|
Nawigacja |
|
|
Wątki na Forum |
|
|
Ostatnio dodane Wiersze |
|
|
|
Wiersz - tytuł: OJCÓW, SKAŁKI |
|
|
Czas gryzie koła
zębate zegarów, wytrąca kamienie
z równowagi, z zimnych posad, osadza
się w wąwozach, daje łupnia
wapieniom. Ważki poruszają temat
wielkiej wagi, wisząc nieważko,
ważą słowa: z czasem
każdy wrzask ukołysze wiatr,
utuli milczenie, otuli pled
śniegu swym ściegiem. Szlak
Orlich Gniazd, głuchy i ślepy pies,
wyje po skałach piskiem skautów,
turystów, wy-cieczek,
od których kwiaty więdną i uszy.
Ich śmiech czas też wygłuszy -
uszyje w głuszy zmierzch.
Marsz sekund marszczy, kruszy
zęby, łamie kości, język i chleb.
|
|
|
|
|
|
Komentarze |
|
|
dnia 11.04.2008 16:41
Mogłabym się rozpisywać, ale wiesz co myślę na temat tego wiersza;-)
Mistrzostwo Mistrzu. |
dnia 11.04.2008 16:46
No bo ja wiem...Trochę tu zabaw słownych,trochę niby spraw ważnych, prawie ostatecznych... ale wszystko to dla mnie jakieś takie zgrzytliwe,takie w jakim nie gustuję.Pozdrawiam. |
dnia 11.04.2008 16:49
W swojej konwencji ładny wiersz.
Pozdrawiam. |
dnia 11.04.2008 16:49
do Orlich Gniazd podoba się dalej nie, aż do dwóch końcowych wersów
zupełnie nieobiektywnie
pozdrawiam Cię miszczu :)) |
dnia 11.04.2008 17:03
Promyczek - Dzięki serdeczne. Pozdrawiam serdecznie!
Ućko - Wskaż co zgrzyta. Ja chętnie się uczę.
Fenrir - Dziękuję. Z Twoich ust (klawiatury?;-)) to komplement.
Nieza - Miszczu pozdrawia kfiatużka. |
dnia 11.04.2008 17:03
Podoba mi się. Szczególnie ten motyw ciekających suk.(oczywiście ukrytych w wyciu ślepego psa) Pozdrawiam. Henryk |
dnia 11.04.2008 17:13
Cóż... de gustibus... A mnie, właśnie to porównanie wycieczek do cieczek (ech!), a pisków dzieci do psiego wycia bardzo mocno zdegustowało. |
dnia 11.04.2008 17:15
Ważki poruszają temat
wielkiej wagi, wisząc nieważko,
ważą słowa - słowna gierka, językowa przesada, i łatwizna moim zdaniem. Inne gry w tym wierszu - lepiej.
Pozdrawiam |
dnia 11.04.2008 17:23
czyta się i dobry pomysł na konwencję, trochę inaczej, językowo tak :) |
dnia 11.04.2008 17:38
Pan Henryk - Witam Pana serdecznie! Pozdrawiam wzajemnie i dziękuję za zajrzenie.
Ućko - Hmm... W tym przypadku sprawa rozbija się o skojarzenia. Nie myślałem o dzieciach pisząc o tych piskach. Raczej o pewnym typie zachowań dorosłych turystów. Rozumiem, że ci skauci namieszali. Słuszna uwaga. Pozdrawiam.
Wojtu - Tak, jestem w stanie się z Tobą zgodzić. Ma to uzasadnienie. Ale cały wiersz zaczął się właśnie od kombinowania z ważkami i chyba zostało to w wierszu z powodu zbytniego sentymentu do pierwszej iskry. Pozdrawiam wzajemnie.
Rose - Dzięki za wizytę. Cieszę się, że się podoba. Pozdrówki! |
dnia 11.04.2008 17:42
dobry kawałek i sprytnie ukryte motywy. Pozdro. |
dnia 11.04.2008 17:44
Strasznie manieryczne i zadęte. Pachnie nieznośnie demagogią i zapowietrzeniem podm lir.
Ponadto:
Niepotrzebna i egzaltowana dopełniaczowość:
"zębate zegarów, wytrąca kamienie"
Enigmatyczność, banał i ogólnikowość:
"każdy wrzask ukołysze wiatr"
Zamysły na spiętrzone onomatopeje nie mają oparcia w konsekwencji ani w koncepcie - wygląda to jakby autor wpadł na kilka skojarzeń i poszedł za nimi. Nie widać ich naturalności a raczej wysiłek i sztuczność spiętrzenia.
