| Autor | RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) | 
| Łucja d Użytkownik
 
 
  
 Postów: 123
 Miejscowość: Poznań
 Data rejestracji: 29.10.08
 | 
| Dodane dnia 31.12.2009 20:43 |  |  | 
| Wy-czucie
 
 Mogę udawać że nie wiem, ale nie chcę. Lubię
 oglądać świat w podczerwieni. Widzenia są
 bardziej realne. Przelewa się czerń, miesza.
 
 Zapamiętuję sny istotne, na te płytkie nie zwracam
 uwagi, są zbyt pospolite jak szarość. Chodzę
 po wydmach, w moje ślady osuwa się piasek.
 Szum w głowie przypomina, że jest gdzieś jakieś
 
 morze. Spotykam ludzi i nie mogę się oprzeć.
 Dookoła cienie i piach. Zgrzyta na zębach,
 drażni oczy - mętnieją aż przykro patrzeć.
 
 
 | 
|   | 
| Autor | RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) | 
| mala55 Użytkownik
 
 Postów: 19
 Miejscowość: Chorzów
 Data rejestracji: 03.10.09
 | 
| Dodane dnia 31.12.2009 18:31 |  |  | 
| Czerwone i czarne dwie barwy życia ciemne poszarpane kruki emocji
 
 wszędobylskie błoto
 lepi zmięte usta
 dość kłótni: basta!
 
 Na stole postawił róże czerwone
 na białym obrusie dwa kieliszki wina
 
 będą teraz sączyć zgodę
 po kropelce miłości
 wystarczyło p r z e p r a s z a m
 
 czerwono czarny bukiet cieszy oczy
 w ustach słodki.. zgody: biały opłatek
 | 
|   | 
| Autor | RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) | 
| mala55 Użytkownik
 
 Postów: 19
 Miejscowość: Chorzów
 Data rejestracji: 03.10.09
 | 
| Dodane dnia 31.12.2009 18:07 |  |  | 
| Czerwone i czarne dwie barwy życia
 ciemne poszarpane
 kruki emocji
 zmarszczone żalami
 wszędobylskie błoto
 lepi zmięte usta
 dość kłótni: basta!
 
 Na stole postawił
 róże czerwone
 na białym obrusie
 dwa kieliszki wina
 będą teraz sączyć zgodę
 po kropelce miłości
 wystarczyło jedno
 p r z e p r a s z a m
 
 czerwono czarny bukiet cieszy oczy
 w ustach słodki.. zgody:biały opłatek
 
 ________________________________
 Pani mala55,
 
 jako że wkleiła Pani dwie wersje wiersza, w konkursie weźmie udział wersja wklejona później.
 
 moderator2
 Edytowane przez moderator2 dnia 01.01.2010 12:02
 | 
|   | 
| Autor | RE: TANGO | 
| JagodA Użytkownik
 
 Postów: 43
 Data rejestracji: 04.11.09
 | 
| Dodane dnia 31.12.2009 17:33 |  |  | 
| TANGO 
 
 W rytmie tanga eksplodują wszystkie zmysły
 W rytmie tanga każdy mięsień seksem brzmi
 
 Diablikami w głąb spojrzenia mego kroczysz
 Jestem sexi czy  egal ci z którą dziś
 
 I w warunkach pustej sali się poddaję
 Wpierw muzyce potem mięśnia twego grze
 
 Twoja żądza z moją żądzą się splatają
 W  pięknej muzy oszukańczej  jasnej grze
 
 Znów eksplozja  - ileż może wyobraźnia
 Jestem z tamtym i przeżywam wielki seks
 
 Ty z blondyną czy brunetką jakąś nową czy tą dawną,
 już nie ważne; ważne  to, że  spełniam sen.
 | 
|   | 
| Autor | RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) | 
| albi Użytkownik
 
