Nie wiem, to może lato tak działa i papier
jest lekki jak woliery kraty z aluminium.
Ty w drzwiach, masz blisko klatki, weź gołębia pilnuj,
nie patrzy ten, kto widzi; gołąb przecież drapie.
Nie drapie, co ma drapać, prastare lampiony
na metalowych sznurkach dziecięce igraszki -
nie może nawet dziobkiem sięgnąć do korony
świecy, by zgasić pożar. Dawne wynalazki,
jak papier, co nie moknie, atrament, co znika,
świeca, co się wypala i gaśnie po życiu,
czy ptak nie-papierowy z wyjaśnień sennika,
znikły, nie musisz szukać. W porządku po byciu
tkwi dziwna tajemnica rodem z wyobraźni,
obecna jak kamienie, gdzieś na dnie sadzawki.
Klatka, którą masz w ręku stanowi przekaźnik,
a gołąb, tusz i papier - przedziwne zabawki.
Dodane przez Afternoon
dnia 14.05.2008 17:33 ˇ
1 Komentarzy ·
817 Czytań ·
|