W efekcie nie do czytania. |
dnia 11.04.2008 17:46
Sam kawałek z wy-cieczką mnie nie zdegustował, ale zirytował przez rymowanie że "uszy więdną"
pewnie to tak z premedytacją napisane jest ;) szkoda tylko, że "ginie w tym hip hopie takie cudeńko:
Ich śmiech czas też wygłuszy -
uszyje w głuszy zmierzch.
pozdrawiam kfiatużek papużek ;) |
dnia 11.04.2008 17:47
Ozon - Cieszę się, że je widzisz. Pozdrawiam.
Martinez - Cóż. De gustibus. Ja też nie mogę czytać pewnych rzeczy, na które inni cmokają z zachwytu. Dzięki za uwagi. Przemyślę, jak zawsze mam w zwyczaju. Pozdrawiam. |
dnia 11.04.2008 17:53
ciekawy wiersz, wplątane skrycie motywy z legend (moim zdaniem). Poza tym prawdziwe zmęczenie przyrody tymi wy-cieczkami, turystami- pseudo:) |
dnia 11.04.2008 18:08
od których kwiaty więdną i uszy.
Ich śmiech czas też wygłuszy -
uszyje w głuszy zmierzch.
Marsz sekund marszczy, kruszy
jak mawia Andrzej Chyra w reklamie piwa; "no, nie mój klimat".
ale wiersza nie podejmuję się ocenić, Grzegorz, bo jak wyżej.
a przy okazji; cieszę się, że wklejasz :))) pozdrawiam! |
dnia 11.04.2008 18:28
o to to sobie wybrałam:
" z czasem
każdy wrzask ukołysze wiatr,
utuli milczenie, otuli pled
śniegu swym ściegiem"
pozdrawiam serdecznie :) |
dnia 11.04.2008 19:22
Grzegorzu - pozdrawiam również bo nie pozdrowiłem. |
dnia 11.04.2008 19:30
Inaczej niż zwykle, niż kiedyś. Osobiście wolę te starsze Twoje wiersze.
Ten przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam
:) |
dnia 11.04.2008 19:51
Ważki poruszają temat
wielkiej wagi, wisząc nieważko
ważą słowa
Grzegorz, czy naprawdę miało tak być?
bo jesli tak to ja tego nie kupuję. no chyba, że czegoś tu nie kminię ;) |
dnia 11.04.2008 20:21
Wiersz dziwny. Myślę, że mógłby mnie przekonać, tylko... jak dla mnie niepotrzebnie starasz sie w niektórych momentach bawić słowem. "Ważki poruszaja temat/ wielkiej wagi, wisząc nieważko," ;"Ich śmiech czas też wygłuszy -
uszyje w głuszy zmierzch." Jak dla mnie to niepotrzebne. W ogóle wydaje mi się, że końowe cztery wersy są zupełnie niedopasowane do całości. Myślę, że gdybyś trochę jeszcze popracował nad tym tekstem byłby niezły. Ale Ja oczywiście niekoniecznie musze sie znać. To takie moje myśli po jego przeczytaniu. Pozdrawiam gorąco.:) |
dnia 11.04.2008 20:42
Wklejka Grzegorza cieszy. Wiersz jest dobry, zabawa słowem poprowadzona wprawną ręką. Lubię tak.
Te rymy mogą się nie spodobać. W pierwszej chwili byłem nieprzekonany, ale po kolejnych lekturach - było lepiej i lepiej, az doceniłem flow wiersza.
Zmieniłbym tylko zapis.
Czas gryzie koła zębate zegarów, wytrąca kamienie
z równowagi, z zimnych posad, osadza się w wąwozach,
daje łupnia wapieniom. Ważki poruszają temat
wielkiej wagi, wisząc nieważko, ważą słowa:
z czasem każdy wrzask ukołysze wiatr, utuli milczenie,
otuli pled śniegu swym ściegiem. Szlak Orlich Gniazd,
głuchy i ślepy pies, wyje po skałach piskiem skautów,
turystów, wy-cieczek, od których kwiaty więdną i uszy.
Ich śmiech czas też wygłuszy - uszyje w głuszy zmierzch.
