poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 23.11.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Proza poetycka
playlista- niezapomn...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Co to jest poezja?
...PP
slam?
Poematy
"Na początku było sł...
Cytaty o literaturze
Ostatnio dodane Wiersze
Co
Ona jest w górach
O kindersztubie*
Przedustawność
Ostatni seans przed ...
W godzinach dla seni...
Chciejstwo
ujrzane okiem nieuzb...
Samotność
Opowieść o dwóch mia...
Wiersz - tytuł: Rozpłaszczę Się.doc
Zdejmę płaszcz, bo wszędzie jestem u siebie. Cały świat

jest mój. Kupiłam ile się dało na wyprzedaży. Zwrotów

nie przyjmują, ale nie żałuję.

Kieszenie pełne piasku i blue notes. Tutejszy wiatr

to umie. Wciska się wszędzie. Dzień śpi w zaułkach,dręcząc nocnych strażników. Prawo plaży trzyma wachtę, nawet

w taki sztormowy dzień. Mnich i święta piją kawę na tarasie klubu

golfowego. Trawa jest jadowicie zielona.

Nie wypada usuwać śladów,a jednak się to robi.

Specjalny oddział grabi piasek, układa darń.

Indiańska squaw nie pójdzie boso do porodu, nawet za podwójną stawkę.

Obowiązuje strój wieczorowy, nawet rano.

W Las Vegas madonny pachną numerem piątym.

We wszystkich światach, w tej samej chwili,

leci na cały regulator ta sama piosenka. Amerykański mit?

Już teraz nie ma się po co obracać. Za plecami nic,

cierpliwie usypywane przez wiatr.

Dodane przez Mgielka dnia 18.04.2008 09:19 ˇ 27 Komentarzy · 1793 Czytań · Drukuj
Komentarze
baribal dnia 18.04.2008 09:24
Dziwna forma i gdzie nie gdzie interpunkcja-ale ten wiersz to nieoszlifowany diament.
Bardzo mi odpowiada.
Pozdrawiam.
arekogarek dnia 18.04.2008 09:25
ładne klimatyczne nastrojowe
Wojciech Roszkowski dnia 18.04.2008 09:30
Niezwykle interesujący.
Pozdrawiam
konto usunięte 10 dnia 18.04.2008 09:34
No, tak jak przedmówcy , z tym,że dla mnie to trochę surrealizmem pachnie,ładnie pachnie, choć nie lubię zapachu Chanel nr.5.
Krytyka Ameryki? Oj ostra ta krytyka ! Fajnie się czyta.
Serdeczności.
Rafał B dnia 18.04.2008 09:43
Jest kilka interesujących momentów. Wyrzuciłbym 'Amerykański mit?'. Dopowiedzenie. Zastanowiłbym się nad skończeniem wiersza na 'ta sama piosenka'.

Tu:
Już teraz nie ma się, po co obracać

przecinek zbędny, nieprawdaż?

Czemu taka męcząca forma?

Pozdrawiam
zoja dnia 18.04.2008 09:46
Ciekawy wiersz, podoba mi się to "nic" usypywane cierpliwie przez wiatr.
Mgielka dnia 18.04.2008 09:48
Dziekuje za chwile ze mna. Milo mi bardzo!

baribal "nieoszlifowane diamenty" tez sa w cenie i bardzo oryginalne. Jednak na Twoje zyczenie pomysle o szlifie:).
arekogarek jak zwykle mily.Ciesze sie, ze przypadl do gustu :)
roy radosc dla mnie, ze widzisz moj wiersz interesujacym:)
lima hahahaahahah...Chanel 5 wspolczuje, ale kobiety sie uganiaja . Widocznie cos w tym jest?
Ciesze sie, ze wiersz przyciagnal Twoj wzrok.Masz zawsze takie wyczerpujace komentarze.Podziwiam! Dziekuje :)
Mgielka dnia 18.04.2008 09:59
Rafale B swietnie mi podpowiadasz, pomysle nad tym.
Forma? lubie experymentowac....
Dziekuje za chwile :))
Ućko dnia 18.04.2008 10:54
To jest to, co podoba się Ućkom:).Pomachanie.
vigilante dnia 18.04.2008 11:03
forma faktycznie kuleje. ja to czytam mniej więcej tak - moje propo:




Zdejmę płaszcz, bo wszędzie jestem

u siebie. Cały świat jest mój. Kupiłam

ile się dało na wyprzedaży. Zwrotów


nie przyjmują, nie żałuję. Kieszenie pełne

piasku i blue notes. Tutejszy wiatr to umie.

Ciska się wszędzie. Dzień śpi w zaułkach,


dręcząc nocnych strażników. Prawo plaży

trzyma wachtę, nawet sztormowy dzień.

Mnich i święta piją kawę na tarasie klubu


golfowego. Trawa jest jadowicie zielona.

Nie wypada usuwać śladów, a jednak to

robi się. Specjalny oddział grabi piasek,


układa darń. Indiańska squaw nie pójdzie

boso do porodu, za podwójną stawkę.

Obowiązuje strój wieczorowy, nawet rano.


W Las Vegas madonny pachną numerem

piątym. We wszystkich światach, w tej

samej chwili, leci na cały regulator ta sama


piosenka. Amerykański mit? Już teraz nie

ma się, po co obracać. Za plecami nic,

cierpliwie usypywane przez wiatr.
limakty dnia 18.04.2008 11:21
CUDOWNIE!!! Czułem się gdzieś między Salwadore Dali, Mickiewiczem a Karolem Mayem. Nie zakłóciła mi przyjemności czytania nawet wersyfikacja , która wg mnie jest najsłabszą stroną wiersza. Czytam od niedawna wiersze na tym portalu i...mam maqło spotykana perełkę.
arekogarek dnia 18.04.2008 12:26
a jak tak przeczytałem sobie do obiadu
*************
Zdejmuję płaszcz bo wszędzie jestem u siebie
na wyprzedaży wykupiłam cały świat
z win. Zwrotów nikt nie przyjmie. Wszyscy świętują.