 Postów: 35
 Miejscowość: kamienica polska
 Data rejestracji: 30.04.07
 | 
| Dodane dnia 31.12.2009 16:30 |  |  | 
| Mija gwiazdka 
 
 nocą miasto klei mroźny ziąb w galaretę
 na ulicy i w pubie wszędzie beznadziejnie
 
 wszedłem na pikantne nóżki zimny kubek
 ukradkiem uzupełniam dopełniaczem z rumem
 
 za oknem czarno a od wystroju czerwienieje
 mała czarna i spod kociego futerka chce się
 
 wydostać smutek młodej obok przy stoliku
 w sieć złowiony oktostych z przemijania minut
 | 
|   | 
| Autor | RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) | 
| lulabajka Użytkownik
 
 Postów: 72
 Miejscowość: Warszawa
 Data rejestracji: 15.09.09
 | 
| Dodane dnia 31.12.2009 11:02 |  |  | 
| Zimowy sad 
 Pąki śniegu na krzewach.
 Drzewa włożyły białe rękawiczki;
 czarnymi konarami wznoszą
 zapach nienarodzonych wiśni.
 
 
 Grudzień' 2009
 | 
|   | 
| Autor | RE: jej promienność | 
| atrament Użytkownik
 
 
  
 Postów: 5
 Miejscowość: Bydgoszcz
 Data rejestracji: 23.07.09
 | 
| Dodane dnia 31.12.2009 09:42 |  |  | 
| w świecie wyniosłych wieżyczek oraz dymiących kominków nie widziano drugiej takiej półkuli. dyndał druciany most nad przepaścią. braciom dęło w oczy. siostra szła
 pod wiatr. smagał ją w tę i we w tę. bluźnił przeciw słońcom i rozdartym
 na mrozie piersiom. esesman. z blizną jak strzał w potylicę.
 
 odciśnięte na śniegu rączki, powklejane w szybę policzki, sznurowane w biegu buciki
 upychała w myślach do brązowej walizki z dykty. ze czcią, godzinami. mozolnie
 wydrapując z siebie wszy i podłość pryczy. sprawiedliwi wśród narodów
 świata wsłuchiwali się w tętno podłogi i piwnicznego stropu.
 
 czasem ogrzewam się tamtym żarem. wokół nadgarstków wiążę cierpienie mojej
 młodej babci. wieczorami wycinam anioły z czarnego adamaszku. zawodzę
 w roześmiane nordyckie twarze szyderców. czerwone trumienki
 ust zawieszam na medalionie z jej promienną fizjonomią.
 | 
|   | 
| Autor | RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) | 
| reteska Użytkownik
 
 
  
 Postów: 325
 Miejscowość: Podlasie
 Data rejestracji: 09.03.07
 | 
| Dodane dnia 30.12.2009 22:41 |  |  | 
| 
 CZERWIEŃ I CZERWIEŃ
 
 Na Placu Czerwonym poeta krzyczy: to Bóg każe
 pisać. Rozrzuca ręce zahaczając o Kreml. Nieobce
 jest mu to, co puste i niedokładne. Wszystko
 
 staje się niepełnością, nawet liczba trzy, tym bardziej
 pi, ideał niedoskonałości. Jest luty. Otwieram okno;
 
 w mieszkaniach poetów na ścianach kwitną czarne płaty
 grzybni. To właśnie jest przyjaźń i tak się objawia. Nie ma
 już czerwonych dachów. Ona i on trzymają się za ręce,
 
 ulicą maszerują czerwonoarmiści po zdjęciu mundurów
 i szwów. Mają teraz kobiety i piszą wiersze, po których
 się milczy. Okudżawa śpiewa: wybaczcie piechocie
 
 i wszyscy wierzą, że słońce urośnie. Ona pociągnie usta
 pomadką w odcieniu krwistego stanika i szepnie, że ten kolor
 do niczego więcej nie pasuje. Czerwień i czerwień dają
 
 czerwień. Wstyd i purpura. Odwaga i czerń. Kroki coraz głośniejsze,
 idą; to wiara, że słowa posiadły ideał niedoskonałości. Poeta
 
 wszystko spisuje. Nigdy nie kładzie się przed północą,
 lubi oglądać ciemne dachy Moskwy.
 