Marsz sekund marszczy, kruszy zęby, łamie kości, język i chleb. |
dnia 11.04.2008 20:59
Grzegorzu-ogólnie na tak-choć nie moja poetyka.Uważam,że wystarczą
same-"koła"."Zębate zegarów"-to według mnie zbędne dopowiedzenie.
Pozdrawiam szczerze. |
dnia 11.04.2008 22:32
Zoja - O widzisz! Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak trafna to uwaga! Inaczej ważki nie mają się szans obronić. Znasz legendy związane z Szlakiem Orlich Gniazd?
Piotr - Ja osobiście uważam, że "Ich śmiech czas też wygłuszy -
uszyje w głuszy zmierzch." to najlepszy fragment wiersza, ale widocznie mijamy się w ocenie. Pozdrówki!
Hermine - Mówisz, masz ;-) Pozdrawiam równie serdecznie.
Bona - Pozdrawiam! Miło Cię widzieć pod moim wierszem. Z tymi nowymi dużo więcej jest pracy ;-)
Vigilante - Patrz wypowiedź Zoji. Fajnie Cię widzieć.
Wiolonczela - Popracować nie zawadzi. Zawsze pracuję bardzo intensywnie tworząc dziesiątki wersji. Ten być może również ulegnie jeszcze modyfikacji. Co do zabawy słowem - ona tutaj gra pierwsze skrzypce. Pozdrawiam równie gorąco!
Krzysztof - Bardzo ciekawa propozycja. Muszę to poważnie przemyśleć. Trochę rzeczy ginie przez brak przerzutni (np. "osadza / się"; "kruszy / zęby"), ale pomysł inspirujący. Dzięki za trud przeczytania wiersza kilka razy, to dla mnie ważne, bo tego typu teksty zyskują, kiedy dostrzeże się wszystko, co się w nich dzieje. Pozdrawiam!
Baribal - Z kołami się nie zgodzę. Wkradłaby się zbyt duża wieloznaczność. Dzięki za wizytę, pozdrawiam również szczerze. |
dnia 11.04.2008 23:07
Hm. Jak zawsze _ciekawe_. To napewno. Z góry zapowiem, że to nie moja poetyka, choć lubię zabawy słowne. Jedno mnie tylko ... "zastanawia". To dobre słowo. :) Mianowicie: tak jak rzekł Martinezz jest tutaj nagromadzenie onomatopeji (generalnie bardzo zgrabnych), tylko nie rozumiem sensu ich zastosowania. Może niezbyt głęboko wgryzłem się w tekst ale odnoszę tutaj wrażenie "utworu-krzyżówki". Czytelnik rozwiązuje ukryte motywy i sprawia mu to taką radość jak ujrzenie hasła po rozwiązanej krzyżówce. Pytanie do autora: jakie jest praktyczne zastosowanie w tym utworze tak licznych pokrewnych akustycznie wyrazów? Bo ten wiersz zdradza pióro... "neo-barokowego" twórcy: doskonałe opanowanie słowa ale sprawiające wrażenie "przerostu formy nad treścią".
A nie dyskutując o gustach nie mielibyśmy o czym dyskutować. :)
Pozdrawiam. |
dnia 11.04.2008 23:08
Panie Grzegorzu znam, ponieważ czasem jeżdżę tam właśnie jako pilot wycieczek, a że zwykle z dziećmi, to wypada znać legendy, by zaciekawić te dzieci i przekazać im jak najwięcej, poza historią. Pozdrawiam serdecznie, a Ojców i Jura to magiczne miejsce i jakże piękne:) Nawet gdy koło zamku czarny pies przebiegnie, nie tylko z Pieskowej Skały. Legendy dodają zabytkom uroku. |
dnia 12.04.2008 06:52
Hector - Dzięki za fajny komentarz. Utwory utrzymane w tej poetyce to takie wadzenie się z granicami jakie wyznaczył w języku polskim Barańczak. Jeszcze nie wszystko idealnie przylega, ale nie może Pan odmówić chyba uzasadnienia zastosowania takich a nie innych aliteracji we fragmentach: "daje łupnia wapieniom", "utuli milczenie, otuli pled
śniegu swym ściegiem", "Ich śmiech czas też wygłuszy - uszyje w głuszy zmierzch", bo ich funkcjonalność względem treści jest chyba ewidentna. Pozdrawiam serdecznie.
