moje ciało jest całkiem poważnym laboratorium chemicznym
zachowujący anonimowość administrator procesu
powyznaczał wskaźniki
muszę pilnować ich poziomu
by być w pionie
choćby przybliżonym
gdy jakiegoś związku mało (lub za dużo)
zgodnie z recepturą
stosuję preparaty z certyfikatem ministerstwa
wymyślone przez noblistów
z cichym udziałem wszelkiej maści znachorów
kiedy rosną oddziały tabletek, proszków i kapsułek
jestem pod wrażeniem projektantów
od Bayera, Pfizera i Polpharmy:
musieli studiować sztukę
kształty i kolorystyka są niepowtarzalne
jak człowiek?
z czasem następuje zasadnicza
zmiana procesu chemicznego
przestaję być uczestnikiem aktywnym
już nie łykam i zażywam
lecz wchłaniam się w tabletki i proszki
naturalnie oswajając przepisaną myśl
że jestem prochem ostatecznym
wszystkich proszków
Dodane przez Znachor
dnia 04.02.2008 10:18 ˇ
8 Komentarzy ·
690 Czytań ·
|