|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: dekalog |
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 07.11.2008 08:08
podoba mi się.:) |
dnia 07.11.2008 08:30
Jak zwykle klimatyczne.Fajna opowieść.Dużo pomysłów.
Może skróciłbym frazę jakos tak:
wzruszyła mnie ta historia.
teraz oddychaj, spokojnie.
strząsaj śluz. trenuj gardło.
ucz się mówić par-dwa,
kłaść akcent na er (przez nos).
ciotki wyrzuciłbym. koncówka zastanawiająca.całość się czyta. |
dnia 07.11.2008 08:32
Wzruszył mnie ten wiersz, a ostatnio rzadko się to zdarza. Każdy ma taką swoja historię. Więc oddycham, ale oddech zamula skrzela i odsłania oczy. wyciskając ze mnie resztki morza ( cytat z innego). Jak zwykle w Twoich wierszach ciekawe rekwizyty słowno- przyrodnicze - pardwa czy jazgarek, nartnik - w poprzednich.
Podoba się ''przy własnej kobiecie kłaść akcent na er - Mon Cheri''.
I ta wieloznaczność ''ryby'' w powiązaniu z tytułem. ryby jako symbolu religijnego, kobiety spod znaku ryby, ryby i dzieci w kontekście powiedzenia ''dzieci i ryby głosu nie mają'' albo ''moja mała rybko'' - wiele by tu można... dowolność interpretacji - przywilejem czytelnika
Puenta wg mnie świetna, szczególnie w odniesieniu do naszych czasów.
To już tylko ortografia: nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij. |
dnia 07.11.2008 09:14
Albi - dziękuję za przeczytanie. :)
Arku - fajnie obserwować jak wraz z Twoim pisaniem rozwija się Twoja świadomość krytyka:)
Małgosiu - wyciągnęłaś wiele fajnych nitek. Dziękuję. |
dnia 07.11.2008 09:28
bez 'wzruszyła mnie twoja historia'- tekst mi się podoba. nie jest natarczywy. jest wyważony. ciotki i ślimaki rozśmieszyły. bąbelki grzechotek- hmm jedno i drugie zdrobnienie, więc może bąbelki na bąble? ale to tylko tyle. ciekawe to |
dnia 07.11.2008 09:32
Ogeonie - grzechotka nie jest zdrobnieniem. Nie ma podstawowej formy "grzechota". Niemniej jednak jesteś drugą osobą, która zwraca na to uwagę. Zastanowię się. Dziękuję za uważne przeczytanie. R |
dnia 07.11.2008 09:48
zdrobnienie- jako skrót myślowy odnoszący się do grzechotki, rzecz jasna. 'grze(o)chota? hmm;) pzdrv |
dnia 07.11.2008 09:59
pierwszą zwrotkę zdecydowanie zostawić tak jak jest, do "taka duża ryba" jest to bardzo dobry tekst. w dalszej części drugiej zwrotki napięcie trochę siada, ale puenta nadrabia. generalnie, jeden z twoich lepszych
pozdr |
dnia 07.11.2008 11:21
bardzo dobry wiersz! :-) m-gosia tyle już napisała o tropach odczytu, że nie będę się jeszcze raz powtarzać... ale naprawdę przesłanie rewelacyjnie! trafiające do serca i emocji. z przyjemnością dziś rozgościłam się u Ciebie :-)
pozdrawiam. |
dnia 07.11.2008 11:23
Dobrze, dobrze Rob.
)))
Pozdrawiam |
dnia 07.11.2008 13:41
Kuba. Ulotna, Ewo - Wasze pochwały to dla mnie duża sprawa.:)
cieszę się, że wiersz coś otwiera. |
dnia 07.11.2008 13:55
Bardzo ładne,czułe i sprytne.Poza tym jak ogeon. |
dnia 07.11.2008 14:56
Jak się ma w pamięci tekst: "tracheotomia landszaft: to każdy inny, nowy- musi reprezentować, podobny poziom albo lepszy?
Wspomniany tekst "łomżyński" jest majstersztykiem zarówno w formie, narracji i w samej treści, bagatej w dramaturgię i nieskazitelny obraz bedący przedmiotem wiersza.Dla mnie ten tekst, jest już Miniakowym klasykiem. co oznacza, że odtąd stanowić będzie artystyczny próg, wszelkich dalszych poczynań, poety, którego aspiracje, siegają wyżyn.