Zoja - To dlatego Pan to wychwycił! ;-) Pozdrawiam! |
dnia 12.04.2008 07:04
znam ten Ojców i skałki, jest kilka ciekawych zdarzeń choćby to
daje łupnia
wapieniom
widziałem kiedyś japońskich turystów w jeepie, jeep przmknął nitka wzdłóż Prądnika, a oni filmowali, w jaskini jest człowierk neandertalski, przestawiany z miejsca na miejsce jak kukła, moze już nie zyje
moze tylko końcówka nie poleciała, albo nie dobiła do brzegu, chleb w schronisku, czy powrót do miasta, bo to poetycka wycieczka |
dnia 12.04.2008 08:00
Panie Grzegorzu- ja dzioucha jestem:) Pozdrawiam słoneczkowo:) A wiersz zapiszę sobie w moich materiałach, jeśli Pan pozwoli:) Lubię wplątywać poezję między fakty historyczne, geograficzne itp. |
dnia 12.04.2008 10:07
fajne w języku - wkręca i wykręca
jak spinanie się po tych skałkach ( lubię je, dawno nie byłam)
pozdrawiam |
dnia 12.04.2008 10:10
Grzesiek, nie mijamy się, bo ja nie podejmuję się oceniać tego tekstu ze wzgledu na zupełnie obcą mi poetykę. Stąd moja ocena, ani nie miałaby większego znaczenia, ani nie byłaby sprawiedliwa (?), wiążąca (?). Poczekam na inne Twoje teksty, które zawsze na pp czytam. pozdry! |
dnia 12.04.2008 11:53
Interesujący.
"Ich śmiech czas też wygłuszy -
uszyje w głuszy zmierzch." - przypuszczam, że dzięki tej frazie będzie kojarzony.
Pozdrawiam |
dnia 12.04.2008 14:25
Paweł - Trochę poetycka, trochę realna. A najbardziej językowa ;-) Dzięki za wizytę!
Zoja - Ups! Przepraszam :-) Mienię się od rumienia. Pozwalam z przyjemnością.
Otulona - Ładne porównanie, świetnie utrafione. Dzięki serdeczne.
Piotr - Tak, rozumiem, i bardzo to szanuję. Miałem na myśli bardziej, że mijamy się od strony estetycznej, czyli w tym, co nam najbardziej odpowiada. Przepraszam za nieprecyzyjne wyrażenie.
Roy - Dzięki, to dla mnie ważne, że ten akurat fragment uważasz za godny zapamiętania, bo jak zawsze marudzę, czepiam się i nigdy nie jestem do końca zadowolony ze swoich utworów (nie kokietuję, naprawdę, wiedzą o tym dobrze ci, którzy mnie znają), tak z tego fragmentu jestem autentycznie dumny. Ale to nie objawienie spowodowało taki efekt. Tutaj sprawdza się stara formuła, że sukces to 10% talentu i 90% wypocenia. A na dodatek cała sztuka polega na tym, by tak wypocić, żeby po tym pocie śladu nie zostało.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie! |
dnia 12.04.2008 15:52
fajnie że chociaż roy potwierdził to co napisałam o tych 2 wersach w drugim komentarzu.
;P |
dnia 12.04.2008 16:22
Hej Nieza! To fakt, wychwyciłaś to, ale z hip hopem przesadziłaś ;-) Pozdrówki! |
dnia 12.04.2008 23:32
No świetny materiał do treningu dykcji, wykorzystam w ćwiczeniach. Mogę? Podoba mi sie taka zabawa słowem i wykręcanie go na wszystkie strony.:-) pozdr. serdecznie!
