|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: list z brzegu |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 02.04.2009 22:47
Piekny! I w sam raz dla mnie :)
Strzalka ! |
dnia 02.04.2009 23:03
no to jest coś takiego, co ja lubię dla siebie nazywać: dojrzałym pisaniem. z taką dbałością o słowo, żeby jak najwięcej z niego wycisnąć, i zrobić to w dodatku jak najcelniej.
no i to są jeszcze pojęcia w sumie abstrakcyjne, przy których trzeba się wygimnastykować, by ująć je wiarygodnie i prawdziwie. cholernie udany progowy wiersz :)
pozdro |
dnia 02.04.2009 23:11
Mądry wiersz, podoba mi się.
Pozdrawiam |
dnia 03.04.2009 04:54
Immanentnym składnikiem wiersza jest epistemologiczny przekaz.
pozdrawiam |
dnia 03.04.2009 06:28
a ja myślę, że to o miejscu przechodzenia, ale ja się nie znam |
dnia 03.04.2009 08:36
Ciekawy pomysł |
dnia 03.04.2009 09:55
W pierwszej trochę mi nie pasują następujące słowa: kant, pełznie (tym bardziej, że zdecydowanie - trochę się kłuci) zaleźć ( może: żeby zdecydowanie za rogiem zniknąć)...hmm. Później rewelacaj !!! Bardzo na tak !!! (ale w ostatniej strofie bez kant)
się podoba wieloznaczność...pozdrawiam
a tak to widzą moje oczy :
co może opisać brzeg
skraj kontur krawędź
kiedy .............. zdecydowanie ---- tutaj brak pomysłu na słowo
żeby za rogiem zniknąć
jakby go nie było
za rogiem czai się coś
czyta linię brzegu jak list
z nie ustalonym adresatem
czytają list również ci
którzy stoją na skraju świata
chwytając go za brzeg
ostrożnie i w dwa palce
to takie miejsce
skraj listu kontur krawędź
jedna ze złotych ram
lub próżne opisanie |
dnia 03.04.2009 10:03
Przeczytałam z wielką przyjemnością. Gratuluje wiersza |
dnia 03.04.2009 10:18
Wusz - rewelacja jak dla mnie, ale Ty to wiesz :)
Barbara Janas - kłóci |
dnia 03.04.2009 11:48
a ja mam niedosyt. |
dnia 03.04.2009 16:18
super:))
podobnie jak Dorota myslę, że to o miejscu przejścia,
w jakiej mitologii to znalazłąś? |
dnia 03.04.2009 18:02
Były Pocztówki znad krawędzi, są Listy z brzegu.
Końcówka wdzięczna, dosłownie dwie ostatnie linijki, wcześniej akademickie dylematy teoretyka, który nigdy nie zaryzykował dotknięcia brzegu. Ten wiersz nie przekonuje, że peel cokolwiek doświadczył czy poczuł, zobaczył itp. Bo krawędzie więcej mają z horyzontu niż przepaści. |
dnia 03.04.2009 18:34
Pani MIgi cieszę się :)) dziękuję :))
Ja-kubku - tak, progowy. dziękuję :))
Panie Roy - nie wiem, czy mądry, ale miło mi :))
P. Stanley - poniekąd :))
Doroto- tak :))
Pani Beato - dziękuję w imieniu pomysłu :))
Pani barbaro - lubię poprawki pod warunkiem istnienia "ponieważ' tego, który poprawia. dlaczego chciałaby Pani wyrugować kant z wiersza?
