Postów: 995 Miejscowość: Wieliczka Data rejestracji: 01.06.11
Dodane dnia 01.04.2017 18:08
Wystarczy, że ktoś znany, podziwiany, szanowany, lubiany zamknie oczy przechodząc do Równoległego Świata, to od razu sieją się i wyrastają spontaniczne, w formie nekrologów, liryki-panegiryki bądź insza poetycka proza.
Trudno się temu dziwić, zresztą wiele z tych tekstów wręcz zachwyca prostotą i jednocześnie finezją funeralnej wypowiedzi. Podobne zjawisko miało też miejsce w przypadku śmierci Wojciecha Młynarskiego, mimo iż poświęconych Mu na tę okoliczność wierszy chwilowo nie odnalazłam. Z wyjątkiem tekstu młodszej Córki.
"O zmarłych nie mówi się źle", zresztą o czym niby mówić? Przecież analogicznie do nas: żył, umarł. Żył po swojemu, w konkretnych warunkach, środowisku, miejscu oraz czasie. Nie tylko On i nie tylko Młynarski wykreował poprzez tę swoją osobowość indywidualną epokę.
Wybitny, bo nieprzeciętny, któremu wszak - tu wyraźnie trzeba podkreślić - od dzieciństwa przede wszystkim pomagały Jego wysoko usytuowane artystyczne parantele. Doskonały obserwator z do tego stopnia wyostrzonym zmysłem satyrycznym, bowiem otrzymawszy jeszcze wielkopańską edukację, mimo woli alergicznie reagował na wszelkie wyśpiewywane w swoich piosenkach prostacko pretensjonalne głuptactwa czasów, w jakich przyszło Mu egzystować.
Z kolei my, publiczność pospolita, gdzie:
"Jedni mają swój intymny mały świat,
Drudzy mają trochę zalet, trochę wad,
Albo forsę i z tą forsą wielki kram,
Lub pretensje i kłopoty - a ja mam:
Światowe życie, szum i gwar,
Feerią neonów błyszczy mleczny bar!
Porcję leniwych zjadam a la fourchette
I syty i szczęśliwy czuję się wnet!
Właśnie wpłaciłem pierwszą z rat,
Nową Syreną jadę w wielki świat,
Mijając setki równie wytwornych aut,
Na bal spółdzielców, czy działaczy raut!
Wszystkiego dotknąć, wszystko prawie wolno zjeść mi,
Każda kanapka warta chyba z pięć czterdzieści,
Tu wznoszę toast, ówdzie rzucam kilka zdań,
W krąg czeskie kolie i kreacje pięknych pań!
Cichnie przyjęcie, czeka mnie
W nowym segmencie kolorowy sen,
Zamawiam więc budzenie, wyłączam prąd,
By jutro znowu ruszyć w wielki monde!
Więc nie trzeba, proszę Państwa - co tu kryć -
Robić kantów ani badylarzem być,
Czyś robotnik, czy literat, czy też kmieć -
Jeśli spojrzysz odpowiednio - możesz mieć:
Światowe życie, przygód sto,
Sweter z CeDeTu, metka z PKO!
Żubrówka równie dobra, jak Black and White
I jak z Broadwayu program - Warsaw by night!
Choć gwiazd z estrady śpiewał chór,
Że nie dla Ciebie samochodów sznur,
Ty się z pogardą krzywisz i prężysz tors -
Inne ma zdanie na ten temat ORS!
W południe kawka - po niej lepiej się pracuje,
W krąg Przemysławki europejski zapach czujesz,
Dyskretny kelner na Twój każdy gest się zgłasza,
Wieczorem PAGART na sto imprez Cię zaprasza...
Po co Ci więcej? Taką masz
Geograficzną długość, słowiańską twarz,
Więc się zachłyśnij aż do utraty tchu
Światowym życiem ze mną właśnie tu!
Światowym życiem ze mną właśnie tu!
nie obdarowana przez Naturę "Pana Wojtkowymi" predyspozycjami, lecz podobnie z Nim czująca, a poniekąd i solidaryzująca, to symbolicznie Go nosiła na opuchłych od oklasków rękach. No, może z pewnymi wyjątkami, gdyż tu zacytuję Jędrzeja Kuzyna:
"Dodane dnia 17.03.2017 00:31
Kiedyś miałem jego podwójny album na płycie analogowej, ale sprzedałem na giełdzie staroci jako płytę niepotrzebną. Pan Wojciech był doskonały w formie, ale jego wiersze były tylko prześmiewcze, nie byłe twórcze, tak jak jego życie rodzinne [...]"
