droga na cmentarz biegnie przez osiedlę
wydeptana w trawie jest jak blizna, na której nie rosną włosy
na balkonach schnie pranie
światło zrasta się ze wzrokiem powoli jak kość
południe trwa już kilka chwil
zdążyłem wypalić papierosa i jedno "dzień dobry"
przed bramą jest stoisko ze sztucznymi kwiatami
nikogo przy nim nie ma
dlatego staram się kogoś wyobrazić
ziemia w tym miejscu stopniowo zmienia kolor
nie słychać ptaków
w oddali biega spuszczony ze smyczy pies
ktoś nawołuje go po imieniu
jednocześnie rozlega się bicie dzwonów
robi się duszno
najwyraźniej w powietrzu
powiesiła się wiosna
Dodane przez patron
dnia 29.02.2008 07:19 ˇ
3 Komentarzy ·
647 Czytań ·
|