pełzniecie nie kłóci się ze zdecydowaniem :) patrz 'herpetologia' ;)
Lady - cieszy mnie to :))
Black - e tam wiem, nigdy nie jestem pewna :))
Panie Krzysztofie - to bardzo pozytywna reakcja :))
P.Kotkonia - to nie kwestia mitologii, a raczej, nie opis na motywie. to zderzenie rzeczy w obszarze myśli własnej. dzięku :))
P.Haiker - ryzykowne stwierdzenie z tym dotykactwem, to też kwestia ujęcia zwrotu. takoż właśnie jest kant, nie zaś przepaść, acz zrobiona na stole, więc to tez trochę ciągnie czytacza w dół, ale proszę złapać za słowa, po to tam wiszą niektóre. i takie tricki iluzjonisty ;) Dziękuję za uwagi, fajnie :)) |
dnia 03.04.2009 18:35
dziękuję Państwu ogromnie za dotknięcie :)) |
dnia 04.04.2009 07:39
fajny pomysł, cenny minimalizm.ale mozna by rozwinąć |
dnia 04.04.2009 13:35
nie można go przegadać :) |
dnia 04.04.2009 13:58
draznia mnie tu powtórzenia "kant" krawędź
czytają list również ci
którzy stoją na skraju świata
chwytając go za brzeg
ostrożnie i w dwa palce
podoba mi się tylko ta strofa:) |
dnia 04.04.2009 14:05
znów, pomijając szanowane przeze mnie 'drażliwości własne' czytacza, chciałabym jako autor, uzyskac odpowiedź na pytanie "dlaczego"
dlaczego Panią drażnią?, to dla mnie ważniejsze, niż gust, bo odpowiedź na pytanie dlaczego, pokazuje mi pewien mechanizm w wierszu, który dwidzi czytacz, jak wiersz moze działać,
a samo "mnie drażni" to tylko głos jednego z n-gustów, tym zaś nie ulegam ;)
:))
dziękuję z góry za ewentualną odpowiedź, bardzo oczekuję, ze będzie, bo ważne to dla mnie. |
dnia 04.04.2009 19:14
Tekst, który unieważnia się sam, dla siebie, wiersz, który można odebrać intuicyjnie, albo przejść nie zauważając. Akurat jestem, jak na razie na krawędzi i chyba przekroczę punkt zrozumienia, tak mi się wydaje ;)
Formalnie według mnie bardzo dobrze poprowadzony.
PS. Przyznaję, że też jestem ciekaw odpowiedzi na pytania autorki. Mogła się wywiązać niezła dyskusja warsztatowa. Od wielu lat obserwuję tendencję ganienia w sieci powtórzeń w tekstach poetyckich i nie rozumiem tego, zwłaszcza kiedy widać jak na dłoni zarówno tego, że powstały one świadomie, jak i jaką mają funkcję w przekazie wiersza. Poza tym, nawet akustycznie i estetycznie, symetryczność i powtórzone brzmienia powinne raczej jawić się mile, a nie drażnić. Dziwne to zjawisko. |
dnia 05.04.2009 06:49
P.Christos - albowiem nie sądzę by można było postawić zdecydowaną linię, jak nie patrzeć, cholera ,aberracje :)) tak, fajnie Pan to napisał z tym unieważnieniem :)) właściwie, dopiero kiedy 'schwytamy w dwa palce', naznaczamy pewną granicę, ale ona nie jest granicą ogólną, czy tez kategoryczną,
tak z tymi powtórzeniami jest klamra, potrzebne mi to też było, żeby wyraz kant obsłużył, ale tak bardzo wyraźnie, różne znaczenia, bo to jeden z kluczy do tego, o czym Pan napisał :)
szastamwusz :) |
dnia 05.04.2009 11:27
Proponuję, bowiem netykieta pozwala, acz nie nakazuje, przejście na "ty", bez zobowiązania wszakże.
Możliwe, że "granica" może być pojmowana tylko w ujęciu każdorazowym i z określonej perspektywy, wspomniane "schwytanie" jest coś w rodzaju "jasności" o różnym okresie półtrwania, stąd "opis" nie może się dookreślić, bo rozmywają go konieczne uogólnienia. Tak jakoś dywaguję. |
dnia 06.04.2009 06:32
tak, Christos. właśnie tak.
:)) |
dnia 09.04.2009 07:31
każdy ma swoje "kontury", swoje "krawędzie", swoje "kanty", które po krótszym lub dłuższym czasie przesuwają horyzont widzenia siebie-świata i "pełzną" w stronę odmiennej świadomości z perpsektywy której widać nagle "brzeg" z "drugiej" strony, już od zewnątrz...to jakby korenspondencja ("list") z samym sobą pozostawionym na innym już "brzegu" - bo jesteśmy bezustannie Kolumbami, Pizarrami, Armstrongami nowych "ziem", innych "brzegów"...
trzymasz la-windo mocno pióro w garści,; aż szumi!
:)
J.S |
dnia 10.04.2009 07:12
raczej piszczy, Wrotyczu, cienko :)
dziękuję, tak, to jest też taka krawędź. |
dnia 01.05.2009 17:47
potrafisz jak mało kto bawić się słowami, znaczeniami i mam wrażenie że i mną - czytelnikiem ;) ale nie mam Ci tego za złe :) |
dnia 10.05.2009 14:15
:D no to supeł :)) |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 11
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|