Aś |
dnia 12.04.2008 23:37
Pewnie, że możesz. Powodzenia. Dzięki za lekturę! Pozdrawiam. |
dnia 13.04.2008 08:43
Tak,jak Bona.Pozdrawiam serdecznie |
dnia 13.04.2008 08:50
Dzięki. Pozdrawiam również serdecznie. |
dnia 13.04.2008 08:59
właśnie ta warstwa językowa, brzmieniowa mnie tu bardzo zatrzymuje. coś jak gimnastyka języka ;))) |
dnia 13.04.2008 09:03
Słów cięcie, gięcie ;-) Miło Cię widzieć! Pozdrawiam! |
dnia 14.04.2008 05:25
Grzegorz - zwróć uwagę, gdzie kończy się poezja a zaczyna zabawa słowem, nieco barokowa, zgrabna, kuglarska nieco, ale niestety pozbawiona tego, czym oddycha poezja - emocji, prawdy, zranienia. Nie, wcale nie jestem patetyczny i dalekie mi są romantyczne wdechy i wydechy, ale kierunek, który sobie wybrałeś, poniekąd dość atrakcyjny z lingwistycznego punktu widzenia, wydaje mi się prowadzącym jeśli nie donikąd, to w dość płytkie rewiry. Mozesz się ze mna nie zgadzać, ale weź to pod uwagę. Nie czytałem tego wiersza z zachwytem ani nawet zaitneresowaniem, bo jest o niczym, góry są tylko pretekstem do słownej ekwilibrystyki, a jeśli liczą sie po prostu ćwiczenia, to lepiej iść na siłownie. A propos, sam tam chodzę, ćwiczę mieśnie i jestem z tego powodu b. zadowolny. To tak by nie samą poezją... Pozdrawiam cię, Ross |
dnia 14.04.2008 07:22
Ross - Tak, zdaję sobie sprawę z niebezpieczeństw. Natomiast nie zgodzę się, że wiersz jest o niczym. Ja zawsze wychodzę od tematu. Tutaj jest nim mijanie (co wydaje mi się raczej oczywiste) zaznaczone w tekście czterokrotnie, bardzo konsekwentnie, podkreślone dodatkowo klamrą, więc trudno tutaj mówić o przypadkowości. To krajobraz staje się tutaj źródłem refleksji (kruszące się wapienie), a nie język dla samego języka. Mając temat, zarys kompozycji, krajobraz jako tło, przystąpiłem z kolei do warstwy językowej - moją ambicją było takie jej skomplikowanie, aby krok dalej był już kosztem komunikatywności (tej bariery staram się nie przekraczać, bo wtedy faktycznie staje się to sztuką dla sztuki). Dodatkowo dbałem o to, żeby instrumentacje przylegały do tematyki (dlatego jak piszę o ciszy dominują głoski "szeleszczące", jak o dawaniu łupnia głoski "wybuchowe" itd.) Obawiam się, że na płytkie rewiry może wpłynąć nie tylko pisanie, ale również czytanie. Jestem przekonany, że ten tekst zyskuje po drugie, trzeciej lekturze. Tak został pomyślany, żeby nie wszystko było widoczne na pierwszy rzut oka. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za cenną uwagę. Będę miał się na baczności. |
dnia 14.04.2008 07:48
stylowa kompozycja.widąć wysiłek aotura.trafny dobór słów
sztuke operowania frazą.
a jednak czegoś brak...
grzesiu,swietnie piszesz, znakomicie szukasz ale czekam na utwór twój cała gębą.
gdzie zniknie barańczak, nowa fala grochowiak barok...itd a popłyna twoje łzy , usłyszę twój smiech i piekny język, którm Cie tak szczodrze obdarował los.
z górlaskim podrowieniem hej.fan |
dnia 14.04.2008 08:04
z pewna nieśmiałością za krzyśkiem sugerowałbym nowy zapis choć wiem że masz wszystko przemyslane wyliczone i odnmierzone
************
Czas zagryza koła zębate zegarów, wytrąca kamienie
z równowagi i ciepłych posad, osadza się w wąwozach,
daje łupnia wapieniom.
Ważki poruszają wielkie wagi, wisząc nieważko,
ważąc słowa-z czasem każdy wrzask ukołysze wiatr,
utuli milczenie, otuli pled śniegu,wyturla do końca.
Szlak Orlich Gniazd, głuchy i ślepy pies, wyje po skałach piskiem skautów, turystów, wy-cieczek, od których więdnie dzień inoc.
Kruszy uszy. A ich śmiech czas zagłusza -szyje w głuszy cichy zmierzch.
Marsz sekund
marszczy,
kruszy zęby,
łamie
kości,
język
i chleb.
