mijasz żebraka co pod ścianą siedzi
trochę jak kamień rzucony w sumienie
potem choć nie chcesz jeszcze o nim myślisz
może zawrócisz i dasz mu wieczerzę
los nasz człowieczy płata różne figle
dzisiaj na górze spijasz pochwał soki
a jutro być możesz ty tym żebrakiem
nie mogąc pogodzić się z podłym losem
zapytasz czy u mnie mieszkają anioły
jeden to żebrak drugi opętany
przewrotna fortuna boi się porażek
tego żebraka - spod tej smutnej ściany
unikam fortuny a ona mnie kocha
być może za dobroć którą mam w sobie
to nie jest litość - to okruchy chleba
tego mój drogi brakuje mi w tobie
Dodane przez Oliwka
dnia 17.02.2008 12:48 ˇ
4 Komentarzy ·
691 Czytań ·
|