właśnie teraz, w jednym autobusie,
następuje bezimienne połączenie
trzech dróg. to zwykle dzieje się
w trzech osobach, niekoniecznie
boskich. odwróceni tyłem
do siebie, przodem do światła, w które
wierzą. wzajemnie nieświadomi swojej
obecności-w przeciwnym razie na pewno
chcieliby znaleźć przynajmniej jakąś
kartkę i długopis, które mogłyby zaświadczyć,
a więc:
pierwszy-z Biblią przed oczami, chyba
na pierwszym dopiero zakręcie
(chlebak na ramieniu, twarz
franciszkańskiego ascety).
drugi-z Platonem zamiast habitu, o jeden stopień
dalej. z trzema latami w Bogu zamienionymi
na kolejne w Umiłowaniu Mądrości.
trzecia-z górami w myślach, myślami w górach,
z plecakiem obok zgrabnych nóg.
bez żadnego pisma przed oczami, ze świętem
w oczach (dziewczęca twarz porysowana
promieniami słońca).
właśnie teraz, w jednym autobusie, w tej
jednej małej chwili następuje bezimienne
pomieszanie trzech różnych światów,
połączenie trzech podobnych świętości.
Dodane przez admin
dnia 01.01.1970 00:00 ˇ
1790 Czytań ·
|