**********no i nie mogłem sie powstrzymać, przeczytałem po swojemu.
wybacz padre i zachowaj jako praent-bibelocik ku chwale twojego talentu naskrobany.
ide wypic kawę.. |
dnia 14.04.2008 08:10
Witaj Arku! Dzięki za lekturę i sugestie. Wszystko jak zwykle rozważę, choć frazy o zmierzchu i śniegu położyłeś na łopatki ;-) Przeczytaj głośno moją wersję i swoją w tych miejscach, a myślę, że wychwycisz o co mi chodzi. Pozdrawiam serdecznie i smacznej kawki życzę! |
dnia 14.04.2008 09:48
Grzegorz, nie i nie, będę przekorny. Przeczytałem kila razy i niewiele więcej. Przemijanie, czy też mijanie, no i co ? Skały się kruszą, wapienie zwapniają (to w stylu wiersza), wycieczki chodzą, uszy i kwiaty więdną (beeeeeee...) i co ? Po prostu erozja, z której niewiele wynika. Chodzą sobie skauci i wyją. Czas pożera zegary, to chyba jedyna w tym wierszu prawda. Albo ja się nie doszukałem drugiego dna. może jest zbyt głęboko, albo umknęlo ci w zabawie lingwistycznej. niech tam sobie i zgłoski szeleszczą, aż góry całkiem zje erozja. Nie obraź się, dziś nie chwalę. Ale pewnie chwalic bedę, znając twoje zdolności i sądząc po wielu poprzednich wierszach. Poezja musi nieść więcej Grzegorzu, jeśli nie emocji to mądrości. A tu zgłoski, zgłoski, zgłoski, nawet jeśli szeleszczą. To jak utwór ćwiczeniowy dla pianisty, wprawia palce dla lepszych utworów. Hej, Ross |
dnia 14.04.2008 17:57
Ok, szanuję Twoje zdanie i choć się nie zgadzam, przyjmuję słowa krytyki. Zresztą w niektórych punktach się z nią zgadzam i wiem o pewnych niebezpieczeństwach ścieżki, na którą wstąpiłem. Ale to z pewnością nie jest mój punkt dojścia. Ciągle szukam i takie wprawki też mają w tych poszukiwaniach swoje miejsce. A co do lingwizmu: czy Białoszewskiego "wszyscy znają i kochają"? Nie sądzę. Pozdrawiam serdecznie! |
dnia 15.04.2008 05:42
Pozdrawiam i czekam na kolejne. Jesteś b. dobry, Grzegorz, więc pewnie mimo tej różnicy zdań i tak docenię twoją muzę, bez wątpienia. Czy Mirona znają wszyscy - żartujesz ze mnie, mój drogi, u nas daleko nie wszyscy znają Miłosza, Herberta i Szymborską, to co tu mówić o innych... Ale to nie zmienia postaci rzeczy. Także, szukajcie aż znajdziecie, Grzesiu. powodzenia. Ross |
dnia 15.04.2008 18:23
Dzięki. Staram się jak mogę. Przeszedłem już wiele etapów, ale ciągle nie trafiłem jeszcze na poetykę, której oddałbym się bez reszty. Może nigdy nie trafię. Droga twórcza jako ciągłe poszukiwanie też jest pociągająca. Pozdrówki. |
dnia 17.04.2008 11:36
ważne że szukasz i dzielisz si tym, z nami.
fajnie cię czytać.kibic |
dnia 17.04.2008 17:31
Dzięki, że mam się z kim dzielić. Takie portale to jest świetna sprawa, bo edycja poezji coraz bardziej schodzi do podziemia. |
dnia 23.07.2008 19:08
czyta się czyta Misczu :). Tak lżej choć z dnem, sprawnie i przyemnie. tez nie kminie wazek bo legend nieuk jeden nie znom :). Ale delkaruje sie nie zadeptywac opakowaniami po marsach i camelach szlaków jako stary PTTK_OWIEC ;). Serdecznie z tej samej strony juz. |
dnia 25.08.2008 17:59
Witaj! Dzięki za wizytę. Jak widzisz, jestem tak zapracowany, że zaniedbałem regularne bywanie na PP. Ciekaw jestem jak Ci się mieszka z powrotem po tej stronie. Pozdrawiam serdecznie! |
|
|
|
|
|
|
Dodaj komentarz |
|
|
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
|
|
|
|
|
|
|
Pajacyk |
|
|
Logowanie |
|
|
Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem? Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.
Zapomniane hasło? Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
|
|
|
|
|
|
Aktualności |
|
|
Użytkownicy |
|
|
Gości Online: 26
Brak Użytkowników Online
Zarejestrowanych Użytkowników: 6 439
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: chimi
|
|
|
|
|
|