na fali przed czasem dryfuje energetyczny welon
wzdłuż równoleżników i południków
siadałam po turecku choć nie tędy droga
niech żywi nie tracą nadziei
nie jestem matką głupich
Alleluja
w przestrzeni i poza nią
jak bogini wypłynę strumieniem światła i deszczem miłości
podleję wszystkich którzy się na mnie otworzą
Zbawieniem
jak dobre zakończenie złej historii
o ironio bez histerycznego uniesienia
krótki opis tego co rzeczywiste
w potrójnie niesamowitym słowie
o początku i końcu którym anioł podcina konary
kilka minut po dwudziestej drugiej
Dodane przez bazyl71
dnia 24.04.2009 13:27 ˇ
5 Komentarzy ·
1191 Czytań ·
|