 
 
 
 "jeżeli umierać ma człowiek/a rodzić się w jego miejsce poeta//
 to nie chcę pisać/wierszy"
 Z.Joachimiak
 | 
|   | 
| Autor | RE: Konkurs miesiąca -  Grudzień | 
| Jarosław Trześniewski-Jotek Użytkownik
 
 
  
 Postów: 163
 Miejscowość: Mława/Warszawa
 Data rejestracji: 01.12.08
 | 
| Dodane dnia 30.12.2009 22:28 |  |  | 
| trzeba pozwolić 
 trzeba pozwolić odejść umarłym
 w chłodny zimowy dzień
 
 iść drogą szeptów wśród kamieni
 zapisanych i niezapisanych imion
 niebo sie wtedy zniża
 a chmury takie czarne
 
 trzeba pozwolić odejść umarłym
 w zimowy chłodny dzień
 
 czerwone róże stygną na mrozie
 ziemia jest głucha śnieg
 zna tylko alfabet migowy
 dotyka policzka nie widzi twarzy
 
 trzeba pozwolić umarłym odejść
 Edytowane przez Jarosław Trześniewski-Jotek dnia 30.12.2009 22:31
 | 
|   | 
| Autor | RE: Pudełko z laki | 
| Elżbieta Użytkownik
 
 
  
 Postów: 304
 Miejscowość: Darłowo
 Data rejestracji: 04.01.09
 | 
| Dodane dnia 30.12.2009 22:26 |  |  | 
| przewiązane czerwoną kokardą miało moje imię i wyróżniało się pośród innych rzeczy pod choinką.
 kiedyś skrywało babcine skarby, które zmieniały nas w księżniczki.
 
 wyjmowała drżącymi palcami kameę z onyksu do jedwabnej bluzki,
 złote kolczyki od Zitmeiera i pierścionek z rubinem od dziadka.
 zaręczynowy - mówiła, a te dwie bransoletki mają grawerkę
 o! jak ten pierścień z piaskiem pustyni, wypadł spod poduszki na
 dwudziestolecie. tu wszystko miało swoją historię, jak ona i datę
 kiedy ostatecznie zamknięto wieko.
 
 otwieram powoli, nie mogę opanować drżenia. wewnątrz małe
 kartoniki w kolorze sepii z karteczką - na pamiątkę.
 historia jednego życia, starannie ułożona w takim małym pudełku.
 | 
|     | 
| Autor | RE: Hodowca chrabąszczy zastanawia się: czerwone i czarne | 
| Szklanka Użytkownik
 
 
  
 Postów: 8
 Miejscowość: Mazury
 Data rejestracji: 20.06.09
 | 
| Dodane dnia 30.12.2009 21:54 |  |  | 
| Masza lubiła chodzić po ulicach świata w towarzystwie chrabąszczy ubranych w czarne
 meloniki i spodnie. Zawiązywała im kokardki,
 wkładała do czerwonych pudełek. W świecie Maszy
 nie były juz pospolite. Piła z nimi herbatę, sypała cukier
 na nóżki, chrupali razem ciasteczka, a ona rozmyślała
 dlaczego nie uleciały do skrzydlatej krainy dawno temu.
 
 Bo dziwny jest świat chrabąszczy i świat ukraińskiej dziewczyny.
 Kiedy Masza chciała mężczyzny, nie mogła zabronić
 wchodzenia w miejsca ustronne. Chrabąszcze na ulicach świata
 tłoczyły się na piersiach Maszy. Za rogiem wielki owad,
 otworzył pudełko, z niebieskim krawatem. Zawiązał oczy Maszy,
 prowadził po omacku, łapiąc oddech nocy. Ona widziała słońce, księżyc,
 czy hodowcę chrabąszczy?
 