Powyższy tekst, w mojej ocenie jako czytelnika, jest nieco inny w odbiorze. Zdecydowanie dominuje w nim zabieg o utrzymanie typowej dla siebie formy, zaś w samej treści za bardzo widoczny jest język, jako tworzywo, przez co ucieka idea samemgo przesłania. Jakby zachwianie równowagi między tymi czynnikami?
Ale to w żadnym stopniu ne dyskredytuje powyższego tekstu.
Ot, poznałem Miniaka,w nieco szerszym wydaniu i to w jakiś tam sposób wpływa na moją ocenę, jako czytelnika. Podkreślam, jako czytelnika.
pozdrawiam. |
dnia 07.11.2008 17:52
Zdecydowanie się podoba. Życiowy taki. Bardzo łatwo wyczuwa się puls uczuć z którymi został napisany. I do tego tak umiejętnie skonstruowany. W sumie same pozytywne wrażenia, jak przy lekturze większości Twoich wierszy.
Pozdrawiam. |
dnia 07.11.2008 18:47
a ja wtedy mówiłem to tylko ortografia- przekaż,
by ''nie'' z czasownikiem pisali oddzielnie.
Faktycznie często ludziom umykało i umyka to, co najważniejsze w gąszczu nic nie znaczących pierdół. Prawdą jest też, że najbardziej naturalne spojrzenie na świat mają małe dzieci. Nie są skażone ludzkimi naleciałościami, nie dzwigają bagażu doświadczeń. Dla dziecka obraz Van Gogh'a, niebo i łyżeczka mają taką samą wartość. Są tak samo piękne, bo są nieznane, nowe, tajemnicze i przyciągające.
Poza świetnie przekazaną myślą z puenty bardzo podoba mi się wprowadzenie do tego wiersza. Bo najpierw jest rozmowa (opowiedzenie historii) a dopiero później narodziny. Więc jednak jest coś 'przed' i 'po' - a ludzie są na świecie tylko 'pomiędzy'.
Całość bardzo na tak.
Pozdrawiam. |
dnia 07.11.2008 20:07
Miniak wciąż ewoluuje, ale czy nie przesadza? Razi mnie ta pardwa. Trochę bawi ryba i całkiem robi dysonans wstawka o ortografii z "nie". W krótkim wierszu nagromadzenie gadżetów w nadmiarze i to z różnych klimatów. Jestem jedyny marudzący, ale wierz mi, to nie złośliwość, bo ciągle szukam u ciebie prawdziwej poezji i pewnie jestem niereformowalny.
Życzliwie pozdrawiam. |
dnia 07.11.2008 21:30
Właściwy dobór słów (w sensie ilości i jakości) do poruszanego zagadnienia. |
dnia 07.11.2008 22:08
Robert, takie zamknięcie wiersza u mnie spowodowało niedosyt. jakby zabrakło jednego decydującego zdania. |
dnia 07.11.2008 23:01
Ja się też prawie wzruszyłem ... ale chyba pan przekombinował
"strząsanie śluzu" jest zwyczajnie niesmaczne
"ślinisz się, a ciotki cmokają jak ślimak" ... ja nie widzę tu ani smaku ani finezji ...
"szkoda, że jutro zapomnisz
o naszym tajnym języku. przekręcisz słowa," ... to jest raczej płytkie, żeby nie powiedzieć banalne
no i puenta ... to jest to co lubię ... ale tylko to |
dnia 08.11.2008 03:11
To rzeczywiście odejście od "ziemnej" poetyki torfu i kolejne pyanie o granice słowa. Czy przekombinowałem? Nie wiem. Wlaściwie możnaby napisać tylko ostatni dwuwers i też byłby to powód do rozważań natury metafizycznej. Przyglądam się komentarzom Państwa i widzę tak różne opinie, że trudno znaleźć złoty środek. Te części, które odrzuca p. Brander pochwala Kuba, to co jest cenne dla Ulotnej jest krokiem wstecz mojego przekazu świata dla Dino. Dla mnie tak naprawdę istotne jest to, że wiersz coś tam ugrał, poruszył, zaperzył a czy na tak czy na nie to już sprawa wtórna. Celowo wkleilem go na PP, żeby trochę odskoczyć od "miodopłynności" i "ziemi" z moich ostatnich wierszałków. Dla mnie tez jest to nowe doświadczenie literackie i przygladam mu się z boku, zupełnie jakbym obracał guzik cudzego munduru. Zobaczę czy zostawię go sobie na pamiątkę czy doszyję kolejne.
Panie Bejaminie, Dino - równolegle wkleiłem wiersz na NS - nosi tytuł lizawka jest zdecydowanie bliższy wcześniejszej poetyce, zapraszam.