Kieszenie wypchane piaskiem i drobnymi monetami
Wiatr wciska się wszędzie. Dzień drzemie w cieniu wysokich domów
Mnich i święta dziewica modlą się pijąc kawę na tarasie klubu golfowego.

Tam trawa jest zielona. Jak dolary w portfelach graczy.
I to nieustanne usuwanie śladów, grabienie, układanie, poprawianie.
Obowiązuje strój wieczorowy, drogie perfumy i uśmiech najlepiej ten

od szanel numer pięć. We wszystkich telewizjach świata
nadają ten sam komunikat. r1;Skończył się american dreamr1;
pozostanie wpatrywać się w piasek przesypujący się w klepsydrze

i zachód słońca niezmiennie zachwycający
Fenrir dnia 18.04.2008 12:45
Wiersz ma daleko do "perełki"...
Jeszcze wiele pracy, wiele poprawek. Coś się kluje, ale nie ma skupienia i konsekwencji w tekście.
Pozdrawiam.
Mgielka dnia 18.04.2008 13:04
musze dac troche wyjasnien dot. formy.
Forma jest taka , bo sie Word zborsuszyl.
Z ledwoscia dalam rade zeby bylo tak jak jest.
Przykro mi bardzo.
Pozdrawiam :)
la-winda dnia 18.04.2008 13:17
te madonny to mi zabrzmiały jak z "Pięknych przegranych" P.Cohena
nie podoba mi się pewne zmieszanie emocjonalne. takiego usiebowania o buddyjskim posmnaku z ironiją amerykańskiego wpadania drzwiami saloonu :)
jeszce bym go dręczyła. znaczy przykręcała mu śruby :)
kotkonia dnia 18.04.2008 14:30
najbardziej podoba mi sie
"indianska squaw nie pojdzie boso do porodu nawet za podwojna stawke"
jako nieprzejednany amator Givenchy nic a nic nie zaluje numeru piatego
"albigenska" wymowa nie dla mnie ale wiresz tak
kotkonia dnia 18.04.2008 15:58
ale wiersz tak (no nie wiraz;)
komaj dnia 18.04.2008 17:42
w formie vigilante czyta mi się dużo lepiej
gracjana dnia 19.04.2008 07:04
skoro wiem, ze wersyfikacja siadła - uwag nie będzie. dobrze - tędy droga - czyta się ciekawie myśli jakby z lekka szarpane - jak ta cała ameryka. pozdrawiam
konto usunięte 7 dnia 19.04.2008 08:07
Czytam Twój wiersz Mgiełeczko bardzo różniący się od pozostałych.
Przyjmuje go jako wiersz/apel.
Wchodzisz do świata i zdejmujesz płaszcz bo w nim będzie niewygodnie, bo trzeba tu wiele zrobić /zakasać rękawy, a w nim się nie da/.
Może najwyższy czas naprawić życie, które zostało zepsute/zamerykanizowane i zhollywoodzkowane. Po co nam potrzebne na witrynach sklepowych plakaty z napisem rSaler1;? jakbyśmy nie mieli własnego słownictwa, czy inne kraje. Robią dużo hałasu i będzie jeszcze więcej.
Te zamerykanizowane surogaty dotarły do najmniejszych zakątków świata. Zasłodzone fałszywą iluzja i czułością.
Oddać tym co się należy r11; Indianka nie chce rodzić w szpitalu, chce chodzić boso!!
Poruszasz bardzo poważny problem, zagłady kultur.
Dziękuję Ci za ten wiersz.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Bogumiła Jęcek - bona dnia 19.04.2008 10:29
Myśli po mojemu, lubię tak i lubię szarpanie. O wersyfikacji już napisano. Nowa Mgielka; pozdrawiam:))
jankowsk dnia 19.04.2008 12:43
Ja też tak jak limakty uważam, że Twój wiersz to perełka, poprzedni również więc widzę, że szalejesz, oby tak dalej. Pozdrówka:)
LANICA dnia 19.04.2008 18:50
Bardzo mi się podoba . Bardzo dobre : za plecami nic, cierpliwie usypywane przez wiatr.
Pozdrawiam.
Mgielka dnia 20.04.2008 17:59
Serdecznie dziekuje WSZYSTKIM za zainteresowanie moim utworem i jego analize. Zdaje sobie sprawe z tego, ze kazdy czytelnik odbiera go "po swojemu", to prawo czytelnika. Wielka radosc czerpie z pozytywnego odbioru moich mysli, zapisanych w wierszu, z tego, ze wiekszosc opinii jest dla mnie budujaca. To mobilizuje mnie do dalszej pracy, zacheca do kolejnych poszukiwan. Lacze najserdeczniejsze pozdrowienia:))))
olszyc dnia 21.04.2008 18:58
Takie to ja mogę czytać strona za stroną
Mgiełko Ceramowska.
***
Bardzo się podobało.
Mgielka dnia 22.04.2008 09:20
olszyc dziekuje za zatrzymanie sie :))
helicja dnia 12.06.2009 12:59
sama radość czytać Twoje wiersze:)ukłony
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
Szacunek dla tych, k...
Jubileusz
XII OKP im. Michała ...
OKP Festiwalu Litera...
VII OK Poezji dla Dz...
OKP "Środek Wyrazu" ...
XVIII Konkurs Litera...
REFLEKSY XVII Ogólno...
XXXIX OKL im. Mieczy...
Wyniki XLIV OKP "O L...
Użytkownicy
Gości Online: 24
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

71906312 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005