego, to polityka, sprawy społeczne i żołądek. Jest coś takiego jak własny zwrot mimo, że w kolizji z gramatyką. To poecie wolno robić. Na koniec, jeżeli coś jest magiczne, nierealne prosto z bajki, to dla mnie nie posiada osobowości. Jest to poprostu coś.
Dziękuję za uwagi i wizytę.
JBZ. |
dnia 29.06.2009 15:21
Nie tylko czyta się dobrze,na pewno coś zostanie,pozdrawiam,B. |
dnia 29.06.2009 16:19
Odnajduję się w tym ale zgadzam się, że można wiersz oczyścić, i tak np:
z papierami - nie dawałabym już "dowodami"
aż do pierwszych wiatrów - tu bym zmieniła również (nie tracąc sensu)
ponury, wyblakły - gdyby z jednego zrezygnować?
To moje uwagi, wiersz możesz jeszcze przemyśleć, chyba, że jesteś pewny swego.
Pozdrawiam
:) |
dnia 29.06.2009 16:44
Ten wiersz bardzo się stara, być dobrym wierszem, ale to dopiero szkic na wiersz. Zbyt wiele oczywistości, naiwnych sformułowań, żadnej swieżości, za to zbyt wiele wytartych fraz.
" I w perspektywie urodzaj nastrojów, wybojów
po traktach. Ulicach napiętych od rogatek do serca."
I po co takie zawiłości? Takie wygibusy? Takie naciągane metafory?, dalej też nie lepiej. Nie przekonał mnie pan do tego wiersza, a szkoda. |
dnia 29.06.2009 18:48
bona- stara zasada, chcesz zmieniać w wierszu zwroty, frazy i pojęcia- musisz być jego autorem. Ja nigdy nie ingeruję w obcy tekst, tego mnie nauczono w przeszłości. Ocena to co innego.
JBZ.
Elizja- nigdy nie próbuję kogolwiek przekonać do tego co piszę, każdy ma wolny wybór.
JBZ. |
dnia 30.06.2009 04:27
Przekonywanie do tego co się pisze? zbyteczne! jeśli wiersz się broni sam, w innym przypadku nawet postawienie pod murem, nie wiele zdziała. |
dnia 30.06.2009 10:12
sugestywny, :) dobrze sie czyta, pozdrawiam |
dnia 30.06.2009 13:55
Witam !
Wiersz wypracowany , do en-tych granic , gdzie pewność może być
niepewna, czarne może być wybielone :" jak se la wie "
proste - złożone ...,
W poezji tak już jest , są niedopowiedzenia , po to by zmusić czytelnika do wędrówek umysłu, które mnie zaciekawiły .
Wiersz czytałam kilka razy, bogactwo słownictwa -prawdziwie poetyckie
Moje gratulacje i pozdrowienia |
dnia 30.06.2009 19:15
W moim guście - jak zawsze przemówił.
Pozdrawiam panie Jerzy. |
dnia 01.07.2009 18:22
dynamiczne ciekawe liryczne. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 41
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|