 Nie ma odpowiedzi i nie ma pytania.
 Masza wiedziała dlaczego ta historia nie ma końca,
 dlaczego wiersz czyta się sam w rękach Maszy,
 opowiada rzeczy nieskończone, śpiewa z opaską na oczach,
 a chrabąszcze nie są takie głupie, jak Masza na ulicach świata.
 Jest tam, w czerwonej sukience i czarnym meloniku.
 | 
|   | 
| Autor | RE: Wschód | 
| jolanta Użytkownik
 
 Postów: 4
 Miejscowość: Bruksela
 Data rejestracji: 23.10.09
 | 
| Dodane dnia 30.12.2009 19:45 |  |  | 
| Czerwień za horyzontem świeci. krwawym ramieniem zagarnia czerń,
 rozświetla ją,pochłania,
 zamienia w błękit sama stając się złotem.
 | 
|   | 
| Autor | RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) | 
| Krzysztof Kleszcz Użytkownik
 
 
  
 Postów: 102
 Miejscowość: Tomaszów Maz.
 Data rejestracji: 10.03.07
 | 
| Dodane dnia 30.12.2009 18:08 |  |  | 
| Stworzenie świata 
 Nocą do ust podnosiłem wodę, aż poczułem:
 idą do nas Pireneje, wśród lampionów,
 świecowych kredek. Niebo było jak bryła,
 węgiel z odciśniętym pniem drzewa.
 Robiłem zdjęcia. Wszystko wyszło rozmazane:
 setki iskier wrzuconych w krwiobieg.
 Na początku było czarne i czerwone,
 znalezione w pieśni, zaciśnięte w dłoni.
 
 
 
 
 
 
 
 
 | 
|     | 
| Autor | RE: isc na wojne | 
| zdrodowska Użytkownik
 
 Postów: 29
 Miejscowość: Piesunia@web.de
 Data rejestracji: 06.11.08
 | 
| Dodane dnia 30.12.2009 15:32 |  |  | 
| iść na wojnę najprawdziwszą tych prawdziwych powodów nie notować w żadnym
 dzienniku
 
 na wszelki wypadek gołębie ostrzą sobie dzioby
 latają międzykontynentalnie
 
 nikt nie wie właściwie po co
 starczy nam na kilkakrotną śmierć każdego włącznie z kretem
 on nie wie nic o tej wojnie
 
 zwycięstwo jako jedyna klęska
 nie brana pod uwagę ze względu na niski poziom czerwonych krwinek
 gdy każda prawda choruje na anemię
 Edytowane przez moderator4 dnia 31.12.2009 08:30
 | 
|   | 
| Autor | RE: konkurs na wiersz | 
| penelopa Użytkownik
 
 
  
 Postów: 20
 Miejscowość: wroclaw
 Data rejestracji: 08.09.07
 | 
| Dodane dnia 30.12.2009 10:02 |  |  | 
| nie bójmy się koloru 
 gdy opadła chmura pyłu
 zobaczył najciemniejszą z barw
 z przerażenia zamknął oczy
 wydobył resztki fantazji
 do skomponowania muzyki
 
 z błota przydrożnej kałuży
 ujrzeli lazur nieba
 
 
 penelopa
 | 
|   | 
| Autor | RE: Czerwone i czarne | 
| Czarownik Użytkownik
 
 Postów: 17
 Miejscowość: Staszów
 Data rejestracji: 23.02.08
 | 
| Dodane dnia 30.12.2009 09:20 |  |  | 
| Świeci idea jak polarna zorza, czerwienią napełnia głowy,
 łunę zapala od morza do morza,
 frasunek na świecie gotowy.
 
 Czarne od zawsze przyczajone siedzi,
 kadzidłem w sumienia uderza,
 podstępnie wymusza, wyrywa i śledzi,
 Bóg wie co ono zamierza?
 
 Czarne z czerwonym wciąż się przeplata,
 w ruletkę gra dobrego pana,
 w imieniu koloru brat zabija brata,
 szansa na dobro przegrana.
 | 
|   | 
| Autor | RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) | 
| Senesino Użytkownik
 
 
  