Michale - każde kolejne zdanie wg mnie musiałoby określać PL na tak lub nie problemu poruszonemu w puencie.
wszystkim bardzo, serdecznie dziękuję za przeczytanie, a Tym z Państwa, którzy zdecydowali się zostawić obszerne komentarze pod wierszem składam podziękowania szczególne. |
dnia 08.11.2008 03:33
Dino, słowo pardwa jest zbudowane z następujących po sobie spółgłosek o różnych miejscach artykukacji (wargowa "p" + przedniojęzykowo dziąsłowa "r" zębowa"d"+ wargowo zębowa "w") taki układ spółgłoskowy wymaga największej wprawy przy posługiwaniu się językiem i jest zupełnie nieosiagalny np dla 2-4 letniego dziecka. Ale to miejsce otwarte w tym wierszu. Możesz wstawić każde inne słowo, nawet to łatwiejsze z wygłosowym "mać" :) |
dnia 08.11.2008 03:52
p. Brander - oczywiście rozumiem Pana drogę interpreatacyjną "strząsania śluzu" ale wydaje mi się, że późniejsza "ryba" powinna wycofywać z tego typu wycieczek skojarzeniowych.
we frazie "ślinisz się, a ciotki cmokają jak ślimak" - nie ma miejsca na poezjo- finezję. Trudno o nią w - wydaje mi się dość obrazowym - fragmencie o obślinianiu dziecka przez tabuny odwiedzających ciotek. Brrr. Dla mnie może to być określone tylko ślinoznaczym "ślimaki".
Niemniej dziękuję, za wyrażenie swojej opinii. |
dnia 08.11.2008 03:54
PanieDanielu, chylę czoła przed Pańskim kometarzem. |
dnia 08.11.2008 09:30
Proszę nie chylić czoła i nie Pan'ować ;)
A ślinienia pociotkowego broniłbym jak niepodległości. Jak byłem małym dzieciakiem bardzo nie lubiłem być wycałowywany na powitanie i pożegnanie przez zastępy ciotek, babć i innych turystów rodzinnych, którzy zbierali się razem na wypadek święta. Po każdym cmoknięciu w policzek wycierałem się energicznie rękawem, co też dostarczało wielu uciech zgromadzonym gościom :) |
dnia 08.11.2008 09:59
może powiem to inaczej ...
widać, że wiesz robisz i nie mam zarzutów do utworu jako takiego, od strony warsztatowej. widać sprawność użycia przerzutni, celowość przenośni itd.
natomiast moje czysto subiektywne odczucia są takie, że to przejaskrawienie, jakie daje tak liczne użycie, że tak to ujmę rśliskichr1; słów jest zbyt daleko idące i dla mnie to co miało nadać wierszowi pewien specyficzny klimat, w efekcie go wynaturza ... ale to wynika wyłącznie mojego punktu widzenia tego utworu.
No i dalej się upieram, że:
"szkoda, że jutro zapomnisz
o naszym tajnym języku. przekręcisz słowa" to słaby fragment. |
dnia 08.11.2008 15:18
w ostatnim wersie brakuje literki "er" , czy tak miało być?
hmmm, ja się chyba znowu nie wzruszyłam, chociaż bardzo próbowałam, przepraszam :(
Pozdrawiam :) |
dnia 09.11.2008 08:18
Brander - dziękuję za wskazanie slabszego fragmentu. Cieszę się, że usłyszałem Pana zdanie.
Krysiu - ten wiersz nie miał wzruszać. On jest wręcz ascetytyczny jeśli mówić o ładunku emocjonalnym. Bardzo chciałbym, żeby pokazał tylko najprostrzą prawdę - że dekalog to w pewnym sensie słowna figura z brązu - tak naprawdę każde przykazanie można zakwestionować (np. nie zabijaj - ale na wojnie wolno, zwierzęta do zjedzenia wolno, eutanazja, przerywanie ciąży... nie kradnij ale co robić jesli masz umierające z głodu dziecko? nie kłam - ale czy choremu ojcu powiesz, że jutro umrze?) tak naprawdę JEDYNYM pewnikiem dziesięciu przykazań jest prosta prawda pisania nie z czasownikami oddzielnie. Ja tego nie komentuję. Nie mówię czy to jest dobre czy złe. Chciałem pokazać drzwi. Jak w buddyjskim konganie - uderzyć w coś co jest zamknięte w człowieku na mocny zamek. |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 19
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|