w niedzielę nawet Pan Bóg leniuchuje, przymyka
zmęczone oczy, przemyka nimi tylko po powierzchni.
bo nawet w taką słoneczną jesienną niedzielę trzeba
się jakoś ogrzać, uzupełnić w piwnicy zapasy
węgla i drewna. pod powierzchnię zespołowa praca
przechodzi z ojca na syna, co do wiaderka. na górze
pozostaje jeszcze tylko samotne rąbanie drewna,
głuchy trzask łamanych
złudzeń na święty spokój.
"żeby rąbać drewno w niedzielę, Pan Bóg wszystko
widzi, co na to powie"- zastanawia się moja babcia
wiedząc, że Pan Bóg jest w kilku osobach.
czasem może być nawet jej wścibską sąsiadką,
która zamiast nadziei przynosi tylko
same plotki.
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
1569 Czytań ·
|