 Postów: 19
 Data rejestracji: 17.10.08
 | 
| Dodane dnia 29.12.2009 19:34 |  |  | 
| Och, ty jedyna 
 Na tej małej, błękitnej, sprzyjającej kulce
 życia, ogrzanej dobrą gwiazdką i z księżycem
 tuż nad - czyżby wyjątek potwierdzał regułę:
 
 wszystko jest martwe, tylko tu krzyknęło życie,
 a wokół cisza makiem galaktyk usiana,
 czerń czasu pusta? Takiej przestrzeni nie życzę
 
 nawet mrówce. A gdyby nagle skądś się kwazar
 w samym środku tej naszej Drogi Mlecznej zjawił
 albo zaczęła wsysać kulkę jakaś czarna
 
 dziurka? Może powinno coś się wreszcie zdarzyć
 i palcem nam pogrozić, wylać wiadro zimnej
 wody na te zadziorne głowy. Żadnej z mgławic
 
 nie obejdzie zniknięcie miliardów lat w bliskiej
 eskorcie ciepła, które da jeszcze popalić:
 więc najpierw wyparują oceany - wszystkie,
 
 a potem Słońce - wielki, czerwony Indianin.
 
 13 - 20 III 2009
 | 
|   | 
| Autor | RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) | 
| zdrodowska Użytkownik
 
 Postów: 29
 Miejscowość: Piesunia@web.de
 Data rejestracji: 06.11.08
 | 
| Dodane dnia 29.12.2009 18:27 |  |  | 
| isc na wojne najprawdziwsza tych prawdziwych powodow nie notowac w zadnym dzienniku na wszelki wypadek golebie ostrza sobie dzioby
 lataja miedzykontynentalnie
 i nikt nie wie wlasciwie po co
 starczy nam na kilkakrotna  smierc kazdego  wlacznie z kretem
 on nie wie nic o tej wojnie
 
 zwycienstwo jajko jedyna kleska
 nie brana pod uwage ze wzgledu na niski poziom czerwonych kkrwinek
 gdy prawdy choruja na anemie
 
 | 
|   | 
| Autor | RE: KONKURS NA WIERSZ - GRUDZIEŃ (2009) | 
| KASIA11 Użytkownik
 
 Postów: 19
 Miejscowość: WŁOCŁAWEK
 Data rejestracji: 15.04.09
 | 
| Dodane dnia 29.12.2009 15:47 |  |  | 
| MOJEMU BRATU 
 Czas przylgnął do szyby przycisków
 wróg  utajony  w czarnych szatach pokonał
 strumień  wartki
 na kołowrotku  z płotką wrytą w zimne ramiona snu
 
 tuż   u  przerębla     zawisła  wędka !
 
 w  mig- anioł  stróż z loczkiem czesanym do góry
 testament i różaniec zostawił wierzbie płaczącej
 w gorącym zestawie pamiątek
 
 z nami tu  kiedyś był ... czerwony kamyk
 a szlachetne  oczko wypadło
 przez łzy
 
 cóż - nie starczyło sił
 | 
|   | 
| Autor | RE: Niepewność | 
| Marcin Bączek Użytkownik
 
 Postów: 1
 Miejscowość: Szczecin , Cork
 Data rejestracji: 13.03.09
 | 
| Dodane dnia 29.12.2009 02:44 |  |  | 
| Jak krople deszczu, harfy brzmienie strun Spoglądam w płaczące okno
 Jak motyl co figlarnie zmaga się z wiatrem
 Próbuje obrać kierunek mych słów
 Bym nie rozpłynął się jak kropla w ostatnim swym tchnieniu na szybie
 Lecz usiąść na wzgórzach nadziei
 Twych czarnych włosów dotykiem rozkoszy smagany
 Gdzie wola i czas w zmaganiach nie ustaje
 Wciąż tak niepewny pytaniami zasypany
 Z nadzieją i lękiem w sercu skołatanym
 Jak słońce w czerwieni na wschodzie skąpane
 Ja blaskiem oczu zadaje pytanie
 
 Jak burza w lipcu w strugach mego żalu
 Tak nagle nadeszła i już odchodzi
 Nadzieja rozbłyska coraz słabszym światłem
 Jak piorun żegnając się blaskiem w oddali
 
 Śpiew ptaków budzący nad rankiem
 W promieniach słońca bijących z twych oczu
 Przy dzwiękach pianina delikatnych niczym krople rosy
 Nabieram nadziei ze już razem, do końca dni naszych, kamień życia będziemy toczyć.
 Edytowane przez Marcin Bączek dnia 30.12.2009 05:07
 | 
|   |