W ogóle śmieszą mnie te rozmaite, patetyczne, zmarłym dedykowane, zwroty typu: "Cześć Jego / Jej pamięci", "szacun Mistrzu", "na zawsze pozostaniesz w naszych sercach", "wiecznie będziemy Cię kochać" itp. ponieważ jak wcześniej nadmieniłam, to "każdy ma swój czas odchodzenia". Każdy, w związku z tym owo przypisane Panu Wojtkowi "Róbmy swoje" jest [i będzie] dla wszystkich wciąż aktualne, gdyż pochodzi ono z bardzo, bardzo dawnych czasów, kiedy walczono o niepodległość Ojczyzny a także wypowiadano obywatelską niezgodę na jakąkolwiek ingerencję w niezależność myśli oraz działań.
"Na początku było Słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było Słowo..." (Prolog Ewangelii wg św. Jana)
Edytowane przez abirecka dnia 01.04.2017 19:39
Postów: 565 Miejscowość: Kielce Data rejestracji: 06.04.14
Dodane dnia 19.03.2017 11:41
"Róbmy swoje" - to zostało we mnie i przekonało mnie, iż każdy może mieć coś do powiedzenia na każdy temat, nie powiem - "Każdy śpiewać może", gdyż "śpiewać gorzej" można tylko dla samego siebie, albo dla omamionych klakierów.
Postów: 242 Miejscowość: Warszawa/Kopenhaga Data rejestracji: 24.07.11
Dodane dnia 18.03.2017 06:13
Nel, mój wątek na forum to nie jest wiersz.
To okolicznościowy wpis ku pamięci zmarłej osoby, którą bardzo cenię.
Edytowane przez Edyta Sorensen dnia 18.03.2017 06:14
Postów: 995 Miejscowość: Wieliczka Data rejestracji: 01.06.11
Dodane dnia 17.03.2017 17:08
Gdyby nie wiersz Edyty Soerensen, który wmanewrował się do tzw. literatury okolicznościowej, czyli wielce emocjonalnej, dzięki czemu zdeterminowanej potrzebą chwili, to pewnie na temat [śmierci] Pana Wojciecha Młynarskiego nie napisałabym nic.
Nie napisałabym, ponieważ każdy ma swój czas odchodzenia; od siebie zresztą zupełnie niezależny. Każdy bowiem artysta to epoka: dłuższa, krótsza, mniej lub bardziej (bez)barwna, więc niby czemu nie miałby się wpisać w taką i jemu li tylko właściwą epokę śp. "Pan Wojtek"?
Tenże "Pan Wojtek" był sobą, jak byli sobą wszyscy przed nim Odeszli oraz ci, co - w dalszej bądź bliższej przyszłości - za Nim pójdą.
Co ważniejsze, nie czyńmy z tych i jeszcze żyjących, i tych po Tamtej Stronie jakichś specjalnych nadbohaterów. Artysta nie jest ideałem; artysta często potrafi być (albo - co boleśniejsze - bywa) potworem w człowieczej powłoce.
Wiersz Edyty, znanej ze skądinąd konkretnych męsko-damskich, twardawych jak ceratowe siedzenie w podmiejskim pociągu, tekstów, tu się rozmazał w płaczliwe miaukanie z nieśmiertelnym "dlaczego"?
Nic "dlaczego"? Widocznie tak miało być i już, więc też "dlatego", gdyż jak zauważył proroczo w "Tryptyku Rzymskim" JPII: "Przemijanie ma sens". Musi mieć sens, bo tak naprawdę czy my w ogóle mamy jakieś inne, prócz naszego przemijania, wyjście?
"Na początku było Słowo, a słowo było u Boga i Bogiem było Słowo..." (Prolog Ewangelii wg św. Jana)
Postów: 76 Miejscowość: Ostrzeszów Data rejestracji: 25.01.09
Dodane dnia 16.03.2017 23:31
Kiedyś miałem jego podwójny album na płycie analogowej, ale sprzedałem na giełdzie staroci jako płytę niepotrzebną. Pan Wojciech był doskonały w formie, ale jego wiersze były tylko prześmiewcze, nie byłe twórcze, tak jak jego życie rodzinne, o zmarłych nie mówi się źle, ale te wywiady jego córek o charakterze ojca, zbyt ostro zapadły mi w pamięci.
Postów: 1736 Miejscowość: Ostrołęka Data rejestracji: 20.09.13
Dodane dnia 16.03.2017 13:39
Są ludzie nie do zastąpienia, On niewątpliwie do takich należy. Jego teksty w błyskotliwy sposób łączą nietuzinkową inteligencję, doskonały zmysł obserwacyjny, niebanalny humor i ponadczasowość. Dobrze, że nam je zostawił. Dziękuję też za wspaniałe przekłady Okudżawy, Wysockiego, Brella. Każda panna Krysia i nie tylko wie, że nie ma jak u mamy, bo jeśli tego nie weźmie się pod uwagę, można zapomnieć, że trzeba robić swoje, aby już niczego nie spieprzyć, by nikt nie widział winy Tuska. My jeszcze w zielone grajmy, a On nam będzie stamtąd kibicował... Cześć Jego pamięci.